Autor Wątek: Pokolenie TM-Semic  (Przeczytany 24854 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline LordDisneyland

Pokolenie TM-Semic
« dnia: Czerwiec 24, 2017, 10:42:56 am »
Często używacie określenia" pokolenie TM-Semic". Owszem, ten wydawca dominował w pewnym okresie na rynku, ale kurczę, w tym samym czasie wystarczyło wejść do empiku i miałeś dostęp do zeszytówek DC chociażby. Fakt, takiego np.Hellboya kupowałem od znanego/osławionego[niepotzrebne skreślić] sprzedawcy z Łodzi po cenach paskarskich [ liczył 9zł za dolca w 1999, horror, piwo kupowało się za 3 złocisze w knajpie przy warsiawskim Nowym Świecie], ale czy faktycznie przedstawiciele tego pokolenia tylko tymi komiksami żyli? Pytam z czystej, starczej ciekawości...

Offline peta18

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 24, 2017, 10:57:14 am »
Czerwiec 1990, pierwsze komiksy tm semic - Spider i Puni - pojawily sie w kioskach. Mialem wtedy 11 lat. Angielskiego dopiero zaczynalem sie uczyc, a w empikach nie bylo zeszytowek DC (i nie pojawily sie jeszcze przynajmniej przez kilka nastepnych lat). Pokolenie TM-Semic jest jak najbardziej na miejscu.
Buk, Hodor i Dziczyzna

Offline 8azyliszek

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 24, 2017, 10:57:58 am »
@LD
Pamiętaj, że wtedy (do 1998 r) nie było internetu i komórek tak powszechnych jak dziś. Nie było portali społecznościowych ani cyfrowych aparatów, które w minuty zapełniają teraz ich treść. To był analogowy swiat, gdzie wszystko toczyło się wolniej niż dziś. Dostęp do popkultury musiał się odbywać przez pośrednictwo radia, telewizji (Polsat, Polonia 1, RTL 7) lub właśnie czasopism jakimi były ówczesne komiksy. I oczywiście nie tylko TM Semic, bo były tez inne - Egmont wydawał swoje Kaczki i Królika Bugsa, Prószyński Już Czytam :smile: i trochę innych, których teraz nie pamiętam.

Ja mogę mówić o sobie, że superhero tamtych czasów miało zdecydowany wpływ na moją świadomość i dorastanie. A wydawał to wtedy właśnie TM Semic i nikt inny. Ja to określenie "Pokolenie TM Semic" traktuję z przymróżeniem oka, jako opis tego przedziału czasowego. Bo nikt już potem nie używał zwrotu Pokolenie Mandragory/Dobrego Komiksu. :smile: To jest takie mitologizowanie tych czasów. Pierniki takie jak ja zawsze mają tendencję do mówienia, że "wtedy było lepiej". :smile:

Offline BlaskowitzPartTwo.rar

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 24, 2017, 11:13:23 am »

Ja mogę mówić o sobie, że superhero tamtych czasów miało zdecydowany wpływ na moją świadomość i dorastanie.
Ej, to superhero nie było aż takie złe...

Offline Zamorano

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 24, 2017, 11:20:35 am »
Często używacie określenia" pokolenie TM-Semic". Owszem, ten wydawca dominował w pewnym okresie na rynku, ale kurczę, w tym samym czasie wystarczyło wejść do empiku i miałeś dostęp do zeszytówek DC chociażby. Fakt, takiego np.Hellboya kupowałem od znanego/osławionego[niepotzrebne skreślić] sprzedawcy z Łodzi po cenach paskarskich [ liczył 9zł za dolca w 1999, horror, piwo kupowało się za 3 złocisze w knajpie przy warsiawskim Nowym Świecie], ale czy faktycznie przedstawiciele tego pokolenia tylko tymi komiksami żyli? Pytam z czystej, starczej ciekawości...

