trawa

Autor Wątek: Bohaterowie komiksów a ich przynależność etniczna i religijna  (Przeczytany 1755 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Szczoch

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 769
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ani czarny, ani kwadrat, ani na białym tle.
Spóźniłem się niestety na aktywną dyskusję o "Ms. Marvel". Żałuję, bo miałem już wówczas ochotę wziąć ten komiks w obronę. Teraz mogę zrobić to z "czystym sumieniem".
Pierwszy tomik jest naprawdę świetny: żywo napisany, pełen humoru i spontaniczności. Niby głównie adresowany do młodzieży, a przecież nie-infantylny i dostarczający dużo radości także dorosłym (pamiętam takie międzypokoleniowe doznanie np. z komiksowych pasków o "Jeremim"). Sympatycznie rysowany, w bardzo nie-bohaterskim stylu. Świetnie wypadają zwłaszcza kadry z dużej perspektywy, w których poukrywano różne dowcipne "smaczki".
Przy okazji witamy na pokładzie nową tłumaczkę - Annę Tatarską - recenzentkę filmową, dobrze do tej roboty przypasowaną, bo będącą miłośniczką komiksów i sympatyczką ich ekranizacji.
A trochę obawiałem się o mój odbiór tego komiksu - zupełnie niepotrzebnie. Zakładam też, że niepotrzebnie troskam się o dalszy rozwój tej historii i dość osobliwych wrogów nowej Ms. Marvel - z kaczko(?)podobnym bossem na czele...

Co do wzbudzającego kontrowersje etniczno-religijnego pozycjonowania bohaterki - nie mam z tym żadnego problemu. Ba, moim zdaniem wynikają z tego same plusy.Ten "koloryt lokalny" jest po prostu atrakcyjny, podany z dystansem i wyczuciem i absolutnie nie bezkrytycznie. W efekcie sceny rodzinne są równie ciekawe jak indywidualne zmagania Kamali z odkrywaniem swoich moc (i siebie samej).
A jeśli komuś przeszkadza, że jest to taki korporacyjny "idea placement"? Cóż, popkultura w ogóle jest tego pełna i to na wielu różnych płaszczyznach. Wciąż załatwia się przez nią jakieś interesy, "przemyca" jakieś poglądy - zazwyczaj spójne z powszechnym światooglądem (a przynajmniej grupy do której produkt jest kierowany). Jeśli jest to nie do przeskoczenia, polecam inne lektury np. Celine'a, albo Strindberga - tam próżno szukać powszechnie akceptowanych prawd.
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2017, 10:02:03 pm wysłana przez graves »
A poza tym uważam, że "Iznogud" oraz "Saga o Potworze z Bagien" powinny zostać w całości wydane po polsku.

Offline SirBlackheart

Odp: Odp: Marvel NOW!
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 16, 2017, 09:38:21 am »
Co do wzbudzającego kontrowersje etniczno-religijnego pozycjonowania bohaterki - nie mam z tym żadnego problemu. Ba, moim zdaniem wynikają z tego same plusy.Ten "koloryt lokalny" jest po prostu atrakcyjny, podany z dystansem i wyczuciem i absolutnie nie bezkrytycznie. W efekcie sceny rodzinne są równie ciekawe jak indywidualne zmagania Kamali z odkrywaniem swoich moc (i siebie samej).
A jeśli komuś przeszkadza, że jest to taki korporacyjny "idea placement"? Cóż, popkultura w ogóle jest tego pełna i to na wielu różnych płaszczyznach. Wciąż załatwia się przez nią jakieś interesy, "przemyca" jakieś poglądy - zazwyczaj spójne z powszechnym światooglądem (a przynajmniej grupy do której produkt jest kierowany). Jeśli jest to nie do przeskoczenia, polecam inne lektury np. Celine'a, albo Strindberga - tam próżno szukać powszechnie akceptowanych prawd.

No i oczywiście. Ja z tą falą bezpodstawnych kontrowersji, które wzbudziła etniczna i religijna przynależność Kamali, toczyłem walkę na forach rozmaitych przez długi czas. Dla mnie jest niepojęte, w jaki sposób i dlaczego może to komukolwiek przeszkadzać. Bo, wiesz, gotów jestem wyciągnąć wniosek taki, że polakowi młodemu podoba się bohater dopóki jest biały, chrześcijański (albo swojej wiary niemanifestujący) albo czarny, ale nienarzucający się. Byłaby to jednak bardzo ponura konstatacja.

