Z tą dojrzałością wśród ,,Żywych trupów'', to bym uważał - o ile pierwsze tomy prezentują jako taki poziom, to szybko okazuje się, że to soap opera z kiczowatymi wstawkami (głównie w okolicach dwudziestego -trzydziestego tomu). Czasem zęby bolą od pretensjonalnych dialogów, ale mniejsza. Chciałeś czegoś z dobrym klimatem - wystarczy sięgnąć po prace Enki Bilala. To jest wysoka półka wśród rysowników. Wyjątkowy styl - rysuje w pastelowych odcieniach, szata graficzna wydaje się brudna i rozmazana, ale to Europejczyk, który zna historię wojen XX-wiecznych, więc przesiąkł stylistką konfliktów.
Co do historii - wymieniłbym Alana Moore'a i ,,Strażników'' czy ,,Z piekła rodem'' - często balansuje na granicy political fiction, mitów z rzeczywistością oraz zgrabnie opowiada o wielkich historycznych przemianach, jaki wpływ miała wojna w Wietnamie dla Stanów Zjednoczonych czy Kuba Rozpruwacz w brytyjskich dzielnicach. Przygotuj się na pasmo dialogów - raczej kojarzysz nazwisko. Dosyć nieszablonowy artysta, zdarzyły mu się wpadki i nie wszystkie prace uważam za godne uwagi.
Z Polski warto zajrzeć do Śledzia - mało który artysta komiksowy z wielką wprawą odnosi się do przemian społecznych oraz życia społecznego w ogóle. Potrafi ,,malować'' postacie wyjęte z osiedla i ma bardziej przystępne pióro niż wspomniany Moore.