trawa

Autor Wątek: "Amerykanizacja" polskich serii komiksowych  (Przeczytany 6717 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline yaro444

"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« dnia: Październik 04, 2003, 10:20:12 am »
Nie wiem czy tylko ja tak myślę, ale ostatnio zauwazam amerykanizację polskich serii komiksowych. I nie chodzi mi bynajmniej o ich tematykę, lecz o format i sposób wydawania. Parę przykładów : Mandragora po dwóch cześciach 48 stron zadecydowała że zamiast tak jak na zachodzie wydawać ich kolejne części raz, dwa razy w roku na 48 stronach formatu A4 będzie to robić 4 razy w roku w formacie amerykańskim na 28 stronach. Taki Wilq np. tez jest wydawany kilka razy w roku w przeciwieństwie do europejskich albumów a Nadzwyczajni również korzystają z formatu i małej liczby stron a la USA.

Co o tym myślicie?
ilq vs PDW - Słaby wielbłąd kontratakuje

N.N.

  • Gość
"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 04, 2003, 10:39:32 am »
Wydaje mi się, że wrzucasz kilka róznych zjawisk do jednego worka.
Mniejszy format (amerykański) bywa poręczny (szczerze mówiąc wolę go niż duży format albumowy) i czasem to sami rysownicy wolą być tak wydawani.
Adler i Piątkowski rozmawiali o wydawaniu serii zeszytowej (mniejsza ilość stron i regularność publikacji) już z Egmontem - można powiedzieć, ze to pomysł, który długo chodził im po głowie... W wypadku "48 stron" przejście do formatu zeszytowego ma sens: w albumie ich dowcip nuży, zbyt wielkie zagromadzenie absurdalnego humoru zniechęca do czytania - trzeba go sobie dawkować.
Myślę, że z dowcipewm w "Wilq" jest podobnie, chociaż ja zawsze czuję niedosyt...
Mały format i objętość "Pantofla panny Hofmokl" to - zdaje się - efekt lenistwa twórców: komiks był zapowiadany jako pełnowymiarowy album już rok temu, ale autorzy nie dali rady, więc podzielili sobie pracę na etapy...
Seryjność to z kolei sposób na przywiązanie do siebie czytelnika - im częściej jakiś tytuł powraca, tym większa szansa, że ludzie jeszcze o nim pamiętają... Gdybym z góry wiedział, że miał czekać na drugą część jakiegoś komiksu dwa lata, to mocno bym się zastanawiał, czy kupować pierwszą. Gdybym kupił pierwszą część komiksu i potem czekał na drugą dwa lata, to pewnie tej drugiej już bym nie kupował - chyba że pierwsza była naprawdę zajebista...
Systematyczność i regularność to podstawa - i to się sprawdza. Niewiele ma to wspólnego z amerykanizacją, więcej z właściwą promocją na rynku...

Offline graves

"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 04, 2003, 11:37:48 am »
Ja bym z kolei odzielił: amerykańskie, europejskie, polskie  :wink:
Żbik, Podziemny Front, Kloss, Pilot Śmigłowca, Tajemnica złotej maczety itd. Czy to jest format Europejski czy amerykański :?: W naszym kraju zawsze wychodziły polskie pozycje w różnych formatach (również kwadratowe):!:
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

N.N.

  • Gość
"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 04, 2003, 12:09:31 pm »
Cytat: "graves"
W naszym kraju zawsze wychodziły polskie pozycje w różnych formatach (również kwadratowe):!:

I prostokątne w poziomie: jak "Koziołek Matołek", "Czterej pancerni i pies", "Tyus, Romek i A'Tomek" oraz "Miasteczko Mikropolis". Szczerze mówiąc, wolałbym, żeby takich komiksów pojawiało się jak najmniej. Na półce się nie mieszczą, źle to się ogląda etc...

Offline Zamorano

"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 04, 2003, 12:14:44 pm »
Mówiąc szczerze pełnoalbumowe edycje "48 Stron" mnie akurat nie nuży. Autorzy i wydawcy zdecydowali się na zeszyty - ok.  Myślę, ze "zeszytowość" i "mniejsza cena", wydaje się wydawcom mniejszym ryzykiem niz pełnowymiarowe albumy, równiez polscy twórcy wypszoczeni na magazynowych szortach być może lepiej czuja taka formę. Choc ja lubie formaty europejskie , czy amerykańskie "wydania zbiorcze" - to nie jestem tu ortodoksem.
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

N.N.

