Niestety nie znasz WarHamera ELF może mieć 90 Inicjatywy
70 + Rozwinięcie + WYLOSOWANA UMIEJĘTNOŚĆ Bardzo Szybki (nie pamiętam dokładnie) 70 + 10 + 10 zawsze mi wychodzi 90.
Pytanie w temacie O łotrzyku brzmiało :
IMIX : Czy ktoś z łotrzykowskim stażem jest w stanie poradzić mi np. jaką broń dla niego wybrać (kuszę czy łuk, krótki miecz czy coś tam itd.)? i w ogóle takie tam inneWięc nie dotyczyło odgrywania postaci. Tylko kwestii technicznych. Czyli argument bez sensu i nie może być brany pod uwagę.
Na konwentach spotykałem sesje w FR prowadzone bardzo storytellingowo z wspaniałym odgrywaniem postaci jak i Wampira utrzymanego w klimacie : co zrobię z śmiertelnikiem mając Potencję na 9 lub Młotkowe przysłowiowe już polowania na zieleninę (gobosy und orki). Mechanika jakoś nie przeszkadzała w jednym i drugim.
Neuroshima : tak grałem, i tak mam podręcznik (z autografem Trzewika
) Brakuje czegoś nowego, wszystko gdzieś było. A Trzewik zapowiadał nową jakość i w ogóle. W Portalu to norma, każdy produkt to Mega Przełom, Pogrom, jedyna słuszna droga. A jak narazie jedyne co im się udało to MACHINA. Monastyr zapowiadany trzy lata temu na konwencie jako pogromca D&D i następca WarHammera, też się nie udał.
Wiecie po czym oceniam jakość systemów ? Po ilości pomysłów które chcę wykożystać lub przenieść do innych systemów. Z Monastyru i Neuroshimy NIC mi nie wyszło. WSZYSTKO gdzieś było. Żeby jeszcze całość była wybitna, gdzie tam, oba produkty są na poziomie systemów autorskich. Lepsze autorki na konwentach widziałem : Bakemono, Wolsung Arch Inverte. Nawet Po Za Czasem i Arkona mają jakąś nowość, hak.
A kilka postów wyżej wszyscy twierdzili że w Warhammera gra się ZWYKŁYMI, PRZECIĘTNYMI, NIE HEROICZNYMI postaciami - a tu proszę. Co za niespodzianka. Czyli jednak nie gramy przeciętniakami. Zresztą w podręczniku Młotka pisze żę gramy WYBRAŃCAMI i BOHATERAMI (punkty przeznaczenia i inne pierduły) nie wiem skąd do diabła opinia, że gramy przeciętniakami. W Młotku też gramy HEROICZNIE w końcu to MY ratujemy świat przed CHAŁASEM, jest mrocznie zgoda ale i bardzo Heroicznie. Tylko u nas pewna grupka jako jedyny słuszny styl gry przyjęła mrok i egzystencjonalną nędzę.
Kolejna sprawa jednostki taktyczne :
WOD : moce krwi, sfery, arete, dary czyli bierzemy to co pakuja postać. Neuroshima : sztuczki i komba do kwadratu, wezmę tą i tamtą ibędzie dobrze. W Młotku ? Wiadomo że jak ktoś dostanie szczurołapa to na bank wybierze banitę. L5K mała zdolność ze szkoły, średnia zdolność, duża, i na kocu mega atak ze szkoły. Feniksy wydające Pustkę bez limitu, Żurawie z super ekwipunkiem mam wymieniać dalej ? Acha super mroszny Monastyr : gość z regeneracją i plusami do cech za co ? Za pochodzenie. A miało być przeciętnie i mrocznie.
W KAŻDYM systemie drukujemy, tyle że w niektórych wszyscy udają, że nie drukują. A że w D20 widać to gołym okiem ? Taki urok mechaniki.
Nie spotkałem systemu w którym się nie drukuje, nawet w L5K mamy szkoły i każdy wybierze to co najlepsze a w historii postaci dorobi ideologię. Przykłady to Wady/Zalety : śmiech na sali, 99% to takie wady które łatwo uzasadnić i nie bardzo nas ograniczają. Jak dla mnie czysta hipokryzja.
Aby nie przynudzać D&D ma jedną przewagę nad innymi systemami : coraz więcej ludzi gra i większość z nich to młodzi. Więc młody, początkujący Gracz/MG nie będzie musiał słuchać ględzenia starych pierników o Mroku, Jesiennej Gawędzie i takich tam.
A jak by co to zawsze znajdzie kogoś do pomocy, bo z innymi systemami czasem bywa krócho, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.