Na zewnętrzne linki czy personalne opinie też się nie obrażę.
Polecanki ode mnie:
The Amazing Spider-Man: Powrót do domu i kontynuacja Wyznania (
t. 1 i 48) - jeden z lepszych runów u Pajączka pisany przez Straczynskiego i rysowany przez Romitę młodszego; rzecz, która w całości z utęsknieniem jest wyczekiwana przez większość fanów w Polsce (w tym przeze mnie). Wprawdzie druga część jest trochę słabsza, ale ogólnie całość trzyma poziom.
Astonishing X-Men: Obdarowani i Niebezpieczni (
t. 2 i 28) - kolejny genialny run, tym razem u mutantów pisany przez Whedona i rysowany przez Cassaday'a. Polecam jednak bardziej zainteresować się zbiorczym wydaniem od Muchy.
Uncanny X-Men: Mroczna Phoenix (
t. 6) - słowo "klasyka" pasuje do tego tomu jak ulał. Wiekopomne dzieło najlepszych twórców mutantów czyli Claremonta i Byrne'a. W tym roku na podstawie tego komiksu będzie film.
Avengers: Upadek Avengers (
t. 9) - Bendis z przytupem przejął najważniejszą serię Marvela i ... rozwiązał cała drużynę. Ale zrobił to z takim wdziękiem, że dla mnie jest to jedna z najlepszych opowieści o Avengers. A do tego genialne bardzo szczegółowe rysunki Fincha.
The Amazing Spider-Man: Ostatnie łowy Kravena (
t. 10) - kolejna klasyka i najprawdopodobniej jedna z najlepszych opowieści o Pajączku, w której główną rolę gra jego wróg - Kraven Łowca. Próba psychologicznego oddania więzi łączących bohatera z jego nemesis i cudowne kadry Mike'a Zecka.
Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz, cz. 1 i 2 (
t. 11 i 14) - najlepsza historia z Kapitanem Ameryką w roli głównej jaką czytałem. Historia szpiegowsko-sensacyjna i powrót dawno niewidzianego przyjaciela z dawnych lat. Na podstawie tej opowieści powstał film pod tym samym tytułem.
Marvels (
t. 13) - absolutnie najlepszy tom w kolekcji. Najważniejsze wydarzenia jakie działy się w uniwersum Marvela na przestrzeni lat 1940'-1970' widziane oczami zwykłego dziennikarza. Kadry Alexa Rossa wbijają w fotel, kanapę czy na czym tam się czyta komiksy.
Daredevil: Odrodzony (
t. 20) - jedna z najważniejszych opowieści o nieustraszonym Diable stworzona przez niezrównanego Franka Millera, który ustanowił statu quo tej postaci panujące w komiksach do dzisiaj. Mocne, bezkompromisowe, mroczne dzieło.
Hulk: Planeta Hulka, cz. 1 i 2 (
t. 23 i 30) - Sałata Marvela zesłana na obcą planetę. Tubylcy chcą z niego zrobić gladiatora, ale czy ktokolwiek widział, żeby Hulk dał się zniewolić? To musi skończyć się jedną wielką rozpierduchą. Pewne motywy z tego komiksu (m.in. sama planeta i część postaci) wykorzystano w filmie Thor: Ragnarok. Kontynuacją tych tomów jest Wielka Wojna Hulka (
t. 51) mówiący o powrocie Hulka na Ziemię, ale jest to słabszy event (tutaj mamy wyłącznie rozpierduchę), choć dosyć istotny.
New Avengers: Ucieczka (
t. 32) - nie zabija się kury znoszącej złote jaja i tak szybko jak Bendis rozwalił całą drużynę (w t. 9), tak szybko przywrócił ją do życia. Odmieniona grupa daje zdecydowanie radę, a Finch dalej w genialnej formie. Sam tom oraz jego kontynuację (4 kolejne tomy) wydała swego czasu Mucha.
Spider-Man: Niebieski (
t. 33) - Peter Parker wspomina o swojej pierwszej miłości, czyli Gwen Stacy, pierwszym spotkaniu z MJ i swoich licealnych latach. Cudowny album przy którym łza czasami kręci się w oku. Duet Loeb / Sale w najwyższej formie. Sam tom oraz jego kolejne części utrzymane w podobnej konwencji (opowiadające historię Hulka, Daredevila i Kapitana Ameryki) wydała niedawno Mucha.
She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta (
t. 34) - jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń kolekcji. Zupełnie nie wiedziałem czego spodziewać się po zielonej kuzynce Hulka, a otrzymałem prześmiewczą historię o przygodach superbohaterki odgrywającej rolę pani adwokat. Zeszyt z procesem Spider-Mana nadal wywołuje banana na mojej twarzy.
