Co prawda nikt tu mnie nie zna, bo raczej mało piszę, więcej czytam, ale się wypowiem :P
Przez kilka lat moderowałem pewne forum (anglojęzyczne forum o zespole postpunkowym Killing Joke, jakby to kogoś bardzo interesowało) i obserwowałem, jak ludzie migrują na Fb (to były lata 2008 - ~2015). Nie mogłem się z tym pogodzić, bo grupa/strona na Fb nie była podzielona na działy, stare wątki przepadały, nie było mowy o tworzeniu wątków "zapętlonych", typu forumowe gry, które na forach rosną do rozmiarów setek stron i stają się legendarne, nie było nawet takich - być może - mało ważnych bajerów jak sygnaturka, nick, awatar (zdjęcie profilowe to tu marny substytut), dzięki to którym można tworzyć swoją forumową tożsamość.
A teraz Fb jest jeszcze większym ściekiem niż kiedyś. Komentarze do postów to w 99% tagowanie znajomych. TAGOWANIE ZNAJOMYCH. Ludzie chyba zapomnieli o prywatnych wiadomościach, bo zamiast linkować sobie nawzajem posty "po cichu", muszą to robić publicznie, uniemożliwiając w komentarzach jakąkolwiek wymianę zdań. To żałosne, naprawdę, może to drobiazg, ale przysłowiowa k*rwica mnie bierze, jak to widzę (wybaczcie słownictwo).
Dlatego obiema rękami podpisuję się pod pomysłem tego typu:
Należałoby otworzyć nowy wątek i zrobić rekrutację na większą liczbę moderatorów. Tak żeby zebrać najbardziej zaangażowanych i żeby jednocześnie mieli możliwie jak najmniej roboty. Następnie zorientować się ile będzie kosztował rocznie hosting i podzielić tę kwotę między moderatorów. Z jedną wpłatą co rok od każdego moderatora. Im ich więcej tym kwota niższa a jedna wpłata rocznie to żadna praca. Jakiś "szef wszystkich szefów" ustawi sobie przypomnienie i na dwa tygodnie przed godziną zero wyśle PW do wszystkich zobowiązanych żeby wpłacili kasę.
Jeżeli będziemy liczyć wyłącznie na "dobrowolne datki" to rzecz faktycznie szybko padnie, bo słomiany zapał itp. Inna sprawa, że można założyć osobne konto na dobrowolne wpłaty i te (jeśli będą się pojawiały) będą zmniejszać roczny haracz od tych, którzy zadeklarują stałą płatność.
Co więcej, sam mógłbym się zobowiązać do moderowania i zrzutek, choć wiem, że jako użytkownik nierozpoznawany, mógłbym nie uzyskać odpowiedniego poparcia. W moderowaniu jednak mam jakieśtam minimalne doświadczenie, a jeśli ta wypowiedź:
dla przykladu utrzymanie samego forum milosnikow hardcora - kosztuje 200 zl rocznie
...odzwierciedla faktyczne koszty, jakie trzeba by pokryć, to jak najbardziej mógłbym w to wejść.