To zależy co traktujesz jako pokolenie TM Semic :smile: Jeśli ktoś zaczynał wraz ze startem tych zeszytówek to zazwyczaj był równocześnie pokoleniem "Komiksu - Fantastyki" / "Komiksu", pokoleniem Throgala/ Hugo / innych frankofońskich komiksów od Orbity i Pegasusa, oraz klasyki PRL (Christa, Baranowski, Wróblewski, Papcio Chmiel, Szarlota Pawel, Świat Młodych etc.), na której się często uczył czytać :wink: Mogło to pokolenie liznąć wcześniej amerykańskiego komiksu od AS Editor (gdzie była Elektra Saga). Natomiast dla roczników młodszych, które do obiegu weszły później w zakresie hobby komiksowego mogły być to "prawie jedyne" komiksy przez dłuższy okres czasu (plus pewnie Disney i może incydentalnie manga). Np. z tym żeby to młodsze pokolenia w dziecięcych/ nastoletnich latach sięgało wtedy, po niesuperbohaterskie rzeczy w dawniejszych klimatach np. z magazynu Super Boom ja spotkam się ekstremalnie rzadko. Pokolenie Mandragory, a już właszcza DK nie ma większego sensu choćby przez skalę i zakres czasowy. Jak również większą "fragmentaryczność" obiegu kultury popularnej w XXI wieku. Trudno już chyba mówić o pokoleniach czy wspólnych "matrycach kulturowych" wokół jakiś konkretnych treści. Raczej już prędzej platformy dystrybucji są pokoleniowo wspólne typu facebook czy YT niż konkretne treści, tematy.


Czerwiec 1990, pierwsze komiksy tm semic - Spider i Puni - pojawily sie w kioskach. Mialem wtedy 11 lat. Angielskiego dopiero zaczynalem sie uczyc, a w empikach nie bylo zeszytowek DC (i nie pojawily sie jeszcze przynajmniej przez kilka nastepnych lat). Pokolenie TM-Semic jest jak najbardziej na miejscu.

Oczywiście! Zresztą 1999 to już schyłek Semica relatywnie i powszechność tych oryginalnych zeszytówek wcale nie występowała. Sprzedawcy hobbystyczni to nie masowy rynek książki i prasy. Empiki też nie miały takiej sieci dużej jak teraz. Np. we Wrocławiu były dwa i wcale zeszytówek amerykańskich tam nie było. Był za to Heavy Metal (ale dość drogi).
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2017, 11:39:38 am wysłana przez Zamorano »
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Offline LordDisneyland

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 24, 2017, 11:32:47 am »
Słuchajcie, ja doskonale pamiętam, że inaczej wyglądała wymiana informacji, a dostęp do popkultury był siermiężny- kanały TV wymienione przez  przedmówcę były dostępne nielicznym, ja chyba te wszystkie TopCanale , Polsaty i Polonie1 miałem sporo po ukończeniu liceum, a RTL7 to jeszcze później.

Jednocześnie pamiętam, że mocna była pozycja komiksu europejskiego, żywa pamięć  [ i wymiana towarzyska] rzeczy zbieranych skrzętnie ze Świata Młodych, każdy ścigał brakujące tomy Thorgala,  poza tym szukało się komiksów- nawet niemieckojęzycznych- po antykwariatach i bazarach, każdy chyba znajomy komiksiarz chodził do Instytutu Francuskiego i korzystał z czytelni czy biblioteki... po prostu aż tak tego TMSemica nie postrzgałem jako najbardziej istotnego i dominującego. Może za bardzo ziny mnie pochłaniały :smile:

 Tak przy okazji- w '95 objawieniem kioskowym dla mnie było pismo "Kelvin i Celsjusz"- drukowali  Gary'ego Larsona, którym się zachwycałem i zachwycam do dziś, a ciężko było wówczas "Far Side" kupić. Szkoda, że to pismo padło, ale cóż, żyzń. Długo potem czytając jednego z moich ulubionych pisarzy polskich, Macieja Malickiego, dowiedziałem się, że to on był jego redachturem :smile:

Stąd moja ciekawość, czy faktycznie były te komiksy TM-S znakiem pokolenia. I okazuje się, że chyba tak.

PS
Czy ktoś wie, kiedy te zeszytówki DC pojawiły się w Empiku? Połowa lat 90-tych? Bo wiem, że zacząłem tam kupować dopiero w '97[ Batman Moencha i Jonesa], ale to dlatego, ze po prostu zaczęło być mnie na to stać, a przez parę lat po prostu czytałem to przy stojaku...


PS2 Tak długo pisałem, że aż 2 posty poszły, może potem się do nich odniosę, przepraszam, ale idę szukać Kelvina&Celsjusza.

Offline LordDisneyland

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 24, 2017, 11:44:03 am »
Post pod postem- K&C znaleziony. pierwszy numer był w '94, ale dopiero rok później zobaczyłem to w kiosku.

Zamorano- dzięki za zwrócenie uwagui na Fantastykę Komiks i Komiks. FKovala miałem w odcinkach z Fantastyki [której dumnym czytelnikiem jestem od 1983 roku :D ], ale już Pelissę się kupiło właśnie w tej formie. Co ciekawe, Rork mnie odrzucił, dopiero w tym roku kupiłem te zeszyty w antykwariacie, za grosze zresztą.
- no i dzięki za to
" klasyki PRL (Christa, Baranowski, Wróblewski, Papcio Chmiel, Szarlota Pawel, Świat Młodych etc.), na której się często uczył czytać :wink:"
Bo faktycznie, pierwszą moją samodzielnie przeczytaną książką był Tytus, księga III.

