Panowie czytali?
Ja mam mieszane odczucia. Zacznę może od końca. Największym plusem w mojej ocenia są kolory, różnorodne tła, odcienie czerni lub zdecydowanie jaśniejsze, cieplejsze z potworami w tle. One napędzają ten komiks. Scenariusz jest dla mnie swoistą wtyczką pomiędzy innymi komiksami (Thorem i runem Straczyńskiego, Black Science). Tak naprawdę po lekturze pierwszych zeszytów nie wiemy zbyt dużo ani o bohaterach, ani o potworach. Jednak scenariusz dosyć szybko staje się przewidywalny w pewnych konkretnych sytuacjach.
Dobrym przykładem jest pierwsze wspomnienie o bracie głównego bohatera, od razu w mojej głowie zapaliła się lampka, że z pewnością będzie on przewodniczącym grupy w świecie potworów.
Graficznie w moim przekonaniu rewelacji nie ma. Mam problemy z odczytywaniem emocji na twarzach bohaterów, odnoszę również wrażenie jakby niektóre kadry były robione na szybko, chaotycznie.
Na kolejny tom z pewnością będziemy musieli poczekać, ja natomiast jestem bardzo ciekawy jak Wy oceniacie pierwszy tom Pieśni Otchłani...