Ród M (
t. 35) - bardzo ważny i bardzo ciekawy event (będący pokłosiem wydarzeń opisanych w Upadku Avengers) opowiadający o alternatywnej rzeczywistości, w której wszyscy bohaterowie mają to, o czym zawsze marzyli. Niestety jest to tylko utopia, a powrót do rzeczywistości będzie wymagał współpracy wielu superbohaterów. Kreator uniwersum Marvela z początku XXI wieku - Braina Michaeal Bendisa - znowu daje z siebie maksimum możliwości.
Wolverine: Geneza (
t. 36) - wielu czekało na origin Wolverine'a i wielu się nie zawiodło (w tym ja). Superhero jest tu jak na lekarstwo, a w zamian dostajemy początkowo sielankową, a później znacznie dramatyczniejszą historię o młodości Logana (sięgającej końca XIX w.) z cudownymi kadrami Kuberta. Część motywów z tego komiksu wykorzystano w filmie X-Men Geneza: Wolverine.
Wojna Domowa (
t. 39) - w mojej skromnej opinii najlepszy event wydany w ramach kolekcji. Skłóceni bohaterowie, niespodziewane alianse, epickie bitwy i wydarzenia, które na kilka lat ustaliły nawy status quo całego uniwersum. Na podstawie tego komiksu powstał film Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów.
Wolverine: Broń X (
t. 45) - kolejne spojrzenie na przeszłość Logana i kolejny genialny komiks. Wolverine jako pacjent nieludzkiego eksperymentu, sprowadzony do roli doświadczalnego zwierzęcia. Ochrona i naukowcy ośrodka, w którym przetrzymywany jest Logan, nie będą wspominać tego eksperymentu zbyt miło. Jedna ze scen zawarta w filmie X-Men Apocalypse (niestety ta najsłabsza) nawiązuje bezpośrednio do tego komiksu.
1602 (
t. 46) - z założenia nie kupuję opowieści dziejących się poza głównym uniwersum, ale w końcu ten komiks jest autorstwa samego Gaimana, więc nie było wyboru. Zdecydowanie nie zawiodłem się, a wcielenia superbohaterów w elżbietańskiej Anglii i ich przygody to rozrywka na najwyższym poziomie.
Wolverine: Staruszek Logan (
t. 54) - kolejny elseworld (który, tak na marginesie, obecnie został wchłonięty do głównego uniwersum) i kolejna genialna rzecz. Dystopijna przyszłość, w której społeczność superbohaterów wymarła, a Ameryka jest podzielona na strefy wpływów rządzonych przez najpotężniejszych łotrów. Wolverine już dawno schował swoje szpony i wiedzie (w miarę) spokojne życie rodzinne. Powrót jednego z kolegów po fachu sprawi, że ruszy na wyprawę po Ameryce, która (i nie ma w tym przesady) odmieni jego życie. Część motywów z tego komiksu wykorzystano przy filmie Logan: Wolverine. Możesz wstrzymać się z zakupem tego tomu, bo niedawno Egmont zapowiedział jego wydanie w klasyce Marvela.
Tajna Inwazja (
t. 55) oraz Oblężenie (
t. 60) - bardzo ważne eventy, choć słabsze od poprzednich. Lektura obowiązująca jeśli chcesz być na bieżąco z wydarzeniami z uniwersum Marvela. A
tutaj masz chronologię eventów i najważniejszych wydarzeń w uniwersum w tomach 1-120.
Doktor Strange: Przysięga (
t. 56) - historia dla osób, które cierpią na brak lektur z Doktorem Dziwakiem. Strange poszukuje lekarstwa dla swojego pomocnika, które okazuje się lekarstwem dla całej ludzkości. Zagadka kryminalna dziejąca się na płaszczyźnie kilku wymiarów. Tom był nader przyjemny i jeśli jego cena będzie faktycznie przystępna to polecam, choć nie nie z całego serca.
Thunderbolts: Wiara w potwory (
t. 57) - kolejna rzecz, którą można sobie spokojnie odpuścić, ale która jest naprawdę wciągająca. Po wydarzeniach opisanych w Wojnie Domowej (t. 39) Norman Osborn sprawuje władzę nad drużyną Thuderbolts, z której robi swoje prywatne wojsko i poluje na niezarejestrowanych superbohaterów. Niestety dostajemy tylko środek całego runu Ellisa, ale za to bardzo dobry środek.
Jutro postaram się wrzucić polecanki z kolejnej 60-tki, chociaż tutaj mam dziury, bo nie wszystkie tomy przeczytałem, a poza tym kupowałem już wybiórczo.