Jednocześnie chciałbym spytać o ziny okołomuzyczne - bo jak się zastanowię, to wszędzie były te skserowane cuda różnorakich pomysłowych ludzi, w pewnym momencie wydawało się , że każdy znajomy stara się zrobić jakieś swoje pisemko, a w wielu były komiksy..


Kurczę, nawet jak na ten temat, to daleko odbiegam ... Może tak odłączyć ten temat i stworzyć nowy wątek?

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #7 dnia: Czerwiec 24, 2017, 11:57:26 am »
Z tym, że przed TM-Semic dane nam było wcześniej liznąć amerykańskiego komiksu to się trochę nie zgodzę bo AS Editor wydał te kilka marvelowych komiksów (jakimś cudem do dzisiaj mam wszystkie) w latach 89-90 czyli właściwie równocześnie ze startem Semica. Oprócz tego znałem wcześniej Tytusa, Thorgala, Kajka i Kokosza, Polcha, Wróblewskiego, Pavel, wspaniały "Komiks-Fantastykę" (tutaj też na szczęście do dzisiaj zachował mi się komplet), komiks francusko-belgijski wydawany przez Pegasus i Orbitę, kilka serii zbiorczych pokroju Awantury czy Fan-Komiks które z reguły padały po kilku numerach i całą masę jednozeszytówek pisanych zazwyczaj przez autorów z krajów byłych demoludów.  Po wejściu Marvel i DC jakoś nie pamiętam innych wydawanych komiksów może poza Disneyem, ale w to się nigdy nie bawiłem. Ja i moi znajomi czytaliśmy wtedy już tylko rzeczy wydawane przez TM-Semic, także wydaje się, że jak najbardziej można mówić o takim pokoleniu.

Offline Zamorano

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwiec 24, 2017, 12:01:14 pm »
po prostu aż tak tego TMSemica nie postrzgałem jako najbardziej istotnego i dominującego. Może za bardzo ziny mnie pochłaniały :smile:

W pewnym momencie i przez dłuższy okres czasu był po prostu najbardziej dostępny w normalnej dystrybucji i trochę skanibalizował resztę. I fakt, że wiele osób urodzonych w schyłku 70s/ początku samym 80s ta monokultura denerwowała i tęsknili za komiksem europejskim, czy szerszą obecność np. młodzieży komiksowej polskiej w pełnometrażowych albumach. Przekonałem się o tym jak Rosiński przyjechał do Polski (Arachnea wtedy się ukazała i Sioban) w kolejce po autografy we wrocławskim empiku. Wśród mniej więcej moich rówieśników, których było tam tysiące niechęć do superhero była w tej kolejce dość powszechna i radość, że komiks europejski czy amerykański / brytyjski typu Vertigo wchodzi na większą skalę do polskich księgarń. Że jest fajna oferta i można sobie zbierać. Chyba nawet gdzieś o tym tutaj pisałem i ktoś potwierdził, że w tych kolejkach po autografy też to zaobserwował wtedy.


 
Cytuj
Tak przy okazji- w '95 objawieniem kioskowym dla mnie było pismo "Kelvin i Celsjusz"- drukowali  Gary'ego Larsona, którym się zachwycałem i zachwycam do dziś, a ciężko było wówczas "Far Side" kupić.

Tak :smile: I Gawronkiewicz tam był i Bill Waterson. 

Cytuj
Stąd moja ciekawość, czy faktycznie były te komiksy TM-S znakiem pokolenia. I okazuje się, że chyba tak.

Był w sensie, że miał prawie monopol od pewnego momentu do pewnego momentu. Wiadomo gdzieś po drodze był np. "Produkt" z dość dużym nakładem. W sklepach Społem (serio!) było np. Komiks Forum (kupowałem ze stojaka w samie spożywczym z sieci Społem w Jeleniej Górze). Można było poczytać kącik komiksowy w Resecie (m.in. o 2000AD pisali). Ale jakiś punkt odniesienia na osi miłość - nienawiść to był :wink:
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2017, 12:15:48 pm wysłana przez Zamorano »
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Offline peta18

