Życzę powodzenia wydawcy, który chce to wydać u nas
Mogliby wreszcie wydać Swamp Thinga.
Po mojemu, to większe szanse ma na ukazanie się u nas From Hell niż Swamp thing.
FH świetnie wpasowuje się w konwencję egmonowskich MK. Skoro ma być 300 stron kolorowego Incala, to czemu nie 600 czarno białych?
Cena ponownie jakieś 150 zeta i jazda!
Poza tym Swapm to chyba zbyt duże retro, no i jak niby miałby brzmieć polski tytuł? Potwór z bagien? Bagienny Stwór? Z całym szacunkiem - nie brzmi to poważnie. Do tego saga ciągnęła się to zdaje się przez ileś albumów/serii, a chyba bezpieczneij z punktu widzenia wydawcy pójść w kierunku one-shotów.
Skrótem, twierdzę ze prędzej polski czytelnik zagubi się w londynskiej mgle niż utonie w bagnie.