Pierwszy tom Jestem Gotham taki sobie. Pamietam, że ludzie tu narzekali na pewne niedorzeczności, wiadomo że to superhero i nie można do tego podchodzić z kijem w dupie, ale rzeczywiście nawet przymykając oko, pewne rzeczy nie mogą nie irytować. Batman w akcji z samolotem to nic w porownaniu z pakietem supermocy do kupienia dla każdego przy kasie. Choć mnie i tak najbardziej zdrażniła głupotka: samochod rozkładający sie na dwie cześci, z ktorego wyjeżdża Batman na motorze... Nie wiem, jeśli dalej jest wiecej takich patentow Kinga, to moge odpaść predzej niż w runie Snydera. Troche wchodze w to na siłe, bo już na pierwszy rzut oka to nie jest moj Batman, ale pociągne chociaż do Bane'a, bo mam do niego sentyment z czasow Knightfall, może w końcu uda mu sie zaliczyć rownie ciekawy wystep.