(...) nawet za cenę tego, ze nie przeczytasz swoich ulubionych tytułów.
Nie zgodzę się za tak postawioną tezą. Sugeruje ona bowiem, że gdyby nie wydawnictwo X to czytelnicy nie mieliby możliwości poznania pewnych dzieł. Ja uważam, że w myśl reguły iż rynek nie zna pojęcia pustki, licencjodawca/autor tegoż dzieła szybko znalazłby u nas wydawnictwo Y które by wydało to na naszym podwórku. I w przypadku gdyby wydawnictwo Y, w przeciwieństwie do wydawnictwa X było jednak polskie to korzyść dla nas podwójna, bo i komiks przeczytany i kasa zostaje na naszym podwórku.
Czy kupuję coś z Egmontu - oczywiście, bo jeśli mi zależy to nie mam innego wyjścia. Kupuję jednak od nich sporo mniej, w tej chwili tylko dwa tytuły, niż bym kupował gdyby byli polskim wydawnictwem. Resztę, dużo większą część, pieniędzy wydaję na komiksy od innych wydawców.
@absolutnie
Analogie do komunizmu i PRL-u to jakiś kompletny odlot - niewarte komentowania.