ja straciłem swego czasu tintina oyginalnego z francji, tajemnica rackhama de la rouge (numer z rekinem na okładce), straciłem w sposób idealnie pasujący do tego topiku, czyli sprzedałem na rynku za bezcen jak byłem gupi. a że ligne claire jest mi nie obca i kolorki takie płaskawe też, strata to ogromna.
do dzisiaj mam tik nerwowy z tego powodu. tik! tik! tik!
m