Tego się obawiam bo ja niestety ramotek nie daje rady czytać. Za dużo dobrego wychodzi, a nie po to kupuje komiksy aby przy nich męczyć. Aczkolwiek wiadomo trzeba samemu sprawdzić.
Przypomnę tylko, że ramotki to będzie głównie pierwszych dwanaście tomów, a potem pójdą znacznie nowsze serie (np. już od 13 do 18 części fajna i lekka przygodówka "Rycerze Starej Republiki" z 2006-2010).
Sam na razie tylko przeglądałem pierwszy tom testowy kolekcji, ale i tak wiem, że trzeba się przygotować m.in. na Jaxxona, zielonego mięsożernego królika-cyngla do wynajęcia, oraz Don-Wana Kichotaya, szurniętego staruszka, któremu wydaje się, że jest rycerzem Jedi
LucasCorso pisał więcej o oryginalnej serii "Star Wars" od Marvela
tutaj i
tutaj.
Kolekcja Star Wars ma nad poprzednimi kolekcjami tę przewagę, że w większości ukazują się w niej po kolei całe runy albo ich znaczące części, tak więc nie zostaniemy raczej z pierwszym z dziesięciu tomów jakiegoś tytułu bez większych szans na dokończenie w bliskiej przyszłości. To też sprawia, że nawet jeśli nie kupujemy całości, możemy podłączyć się na kilka-kilkanaście tomów, zebrać sobie jakąś serię i potem spokojnie porzucić kolekcję.
Mimo to też uważam pomysł z przejściem na cykl tygodniowy po 35 numerze za chybiony.