trawa

Autor Wątek: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11  (Przeczytany 377281 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline laf

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #930 dnia: Lipiec 25, 2018, 10:41:26 am »
Od razu pytanie o tych Avengersów Bendisa i Bagleya - czy to było wcześniej u nas wydane? Bo jakoś tak mi znajomo wygląda...
Może z tym potworkiem Ci się skojarzyło - https://www.komiks.gildia.pl/komiksy/avengers/wojna-bez-konca ? Skład drużyny podobny.

Offline pocztar

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 740
  • Total likes: 0
  • Zastępca Redaktora Naczelnego MoviesRoom.pl
    • Movies Room!
Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #931 dnia: Lipiec 25, 2018, 11:13:31 am »
Hmm, bardzo być może :) Chyba wyparłem z głowy istnienie tego komiksu... Dzięki panowie!

Offline Marvelek

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #932 dnia: Lipiec 25, 2018, 12:52:26 pm »
Jeśli ktoś nie czytał Grzechu pierworodnego, niech nie czyta wprowadzenia do Thorzycy. Pomimo, że zakończenie tej historii będzie w nastęonym tomie, w Thorzycy Hachette wyjaśniło kto zabił Watchera :eek:

Offline laf

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #933 dnia: Lipiec 25, 2018, 01:47:27 pm »
Wcześniej zrobili to samo w
Spoiler: pokaż
krótkiej historii Nicka Fury'ego zawartej w 20. tomie kolekcji SBM
  :evil:

P.S. Naprawdę nie czytajcie tego spojlera, bo choć nie napisałem tego wprost to i tak domyślicie się, kto jest zabójcą.

Offline isteklistek

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #934 dnia: Lipiec 27, 2018, 10:09:23 am »
Prenumerata 146-147 odebrana

Offline death_bird

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #935 dnia: Sierpień 12, 2018, 12:00:46 am »
Nie sądziłem, że przyjdzie to napisać, ale Marvel nie przestaje mnie zadziwiać. Sądziłem, że widziałem już wszystkie wykwity politycznej poprawności w ich komiksach, ale po dzisiejszej lekturze Thorzycy bardzo mocno zastanawiam się czy kontynuować przygodę z Kolekcją po numerze 150. Jak "od zawsze" lubiłem rysowane "twarde babki", tak lektura tomu 148 była po prostu odpychająca. I w sumie przez pewien czas nawet nie wiedziałem dlaczego. Dopiero po chwili to do mnie dotarło. W tym komiksie nie mamy do czynienia z postacią w stylu Jean Grey, Psylocke, Elektrą, Catwoman, HQ czy inną Forever Carlyle. W tomie 148 mamy do czynienia ze zwykłą, chamską, wciśniętą na siłę podróbą. I to najbardziej mnie wkurza w dzisiejszym Marvelu. Wbijanie starych, oryginalnych postaci w jarzmo politpoprawnej propagandy. Czytało się to jak jakąś współczesną "Prawda". Czy dzisiejszy, aktualny Marvel ma jeszcze cokolwiek do zaoferowania poza "komunizmem naszych czasów"? 
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline sum41

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #936 dnia: Sierpień 12, 2018, 01:03:27 pm »
Zarabiscie to ujales  :!:
Jeśli do patelni teflonowej nic się nie przykleja podczas smażenia to jak teflon został przyklejony do patelni?

Offline wujekmaciej

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 782
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • City of Smoke...
Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #937 dnia: Sierpień 12, 2018, 01:40:49 pm »
mi akurat Thorzycę czytało się dobrze, uważam, że jest to nieliczny nowy twór, który się przyjął.

polecam historie pisane przez Donny'ego Catesa: Thanos, Cosmic Rider i Venom - wszystkie świetne, bez propagandy i posiadają całą magię Marvela :)

Offline death_bird

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #938 dnia: Sierpień 12, 2018, 11:27:39 pm »
@wujekmaciej:
Pod względem fabularnym nie znalazłem tam niczego ciekawego. Jedyne co na moment przykuło moją uwagę to
Spoiler: pokaż
biznesmen Minotaur
. Nie znałem wcześniej toteż była to jakaś nowość. Poza tym typowa sieczka. Ok. Podobały mi się jeszcze niektóre plansze.
Faktem natomiast jest, że im bardziej zdarza mi się zagłębiać w inne wydawnictwa i inne światy przedstawione tym bardziej krytycznym okiem spoglądam na Marvela. Także żmudne i powolne poszerzanie horyzontów robi swoje. Niemniej podtrzymuję to co napisałem wcześniej: jeżeli postać to tylko oryginalna nad koncepcją której ktoś musiał przysiąść i zdobyć się na jakiś wysiłek intelektualny. Thor w kiecce nie jest ani oryginalny ani ciekawy. Jest najzwyklejszym przejawem ideologicznego bicia piany. Jasne: wg mnie.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline Marvelek