W każdym razie, Ms. Marvel to jeden z najlepszych tytułów superhero jakie się u nas ostatnio pojawiły. Liczę, że wydawcy skupią się bardziej właśnie na takich historiach, gdzie ważne są nie wodotryski, stroboskopy i lasery, ale też solidne opowieści i dobrze zarysowane postaci.

Offline Szczoch

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 769
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ani czarny, ani kwadrat, ani na białym tle.
Odp: Odp: Marvel NOW!
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 16, 2017, 10:34:28 am »
Dla mnie jest niepojęte, w jaki sposób i dlaczego może to komukolwiek przeszkadzać. Bo, wiesz, gotów jestem wyciągnąć wniosek taki, że polakowi młodemu podoba się bohater dopóki jest biały, chrześcijański (albo swojej wiary niemanifestujący) albo czarny, ale nienarzucający się. Byłaby to jednak bardzo ponura konstatacja.
Ja myślę, że działa tu pewien automatyzm. Z perwersyjną ciekawością czytuję np. komentarze dotyczące zmian koloru skóry lub płci postaci filmowych - względem różnych pierwowzorów. Poniekąd je rozumiem, bo wiele było przypadków nietrafionych. Co nie zmienia faktu, że czasem znajdują się dla takich zabiegów ciekawe uzasadnienia, nie mówiąc już o tym, że zjawisko wynika wprost z przemian społecznych i kształtu obecnej kultury amerykańskiej.
I myślę, że ten mechanizm odrzucenia łatwo się replikuje i rozszerza.
Z Twoim wnioskiem mogę się więc zgodzić. Ale jednak mam nadzieję, że udane dzieło może coś w tej materii zmienić. Na pewno nie powszechnie, ale choćby w kilku przypadkach. A to już coś.
A poza tym uważam, że "Iznogud" oraz "Saga o Potworze z Bagien" powinny zostać w całości wydane po polsku.

Offline death_bird

Odp: Odp: Marvel NOW!
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 16, 2017, 09:52:24 pm »
Dla mnie jest niepojęte, w jaki sposób i dlaczego może to komukolwiek przeszkadzać.

Nie każdy musi lubić islam na ten przykład. Ja z tego powodu po komiks nie sięgnę, tak jakbym nie sięgnął po komiks poświęcony badaniom z zakresu chemii organicznej.

Bo, wiesz, gotów jestem wyciągnąć wniosek taki, że polakowi młodemu podoba się bohater dopóki jest biały, chrześcijański (albo swojej wiary niemanifestujący) albo czarny, ale nienarzucający się. Byłaby to jednak bardzo ponura konstatacja.

Dlaczego? Żyjemy w etnicznie/kulturowo jednolitym społeczeństwie. I do niego jesteśmy przyzwyczajeni.
To normalne, że do odmienności podchodzi się z rezerwą. Natura tak nas ukształtowała, że ci, którzy byli bardziej czujni i mniej ufni dłużej żyli. To, że dzisiaj promuje się "otwartość" na wszystko i za wszelką cenę to jeszcze nie znaczy, że to jest dobra ideologia. Wszystko musi mieć sens, logikę i granice. Jankesi mogą na zewnątrz piać nt równości, otwartości, itp., ale przejedź się do Stanów i zobacz jak to naprawdę wygląda i gdzie kończy się przekaz medialny a zaczyna rzeczywistość. Komiks to taki sam przekaźnik oficjalnej ideologii jak każdy inny. Dzisiejszy przekaz jest taki, że "multikulturowość" jest dobra.

Z perwersyjną ciekawością czytuję np. komentarze dotyczące zmian koloru skóry lub płci postaci filmowych - względem różnych pierwowzorów. Poniekąd je rozumiem, bo wiele było przypadków nietrafionych. Co nie zmienia faktu, że czasem znajdują się dla takich zabiegów ciekawe uzasadnienia, nie mówiąc już o tym, że zjawisko wynika wprost z przemian społecznych i kształtu obecnej kultury amerykańskiej.

