Sądzę, że Parowski i Rodek raczej nie zawiodą. Chociaż mieli i słabsze pomysły (w 3 części) to jednak całość trzymała poziom. Nie da się tego powiedzieć o rysunkach Polcha. Zniżkę formy i zmianę stylu widać już we "Wbrew sobie". Potem te nieszczęsne adaptacje Sapkowskiego, żenująco niski poziom ilustracji w "Kronie" i te kilka plansz w wydaniu zbiorczym. Mówię wam, jak mistrz nie powróci do dawnego stylu to będzie to totalny klops.
Fantastykę czytam od 15 roku życia, więc zdążyłem się tylko załapać na publikację "Wbrew sobie". Bez koloru było to jeszcze zjadliwe graficznie i emocjonujące scenariuszowo. Potem te rozlane fiolety i purpury graficznie obniżyły jakość albumu. No i te karykaturalne postacie rysowane z zacięciem godnym lepszej sprawy.
Boję się, bo Funky Koval to najważniejszy polski komiks mojego dzieciństwa. Nie chce sobie psuć smaku nieudaną kontynuacją. A będę musiał ją czytać, bo "Fantastykę" kupuję niemal regularnie.
Panie POLCH pokaż pan klasę!!!
My chcemy rakiet, drolli i Brendy rysowanych i kolorowanych jak w dwóch pierwszych albumach. Niech się pan nie zasłania ewolucją i rozwojem.