Czy dobra komiksowa może się obejść bez jakiegokolwiek wspomniania o religii? Naprawdę jest tak mało tematów do pokazania, że zawsze coś musi krążyć wokół tego? Wreszcie - czy zna ktoś dobry komiks, w którym nie będzie o religii albo wątek ten nie będzie aż tak na siłę uwydatniony?
Jak napisali moi przedmówcy: religia stanowi ważny aspekt życia wielu ludzi, trudno zatem, żeby był pomijany, ale...
Asterix - niby wierzą tam w jakichś bogów i obawiają się, że niebo spadnie im na głowę, ale codziennie radzą sobie we własnym zakresie, a kapłan jest postacią nader pozytywną.
Lucky Luke - chyba żadnych wątków religijnych nie ma.
Tintin - jak wyżej.
Fistaszki - 0% wątków religijnych.
"XIII" - nic o religii
"Blacksad" - nic o religii
"Comanche" - nic o religii.
"Tytus, Romek i A'Tomek", "Jonka, Jonek i Kleks", komiksy Baranowskiego, "Kapitan Żbik", "Kapitan Kloss" - nic o religii.
"Corto Maltese" - chyba też nic religijnego.
Wydaje mi się, że można długo wymieniać, ale na razie powinno wystarczyć.