Natomiast nigdzie nie jest napisane, że wszystko co wychodzi ze Stanów jest sensowne i rozsądne i wszystkim należy się zachwycać. W jankeskich filmach czarny powinien być gościem na poziomie, pełniącym odpowiedzialną funkcję albo wręcz geniuszem (ostatnio próbowałem z ciekawości oglądać drugą część "Wojownicze żółwie ninja" - dałem sobie spokój po kilku minutach - idol Donatella, geniusz z chyba ponad stu patentami oczywiście musiał być "Afroamerykaninem"). Można traktować to jako "fantastyczny przejaw tolerancji i otwartości" a można popukać się w głowę i stwierdzić, że propaganda wiecznie żywa.
Wszystko zależy od tego jak pewne idee rozumieć: jeśli dla kogoś "multikulti" jest ukoronowaniem rozwoju cywilizacyjnego to zapewne ciężko będzie mu zrozumieć kogoś dla kogo jest to po prostu pewien etap przez który trzeba jakoś przejść zanim przyjdzie otrzeźwienie.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline misiokles

Odp: Odp: Marvel NOW!
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 17, 2017, 07:03:02 am »
Nie każdy musi lubić islam na ten przykład. Ja z tego powodu po komiks nie sięgnę, tak jakbym nie sięgnął po komiks poświęcony badaniom z zakresu chemii organicznej.
Żadna siła nie sprawi, że kupię bilet na balet, natomiast film Aronofsky'ego Czarny Łabędź, gdzie ów balet odgrywa główną rolę będę polecał wszędzie i każdemu. Bo to bardzo dobry film jest. Podobnie z komiksami o uzależnieniu narkotykowym i walce z rakiem. Nie zamierzam być narkomanem, nie chciałbym chorować na raka, ale jednak nie wzdrygam się przed lekturą traktującą o tych tematach. Może dlatego Habibi jest wyeksponowane na mej półce w widocznym miejscu?

Cytuj
Dlaczego? Żyjemy w etnicznie/kulturowo jednolitym społeczeństwie. I do niego jesteśmy przyzwyczajeni.
To normalne, że do odmienności podchodzi się z rezerwą. Natura tak nas ukształtowała, że ci, którzy byli bardziej czujni i mniej ufni dłużej żyli.
Dłużej żyli ci, którzy potrafili zaufać "sąsiadowi" i porzucając uprzedzenia, zorganizować się w większe grupy. Ale to zupełnie inny temat.
Cytuj
To, że dzisiaj promuje się "otwartość" na wszystko i za wszelką cenę to jeszcze nie znaczy, że to jest dobra ideologia. Wszystko musi mieć sens, logikę i granice. Jankesi mogą na zewnątrz piać nt równości, otwartości, itp., ale przejedź się do Stanów i zobacz jak to naprawdę wygląda i gdzie kończy się przekaz medialny a zaczyna rzeczywistość. Komiks to taki sam przekaźnik oficjalnej ideologii jak każdy inny. Dzisiejszy przekaz jest taki, że "multikulturowość" jest dobra. Natomiast nigdzie nie jest napisane, że wszystko co wychodzi ze Stanów jest sensowne i rozsądne i wszystkim należy się zachwycać. W jankeskich filmach czarny powinien być gościem na poziomie, pełniącym odpowiedzialną funkcję albo wręcz geniuszem (ostatnio próbowałem z ciekawości oglądać drugą część "Wojownicze żółwie ninja" - dałem sobie spokój po kilku minutach - idol Donatella, geniusz z chyba ponad stu patentami oczywiście musiał być "Afroamerykaninem"). Można traktować to jako "fantastyczny przejaw tolerancji i otwartości" a można popukać się w głowę i stwierdzić, że propaganda wiecznie żywa.
Wszystko zależy od tego jak pewne idee rozumieć: jeśli dla kogoś "multikulti" jest ukoronowaniem rozwoju cywilizacyjnego to zapewne ciężko będzie mu zrozumieć kogoś dla kogo jest to po prostu pewien etap przez który trzeba jakoś przejść zanim przyjdzie otrzeźwienie.


Nawet pobieżna studiowanie historii Polski pokazuje, że nasz kraj był w okresie prosperity wtedy, gdy był w żywych relacjach z kulturą im obcą. Dla przykładu Jagiellonowi. On Litwin. Ona Węgierka. Stefan Batory w chwili objęcia polskiego tronu nie mówił ani słowa po polsku. Dziś nie do pomyślenia.Bona Sforza wpuszczając nad Wisłę ziemniaki ukształtowała polskie społeczeństwo chyba już na wieki. A ile okres Oświecenia przyniósł chlubie krajowi, to widać do dziś. Z kolei izolacjonizm i szczekanie na obcych skończyło się tym, że wkurzyliśmy wielu i skończyło się najazdem silniejszego. To również jest multikulturowość. tak samo multikulturowością są westerny z nachalną promocją złych Indian.
Z twoich wpisów można wywnioskować, że jesteś lekkim rasistą. To nic złego, nawet zdroworozsądkowe w niektórych momentach. Ale proszę, nie wmawiaj ludziom, że ich chęć okrywania świat i poznawania nowych kultur (japońskiej, egipskiej, greckiej, hinduskiej, arabskiej, eskimoskiej, nordyckiej) jest nienaturalne, i niezgodne z ludzką naturą. Sam napisałeś, że jesteśmy etnicznie jednolitym narodem, ale czemu boczysz się na wytwory społeczeństwa, które nie jest jednolite etnicznie?

