Ech... Już na tydzień przed premierą dowiadywałem się u kioskarza czy ma kolekcję (bo nigdy nie kupiłem żadnego numeru), już zamówiłem egzemplarz dla siebie (bo kioskarz stwierdził "ja tego tylko dwa egzemplarze dostaję, to jest drogie, kosztuje cztery dychy, zamówić dla Pana"?). Od środy codziennie pytam czy dostał już, albo chociaż przechodząc mówię "dzień dobry" czekając aż sam się wyrwie i powie, że już dojechało. Już miałem zamówić w kiosku online (dziękuję za posta, nie pamiętam kto to wstawił, ale nie wiedziałem, że tak można), ale chyba zastosuję zasadę Two Face'a. Jak będzie w kiosku obok mnie to kupię, jak nie, to poczekam na wydanie Muchy czy Egmontu (pewnie kilka lat). Kioskarz ostatnio stwierdził "ja pamiętam o Panu, ja zamówiłem, ale czy dowiozą nie wiem". Napaliłem się jak dzieciak i chodząc do kiosku czułem się jakbym miał naście lat i czekał na nową dostawę TM-Semiców..