No właśnie nie wiem jakie zrozumiałe względy sprawiają, że nie da się w Polsce wydać omnibusa - nawet w Czechach się udało, ale u nas nie, bo nie.
Może nie da się dlatego, że nikt nie próbował? Jak już o oczywistościach mowa, to wydaje mi się, że ogółem chyba taniej jest wydać 1 grubszy tom niż 3 chudsze. Nie mówię, że akurat 'Rachel Rising" musi być tak wydane, i rozumiem, że nowy wydawca obawia się wtopienia na grubym tomiszczu, więc traktowałbym moją uwagę jako ogólną refleksję, ale dlaczego Egmont czy Mucha boją się omniaków jak ognia?
7 tomów (zgodnie z wydaniem oryginalnym) ale w hc i z dust jacket.
Czyli na moje to jednak telenowela