Ale tu nie chodzi o perspektywę klienta (co kupić, czego nie kupić), tylko o perspektywę wydawcy (co i jak się sprzeda). Moim zdaniem z perspektywy wydawcy takie działanie jest dość lekkomyślne. Albo - nastawione na dorżnięcie konkurencji.
Czy Ty naprawdę myślisz, że TK, czy inni "szefowie" Egmontu pakując kolejne miliony w licencje, robią to tylko po to, by dorżnąć konkurencję?
Bądźmy poważni. Owszem. Egmont wydaje dużo w porównaniu do konkurencji, ale to nie sprawia, że wydawnictw komiksowych jest na rynku mniej. Z tego co się orientuję - jest ich coraz więcej. I dobrze.
W każdej dziedzinie branży rozrywkowej są frontrunnerzy, najbogatsi i wydający najwięcej, ale zawsze obok nich wyrastają studia/wydawnictwa mniejsze, równie mocno doceniane przez konsumenta. Egmont to dziś taki komiksowy Disney (porównując do rynku filmowego). Albo Netflix w porównaniu do telewizji. Czy Świat Książki, Znak, Literackie, Prószyński przez wydawanie ogromnej ilości książek sprawiają, że Książkowe Klimaty, czy Papierowy Księżyc za chwilę przestaną istnieć?
Ja się z ofensywy Egmontu cieszę. Mają swoje ograniczenia (bo przecież Marvel i tak jest u nas 2 lata po USA), ale robią naprawdę kawał dobrej roboty i w dużej mierze dzięki nim, rynek komiksowy w Polsce się rozwija. Coraz więcej ludzi czyta komiksy, co widać też po ilości egzemplarzy Marvel Now czy DC Rebirth na dzień premiery w takich sklepach jak Aros/Bonito.