Ja też się dopisze, bo już od dawna miałem ochotę, widząc jakie tu śmieszne rzeczy niektórzy wypisywali na temat tego, co się sprzeda, a co nie... Wprawdzie akcja już odniosła sukces i nie jest tak żywo dyskutowana jak ongiś, ale głos poparcia dla Sprawy chyba nigdy nie zaskodzi...
(Piszę tylko o kwestiach komercyjnych, artystyczne pomijam, bo nie o to przeciez tu chodzi.)
Osobiście uważam, że jak na pierwszy komiks wydawnictwa TR jest doskonałym wyborem pod względem komercyjnym, wyrobiona marka itd.
Co do "niech już lepiej wydadzą Transmetropolitan": TR miał w USA nakład kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt razy większy od Transmeta; TR #1 był najlepiej sprzedającym się komiksem roku, Transmet mało nie padł po kilku numerach z powodu katastrofalnie niskiej sprzedaży i nie zdechł do reszty tylko dlatego, że pierwszy TPB nieźle się sprzedał.
TM-Semic zrezygnował w końcu z TR - jednak on wydawał go na tak badziewnym papierze, że to faktycznie odstraszało zamiast zachęcać, i 8-letni bajtel nie wyciągnie od mamy tych kilku zł na coś, co wygląda tak paskudnie - a oryginał świeci się i błyszczy, mamusia zobaczy że ładne, że kolorki kolorowe i kupi. (Upraszczam, jasne, ale chodzi o to, by jakość wydania zachęcała, a nie śniła się po nocach w najgorszych koszmarach.)
Co do kwestii "TR to taka sam kupa jak Fathom"... Mimo iż dane te zostały opublikowane jakiś czas temu, wielu chyba o nich już zapomniało, albo trauma spowodowana faktem, iż Fathom sprzedaje się lepiej niż 100 bullets spowodowała, że wyparli to ze świadomości:
http://wirtualnywydawca.pl/rynek-zarch-25.08.03.1.htmWłaśnie Fathom był najlepiej sprzedającym się paperbackiem Mandry w pierwszej połowie bieżącego roku, i to w 1300 egz. (ktoś wspomniał o "magicznej liczbie 1000" - skoro rzecz za 24,5 zł sprzedała się w takim nakładzie, to tym bardziej zeszycik poniżej 10 zł).
"Reklama TR nie pomoże, jeśli komiks będzie słaby" ? no lol, przecież każde dziecko wie, że wypromować można wszelaką kupę, jeśli zrobi się to umiejętnie. Jakość nie przekłada się bezpośrednio na wyniki sprzedaży, to podstawowe prawo marketingu i to nie tylko na polu komiksowym - gdyby ktoś włożył w to wystarczającą ilość kasy, to nawet takie gówno jak Windows by wypromował... eee... chwila moment...
Dobrze będzie, jak Jawa wyciągnie wnioski z doświadczeń Mandragory i nie będzie zbytnio przeginać z ilością zeszytów oryginalnych zebranych w jednym wydaniu polskim, 2 to maksimum, generalnie nawet jeden polski= jeden oryginalny by się sprawdziło. Mandragora jakiegoś Wolverine'a po zbójeckiej cenie 8 zł opychała po 1600-2500 egz., a jeśli Larę wydadzą w tanich zeszytach, 5-6 zł, to czemu nie, 2000-3000 egz. wcale nie będą nieosiągalne.
Reasumując: Jeżeli komiks będzie na porządnym papierze, w rozsądnej cenie i formacie (najlepiej a la Mandragora, tylko po przystępniejszej cenie), z porządnym tłumaczeniem, ładnym liternictwem (paskudne literki też odstraszają) to nie widzę powodu, dla którego Jawa miałaby ponieść porażkę. Aha, no i powinni raczej zacząć w momencie, w którym przerwał TM-Semic, żadnych wznowień - już dwa pięknie zapowiadające się w Polsce wydawnictwa przejechały się na reprintach...
(zaspokoiwszy swe najpierwotniejsze instynkta, uciekam z obłąkańczym chichotem w najczarniejszy kąt pieczary)