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwiec 24, 2017, 12:02:16 pm »
Ja tez sie wychowalem na polskiej klasyce typu Kajko i Kokosz, Tytus i calej masie innych komiksow (duzo starszy brat w tym pomogl), ktore za moich szczeniecych lat wychodzily. Ale TM-SEMIC w okresie dojrzewania i co miesiac to  byly piekne czasy i mialy znaczacy wplyw na moj rozwoj komiksowy (Thorgal bez wtpienia tez!).
Buk, Hodor i Dziczyzna

Offline Zamorano

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwiec 24, 2017, 12:09:21 pm »
Z tym, że przed TM-Semic dane nam było wcześniej liznąć amerykańskiego komiksu to się trochę nie zgodzę bo AS Editor wydał te kilka marvelowych komiksów (jakimś cudem do dzisiaj mam wszystkie) w latach 89-90 czyli właściwie równocześnie ze startem Semica.

Dlatego napisałem , że tylko"liznąć" (plus składak Almapressu o Supermanie można dodać) i nie równocześnie tylko parę ładnych miesięcy wcześniej. To "prawie" wtedy robiło jednak znaczącą różnicę. Co ciekawe też były zauważalnie droższe od europejskich i polskich komiksów. Choć nie tak bardzo jak pierwsze zeszyty TM Semica w czerwcu 1990. Natomiast z komiksu amerykańskiego z ASa za w miarę klasyczny superbohaterski można by uznać w zasadzie tylko Elektrę. I tu jest faktycznie różnica istotna (pomijając też różnicę w poziomie artystycznym i dojrzałości tego komiksu, a pierwszych zeszytów TM Semic; ale dla  10, 11, 12 latka to akurat Semic lepiej sformatował ofertę właśnie wydając bardziej banalne komiksy w pierwszym rzucie; bo już w grudniu jak ruszyło DC nie da się tak stwierdzić; wiadomo "Zabójczy żart" czy saga Byrne'a; a nawet adaptacja filmu Burtona to nie jest komiksowy banał) .
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Offline Zamorano

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwiec 24, 2017, 12:13:41 pm »
z Fantastyki

Ja zacząłem od kwartalnika dla dzieci jaki wydawali wtedy "Mała Fantastyka". Od bodaj trzeciego numeru, tego z embrionem na okładce, gdzie był ogromny materiał o obu "Odysejach kosmicznych" (potem dokupiłem na rynku archiwalne numery). Potem poszła "duża" Fantastyka. Oczywiście dodatek komiksowy z Funkym i Yansem chyba był nawet parę miesięcy wcześniej :)
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Offline 8azyliszek

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwiec 24, 2017, 12:58:06 pm »
W pewnym momencie i przez dłuższy okres czasu był po prostu najbardziej dostępny w normalnej dystrybucji i trochę skanibalizował resztę. I fakt, że wiele osób urodzonych w schyłku 70s/ początku samym 80s ta monokultura denerwowała i tęsknili za komiksem europejskim, czy szerszą obecność np. młodzieży komiksowej polskiej w pełnometrażowych albumach.

Tak, tak. I znowu - kiedyś to TM Semic był winny braku europejskich komiksów, teraz winne są Kolekcje. I co jeszcze? Nie wiem skąd ta skłonność robienia  przez niektórych czarnego luda z komiksów superhero. One po prostu są najpopularniejsze. I frankofony nigdy ich nie dościgną pod tym względem. koneserów, zawsze będzie mniej niż mas czytaczy typowych trykotów. Ale nie, zawsze się znajdą narzekający na niski poziom kultury i chcący na siłę wciskać ludziom przeartyzowane komiksy. Przypominam, że TK i Egmont robiły to do 2012 roku i wiemy jak to się skończyło - sukcesem Hachette.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 24, 2017, 01:34:17 pm wysłana przez 8azyliszek »

Offline LordDisneyland

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwiec 24, 2017, 01:16:43 pm »
Chodzi o "kanibalizowanie"? Akurat Zamorano trafnie to określił- TMS weszło z przytupem i atrakcyjną, ogólnie dostępną ofertą. To właśnie odbiór tejże był powodem, że zadałem pytanie... To nie jest polowanie z nagonką, to czysta ciekawość dotycząca spotykanego na forum sformułowania pokolenia. Jak widać, nie przemyślałem konsekwencyj zadania tego pytania.

Offline SkandalistaLarryFlynt

Odp: Pokolenie TM-Semic
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 24, 2017, 01:42:59 pm »
Zadałeś dobre pytanie i skłaniające część czytających do sentymentalnej podróży w czasie. Nie ma się raczej co przejmować koleżką z góry próbującego po raz kolejny wciągnąć postronnych do swojego rakoversum.