Powiedziałbym tak: każdy znawca jest zaawansowanym czytelnikiem (a przez "zaawansowany" rozumiem nie tylko to, że dużo czyta, ale i że dokonuje mądrych wyborów, potrafi na pierwszy albo drugi rzut oka odróznić ziarno od plew, rozumie, o co w tym wszystkim chodzi).
Nie każdy pochlaniacz komiksów jest zaawansowanym czytelnikiem, bo może czytać same bzdury i (co więcej) lubić to. Na przykład ktoś mógł przeczytać z pięć tysięcy komiksów pornograficznych (wyłacznie) lub mang (nie chcę ubliżyć miłośnikom mang, ale częśc z nich po prostu nie rozumie innych komiksów, nie zna się na nich i znać się nie chce, a w dodatku nie zna się też na mandze, bo nie zauważa, ze to też komiks).
Krytyk, który nie jest zaawansowanym czytelnikiem to zły krytyk. Niestety, mamy i takich krytyków, stąd glosy przeciwko krytykom, a za czytelnikami (zaawansowanymi)...