Offline Szczoch

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 769
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ani czarny, ani kwadrat, ani na białym tle.
Odp: Odp: Marvel NOW!
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 17, 2017, 07:41:34 am »
Cóż, to są kwestie światopoglądowe i pewnie nie ma szans, byśmy się w nich jakoś szczególnie zgodzili (taki mamy obecnie klimat). Niemniej czuję się trochę wywołany do odpowiedzi, więc zgadzając się w znacznym stopniu z polemiką misioklesa...
Nie każdy musi lubić islam na ten przykład. Ja z tego powodu po komiks nie sięgnę, tak jakbym nie sięgnął po komiks poświęcony badaniom z zakresu chemii organicznej.
Ja tam islamu "nie lubię" na przykład. W ogóle religie nie są czymś co "lubię". Ale przecież to nie jest komiks religijny! To jest tylko pewne tło, "koloryt lokalny". "Nie lubię" też gangsterki, ale czy to mi ma przeszkadzać w zapoznaniu się i docenieniu "Ojca chrzestnego", jak misiokles zauważył?

Żyjemy w etnicznie/kulturowo jednolitym społeczeństwie. I do niego jesteśmy przyzwyczajeni.
To normalne, że do odmienności podchodzi się z rezerwą. Natura tak nas ukształtowała, że ci, którzy byli bardziej czujni i mniej ufni dłużej żyli. To, że dzisiaj promuje się "otwartość" na wszystko i za wszelką cenę to jeszcze nie znaczy, że to jest dobra ideologia. Wszystko musi mieć sens, logikę i granice.
Ale "natura ludzka" nie jest wyłącznie z natury. Gdyby wszyscy nasi praprzodkowie byli równie czujni i nieufni, to nadal siedzielibyśmy na drzewach. Ludzka ciekawość to nie musi być otwartość na wszystko i za wszelką cenę. Już staruszek Freud zauważył, że człowiekiem rządzi zarówno Eros, który każe się łączyć, wychodzić do Innych, dzielić i otwierać oraz Tanatos, który każe się zamykać, izolować i skupiać na sobie i sobie podobnym.

Natomiast nigdzie nie jest napisane, że wszystko co wychodzi ze Stanów jest sensowne i rozsądne i wszystkim należy się zachwycać. W jankeskich filmach czarny powinien być gościem na poziomie, pełniącym odpowiedzialną funkcję albo wręcz geniuszem (ostatnio próbowałem z ciekawości oglądać drugą część "Wojownicze żółwie ninja" - dałem sobie spokój po kilku minutach - idol Donatella, geniusz z chyba ponad stu patentami oczywiście musiał być "Afroamerykaninem"). Można traktować to jako "fantastyczny przejaw tolerancji i otwartości" a można popukać się w głowę i stwierdzić, że propaganda wiecznie żywa.
Ależ nie twierdzę, że co ze Stanów jest wyłącznie dobre! Wręcz przeciwnie, różne wykwity źle pojętej czy nadmiernie wyeksponownej politycznej poprawności napawają mnie zdziwieniem/rozbawieniem/zniechęceniem (zależy)... W Stanach są zresztą inne, mocniejsze i praktyczne podstawy takich działań.
No ale, do licha, w "Ms. Marvel" naprawdę nie przekroczono żadnych granic dobrego smaku, ani sensu czy logiki (logiki komiksowej oczywiście)!
Warto się z tym komiksem zapoznać, a nie popadać w objęcia nieufnego i czujnego Tanatosa.  Ale oczywiście:
Wszystko zależy od tego jak pewne idee rozumieć
A poza tym uważam, że "Iznogud" oraz "Saga o Potworze z Bagien" powinny zostać w całości wydane po polsku.

Offline death_bird

Odp: Odp: Marvel NOW!
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 17, 2017, 08:07:55 am »
Do licha.
misiokles, Szczoch - myślę, że kroiłaby nam się ciekawa dyskusja społeczno/historyczna.
Tyle, że wątek nie ten.
Przede wszystkim nie wiem czy macie ochotę na taką dyskusję, ale w razie potrzeby dałoby się ostatnie trzy posty wyciąć i przenieść gdzieś gdzie można to kontynuować (nie wiem czy/gdzie takie dyskusje na Forum się prowadzi)?
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

 

anything