Nawet jak by było łatwo, to ja jestem zwolennikiem tego, by słowo było słowem, czyli jak mówimy, że nakład będzie ściśle limitowany, to dodruków nie robimy. Ja Egmontowi nie uwierzyłem, a właśnie przez to, że dodruków nie będzie, następnym razem uwierzę na słowo i wezmę od razu.
Ja tam nie przypominam sobie, żeby było to oficjalnie podane. To słowo o którym mówisz to
(jak czytałem, bo nie słyszałem osobiście) jakieś sugestie na spotkaniu w czasie festiwalu.
Z całym szacunkiem, chłopaki i dziewczyny, ale cała ta rozmowa wygląda jakbyście chcieli kogoś przekonać, że w Polsce znajdzie się 1000 osób (liczę te 500, które proponujecie dodrukować) zainteresowanych zbiorem grafik komiksowych. I to jeszcze zbiorem wtórnym i małoodkrywczym...
Ja tam nie muszę nikogo przekonywać. Fakty (wyprzedany nakład w dniu premiery) są według mnie wystarczająco przekonujące.
I w ogóle nie odnoszę się do "merytorycznej wartości" albumu. Nie ma czegoś takiego, nie da się zmierzyć. "Obiektywna wartość merytoryczna" pierwszych Żbików jest... no właśnie. A jednak są chętni. Jeśli są chętni, to dlaczego im zabraniać?
Poza tym mam wrażenie, że niektóre osoby zapominają, że mówimy o najpopularniejszej serii komiksowej w Polsce. Produkty z tej serii powinny być dostępne. Owszem, jak najbardziej może być limitowane wydanie np. "Zdradzonej czarodziejki", które szybko się wyczerpie, jeśli obok jest dostępne zwykłe wydanie tego właśnie albumu. Nie byłoby problemu, gdyby nakład limitowanego Artbooka na 40-lecie serii się wyczerpał, gdyby obok było normalne wydanie tego artbooka.