top ten przenosi typowy amerykanski posterunek policji w realia superbohaterskie. czytajac mialem duzo skojarzac z roznymi policyjnymi serialami. dodatkowo (jak w lidze) w kazdym kadrze ukrytych jest mnostwo smaczkow
Także pełno odwołań do samego Moore'a. Zegar na okładce wskazuje za pięć dwunastą, na jakimś murze jest namazany napis "V for Ventura", reklama batoników przypomina cover "Watchmen". A wypatrzyłeś Rorschacha i Nocnego Puchacza w trzecim rozdziale?
Jeżeli Egmont podzieli pierwszy TPB tak jak myślę, że podzieli ("I've come for my boy!!!"), to przerwie historię w bardzo ciekawym momencie i nie będziecie mogli się doczekać dalszego ciągu. Humoru jest tutaj od groma, szczerze mówiąc cały czas ryłem jak to czytałem; moim faworytem są sierżant Ceasar i telepata Aleksiej:). "Top Ten" pod wieloma względami lepsze od "Ligi", fabuła bardziej dopracowana, mniej cytatów a więcej akcji, tajemniczych morderstw, suspense'u.
"Tom Strong" jest całkiem, całkiem; najbardziej mi się rama serii - mały chłopiec dostaje komiks i zaczyna go czytać, "Tom Strong" jest właśnie tym komiksem. Otóż Moore wszystko odwrócił i świat "rzeczywisty" jest rysowany stylem kreskówkowym, a świat Stronga - realistycznym. Dzięki tej ramie "Niekończącą się opowieść" mi ten cały "Strong" przypomina, chociaż nie jest to najlepszy komiks Moore'a.