To jednak odpuszczę. Wielkim fanem nie byłem, gdzieś tam z tyłu głowy jakiś sentyment się odzywa, ale ostatnio nawet nie mam motywacji zabrać się za marvele z lat 70/80 z WKKM/SBM, które chciałem przeczytać (Iron Fist, Scarlet Witch Byrne'a, Warlock Starlina), a od Conana odpadłem po pierwszym tomie. Pewnie kilka lat temu bym się skusił.