Ale przecież Sienkiewicz zwykle jest dziwny. Ale to jest właśnie to, czego poszukuje w i czego oczekuje się od ogolnie rozumianej sztuki. Bo niedziwne rzeczy i zjawiska, przynajmniej w swym niedziwnym wymiarze, są powszechne, jestesmy nimi otoczeni i do nich przywykliśmy, i dlatego są nieinteresujące.
Lecz sztuką najwieksza jest znajdować dziwność w rzeczach pozornie - przynajmniej intuicyjnie rzecz biorąc - ze swej istoty niedziwnych. W pewnym sensie mamy do czynienia z czymś takim tutaj: wyglada dziwnie, choć tak naprawde powinno być normalne, przynajmniej dla osob przywykłych do absurdu, jakim jest sama postać Batmana. Niemniej Sienkiewiczowi udało się tutaj ten absurd uwypuklić, między innymi za sprawą użytego światła, na tyle mocno, że nawet osobom obcującym na co dzień z batowym absurdem i w ten sposob do niego przywykłych, przedstawienie to jawi się jako dziwne.
I o to własnie chodzi.