Znak rozsyła przeważanie syfiaste oferty na jakieś magazynowe resztki, więc wywaliłem to do kosza bez dokładniejszego przejrzenia. Teraz pewnie będę dokładniej czytał ich maile, przynajmniej dopóki znowu nie uśpią mnie ofertami typu "75%, wybieraj z 200 tytułów" (które wydaliśmy nie wiadomo po co, bo od razu widać, że to chłam).