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #939 dnia: Sierpień 13, 2018, 11:12:49 am »
Sądziłem, że widziałem już wszystkie wykwity politycznej poprawności w ich komiksach, ale po dzisiejszej lekturze Thorzycy bardzo mocno zastanawiam się czy kontynuować przygodę z Kolekcją po numerze 150. Jak "od zawsze" lubiłem rysowane "twarde babki", tak lektura tomu 148 była po prostu odpychająca. I to najbardziej mnie wkurza w dzisiejszym Marvelu. Wbijanie starych, oryginalnych postaci w jarzmo politpoprawnej propagandy. Czytało się to jak jakąś współczesną "Prawda". Czy dzisiejszy, aktualny Marvel ma jeszcze cokolwiek do zaoferowania poza "komunizmem naszych czasów"?
Myślę, że komiksy nie dzielą się na te o superbohaterach i na historie niezwiązane z trykociarstwem, ale po prostu na dobre, złe i przeciętne. Marvel i DC na przestrzeni lat dały wiele przykładów, że można napisać komiks superbohaterski, który jest czymś więcej niż historią o zamaskowanym herosie. Catwomen Brubakera, jego Daredevil, Jessica Jones Bendisa i wiele innych, to tylko kilka przykładów, gdzie trykot jest tylko pretekstem do opowiedzenia pasjonującej i wciągającej historii bez względu na to, czy ktoś siedzi w superhero czy nie. Poprawność polityczna w komiksach nie jest czymś nowym - istniała od samego początku funkcjonowania tego medium, tylko że istotnie - obecnie poprawność ta wciskana jest na siłę nie mając najmniejszego uzasadnienia fabularnego. Thorzyca nie różni się w tym względzie od innych serii.
Nie mam nic przeciwko, że Aaron przekazał młot kobiecie - fajny zabieg, tylko boli mnie, że mając tyle fantastycznych postaci kobiecych związanych z Asgardem, jak chociażby Walkiria, wybrał postać najmniej nadającą się do tej roli. To jeszcze pół biedy. Tę postać można było zbudować, a tak dostajemy typowy Marvel Now, czyli "wow, więc to tak jest mieć moc, ale super" i rozwalamy wszystko wokół. Oddać jednak należy sprawiedliwość, że na tle wszystkich tytułów z Marvel Now, Thorzyca jest jedną z lepszych serii. Może nie wzbogaca jakoś czytelnika, ale czyta się to w miarę dobrze.
Obecnie na rynku ukazuje się coraz więcej tytułów, w dodatku dobrych, jest w czym wybierać. Dlatego ja zamierzam zbierać kolekcję do 150 tomu, potem będę kupował tak jak SBM, czyli wybiórcze tomy, o ile będzie coś ciekawego. Z ANAD interesują mnie tak naprawdę tylko Daredevil i Spider-Man. Z pewnością decyzję o kontynuowaniu kolekcji łatwiej byłoby podjąć, gdyby Hachette nie robiło tajemnicy i ogłosiło listę. Pięć lat temu, kiedy rynek komiksowy był ubogi i wręcz zdominowany przez Hachette, ogłaszanie po trzy tytuły naprzód było nawet zabawne, ale obecnie kiedy trzeba planować zakupy, bo budżet nie jest nieograniczony, tak samo jak miejsce na półkach, taki sposób zapowiedzi może do kolekcji zniechęcać. Ale ogólnie cieszę się z przedłużenia: nadal uważam, że kolekcje robią dobrą robotę i skoro ukazują się następne, to chyba jest na nie ciągle zapotrzebowanie. Ja czekam na kolekcję Deadpoola :cool:

Offline death_bird

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #940 dnia: Sierpień 13, 2018, 02:22:20 pm »
Myślę, że komiksy nie dzielą się na te o superbohaterach i na historie niezwiązane z trykociarstwem, ale po prostu na dobre, złe i przeciętne.
Jeden podział nie wyklucza drugiego.

 
Marvel i DC na przestrzeni lat dały wiele przykładów, że można napisać komiks superbohaterski, który jest czymś więcej niż historią o zamaskowanym herosie. Catwomen Brubakera, jego Daredevil, Jessica Jones Bendisa i wiele innych, to tylko kilka przykładów, gdzie trykot jest tylko pretekstem do opowiedzenia pasjonującej i wciągającej historii bez względu na to, czy ktoś siedzi w superhero czy nie.
Nie no, jasna sprawa. Ale. Przywołane przez Ciebie tytuły: Catwoman - start w 2001 r. DD - start w 2001 r. JJ - start w 2001 r. Innymi słowy: wszystko to wystartowało siedemnaście lat (! :shock: ) temu. A Brubaker/Bendis odchodzili od nich w okresie 2004-2006. To już kawałek czasu jest. Czy później pojawiały się historie na tym poziomie? A przede wszystkim: czy teraz dostajemy historie na podobnym poziomie?


 
[...]obecnie poprawność ta wciskana jest na siłę nie mając najmniejszego uzasadnienia fabularnego. Thorzyca nie różni się w tym względzie od innych serii.[...]
No i to jest właśnie przyczyna tego mojego bólu czterech liter.

