ale przecież ja nie zatrudniam go w roli konferansjera na jakiejś konferencji.
Nie mówię teraz o tej konkretnej osobie i tej konkretnej sytuacji, ale w całym swoim życiu nie zgadzam się z wyciągniętymi przez Ciebie wnioskami.
Wielu ludzi uważa, że są w stanie oddzielić siebie i swój charackter od tego jak wykonują swoją pracę.
Że można stworzyć dwie osobowości: jedną prywatną, drugą służbową
A ja osobiście uważam, ze to bulszit.
I ze osoba, która tak się zapala i wybucha łatwo w rozmowach podobny temperament wykazuje w pracy i w podejściu do niej.
Przy takim projekcie impulsywność, nieumiejętność dłuzszej rzeczowej dyskusji na pewno nie pomogą w realizacji tak ambitnych planów na takim rynku jak nasz.
Brak zrozumienia dla współdyskutanta przenosić się moze na podobny stosunek do współpracowników, kontrahentów no i przede wszystkim klientów.
Klientów wymagających. Reklamujących komiksy z byle powodu {już o waznych powodach nie wpominając}
Wydawca komiksów nieprzygotowany na mniej lub bardziej konstruktywną krytykę szybko stanie się ofiarą czarnego PR
Wydawca komiksów w Polsce musi być konsekwentny, ale rzeczowy. Taki sposób prowadzenia dyskursu z klientami jest niedopuszczalny.
To już lepiej robić swoje i nie komentować każdej bzdury jak {w moich oczach} robi Taurus, niż wdawać się w pyskówki na tym poziomie.
Oczywiście mówię tutaj z perspektywy czytelnika użytkownika forum.
Ale rozmowa z klientem wydwanictwa nie różni sie od rozmowy z rodzicem ucznia
A gdybym ja sobie pozwolił na takie uwagi już nigdy nie mógłbym liczyć na udaną współpracę. Raczej na maila do kuratorium