Niestety wg mnie widać na nich sporą różnice w sposobie kolorowania plansz teraz (dwie pierwsze przesłane strony), a ćwierć wieku temu (trzecia z nich). Niestety na niekorzyść tych świeżo pokolorowanych.
Niestety wygląda to tragicznie.
Nawet jeśli by Egmont zdecydował się na nowe kolory to by to lepiej wyglądało.
Naprawdę Egmont zacznie być synonimem fuszerki - wydawniczej, najpierw Życie, później tłumaczenie Kika, teraz to
Niestety liczy się jakość niż ilość, szczególnie w obecnej sytuacji na rynku, no chyba że wydanie pierwsze do poprawy, ale od wydawnictwa z taką tradycją oczekuje się dużo, a nie partactwa.