 
Nie mam nic przeciwko, że Aaron przekazał młot kobiecie - fajny zabieg, tylko boli mnie, że mając tyle fantastycznych postaci kobiecych związanych z Asgardem, jak chociażby Walkiria, wybrał postać najmniej nadającą się do tej roli.
Ja mam, bo to się zupełnie nie klei. Żeby doszło do takiej a nie innej sytuacji musiałoby (jak dla mnie) stać się coś przełomowego. Czyli np. ktoś musiałby wykazać, że ma cohones i zabić Thora (ale na serio a nie na chwilę i dla hecy), po czym młot mógłby powędrować do
Spoiler: pokaż
Angie(?) - czy jak tam tej odkrytej siostrze Thora jest.
No to wtedy może jeszcze. Miałoby to jakieś uzasadnienie fabularne (kiedyś łyknąłem np. fakt, że
Spoiler: pokaż
po Ragnarok - albo w innych podobnie spektakularnych okolicznościach Loki - podobnie jak Kopernik - okazał się być kobietą
; w tamtym wypadku to nie sprawiało wrażenia zrobionego na zasadzie "Bo tak. I co nam zrobicie"). Ale to co odstawili z Thorzycą... blee.  :doubt:
 
Tę postać można było zbudować, a tak dostajemy typowy Marvel Now, czyli "wow, więc to tak jest mieć moc, ale super" i rozwalamy wszystko wokół.
Czyli sam widzisz, że to po prostu uwiąd intelektualny i pójście po linii najmniejszego (za to ideologicznie słusznego) oporu. Ja w takich sytuacjach odpadam.
[...]ale obecnie kiedy trzeba planować zakupy, bo budżet nie jest nieograniczony, tak samo jak miejsce na półkach, taki sposób zapowiedzi może do kolekcji zniechęcać. Ale ogólnie cieszę się z przedłużenia
Z tych samych oraz dodatkowych (jakość nowych historii) powodów kolekcje ograniczam do niezbędnego minimum. Z pierwszej 60-tki DC biorę jeszcze tylko "W cieniu Red Hooda", z Superbohaterów wybieram też pojedyncze rodzynki, a i tak już mi to ciąży. I zdecydowanie wolę (obracając się nadal w klimatach trykotów) "Alias" czy DD Bendisa niż kolejną nową politpoprawną bzdurę.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

Offline Marvelek

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #941 dnia: Sierpień 13, 2018, 07:46:49 pm »
Jeden podział nie wyklucza drugiego.
 Czy później pojawiały się historie na tym poziomie? A przede wszystkim: czy teraz dostajemy historie na podobnym poziomie?
Z obecnych mogę z czystym sercem polecieć prowadzony od 2015 roku run Soule'a w Daredevilu, Jessica Jones, którą wyda w październiku Mucha. Z innych tytułów też by się pewnie coś znalazło, tylko musiałbym się dłużej zastanowić




 
 
Czyli sam widzisz, że to po prostu uwiąd intelektualny i pójście po linii najmniejszego (za to ideologicznie słusznego) oporu. Ja w takich sytuacjach odpadam.Z tych samych oraz dodatkowych (jakość nowych historii) powodów kolekcje ograniczam do niezbędnego minimum
To nie problem kolekcji, tylko ogólnie serii Marvel Now, natomiast te historie muszą mieć pozytywny odbiór. Nawet tu na forum wiele osób zachwyca się tytułami z tej serii. Może trzeba patrzeć na to z trochę innej perspektywy. Z tego co pamiętam (poprawcie, jeśli się mylę) ideą Marvel Now było wyjście do nowego, młodszego czytelnika, który zapoznawałby się z młodszymi wersjami znanych bohaterów. Stąd zapewne też na siłę wciskana poprawność, która ma mieć aspekt "wychowawczy". Na szczęście minęły nie tak odległe czasy, kiedy trzeba było kupować wszystko i czekały się na każdy, najgłupszy nawet tytuł :smile:

Offline nori

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #942 dnia: Sierpień 16, 2018, 08:19:32 am »
Mam pytanie odnośnie Grzechu Pierworodnego, czyli Original Sin. W ramach WKKM wyszło tego więcej niż w edycji Egmontu, jednocześnie Egmont wydał dodatkowe zeszyty, których w WKKM nie ma. Czy posiadając wydanie Egmontu warto zakupić te dwa tomu WKKM dla brakujących zeszytów? Dużo one wnoszą?
https://8studs.wordpress.com - trochę  o klockach LEGO, komiksach oraz filmach

JanT

  • Gość
Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #943 dnia: Sierpień 16, 2018, 08:33:42 am »
To słabe jest i niepotrzebne.

Offline Pawel.M

Odp: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 11
« Odpowiedź #944 dnia: Sierpień 16, 2018, 09:28:54 pm »
Czy posiadając wydanie Egmontu warto zakupić te dwa tomu WKKM dla brakujących zeszytów? Dużo one wnoszą?
Przeczytałem obie wersje - nie warto brać z WKKM.
seczytam.blogspot.com

 

anything