  • Gość
"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 04, 2003, 12:24:05 pm »
Cytat: "Zamorano"
Mówiąc szczerze pełnoalbumowe edycje "48 Stron" mnie akurat nie nuży.

Dla mnie drugie "48 stron" było zbyt długie. A "Franky..." sprawił mi miła niespodziankę i odzyskałem wiarę w tę serię i ten team... Rzecz gustu - myślę, że sami autorzy wolą w tym wypadku krótsze formy, bo dizęki temu łatwiej im zachować jakąś jednorodność.
Cytat: "Zamorano"

Aytorzy i wydawcy zdecydowali się na zeszyty - ok.  Myślę, ze "zeszytowość" i "mniejsza cena", wydaje się wydawcom mniejszym ryzykiem niz pełnowymiarowe albumy, równiez polscy twórcy wypszoczeni na magazynowych szortach być może lepiej czuja taka formę. Choc ja lubie formaty europejskie , czy amerykańskie "wydania zbiorcze" - to nie jestem tu ortodoksem.

Też lubię mieć wszystko w jednym kawałku, ale tu jestem wybredny - "Sandmana" i "Preachera" chciałbym miec w takich tomach jak wydawane w USA - dzielenie na części, żeby się łatwiej sprzedało, uważam za fatalny pomysł (bo to są historie pomyślane jako pewne całości, które się zamykają w takich zbiorówkach, które wydają w Ameryce). Z innymi seriami już niekoniecznie tak jest - np. ostatnie "100 Naboi" zostało podzielone na części dość sensownie... I podział "V jak Vendetta" mi się podoba - lepsze dwa tomy niż jedna cegła...
Co do Polaków, to myślę, że ludziom łatwiej jest robić krótszy komiks - szybciej widać efekt i wystarcza im zapału do końca...
Z zapowiedzi nowych tytułów wynika, że kilka osób rzuciło się na robienie pełnometrażowych albumów. A z zapowiedzi opóźnień premier tych albumów wynika, że rysownicy przeliczyli się z własnymi możliwościami. Przecież ani "Josephine", ani "Benek Dampc" nie ukażą się w październiku - a zapowiadano te komiksy już dobre pół roku temu...

Offline Zamorano

"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 04, 2003, 12:33:36 pm »
Będziemy tez mieć zeszytowe "Osiedle Swoboda". Co do Sandmana  pełna zgoda- lepiej wyglądają oryginalne wydania. Natomiast wydawca kierował sie tu zapewne ryzykiem wydania takiego tomu- to byłoby drogie , pewnie bano się ,że duża cena jest barierą psychologiczna po prostu. I nic by nie pomogło tłumaczenie, że w jednym woluminie wychodzi taniej . Czy to prawda ,że w Niemczech Sandman jest dzielony jak u nas ? ( a w Czechach ?)
Łowco. Idziesz, jak zawsze, po krawędzi. Nieunikniony jest dzień , w którym popełnisz błąd."
BLADE RUNNER
http://www.kamil78.dami.pl/books.htm

Mav82

  • Gość
"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 04, 2003, 04:13:39 pm »
a ja akurat sandmana wolalbym w zeszytach, chcialbym zgromadzic sobie wszytkie okladki, ktore w polskich wydaniach wygladaja fatalnie, of course mam na mysli te ze srodka wydan zbiorczych
a jezeli zeszytowe 48 stron odniesie sukces to pewnie po krotkim czasie ukaze sie wydanie zbiorcze

N.N.

  • Gość
"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 04, 2003, 04:19:51 pm »
Cytat: "Zamorano"
Co do Sandmana  pełna zgoda- lepiej wyglądają oryginalne wydania. Natomiast wydawca kierował sie tu zapewne ryzykiem wydania takiego tomu- to byłoby drogie , pewnie bano się ,że duża cena jest barierą psychologiczna po prostu. I nic by nie pomogło tłumaczenie, że w jednym woluminie wychodzi taniej . Czy to prawda ,że w Niemczech Sandman jest dzielony jak u nas ? ( a w Czechach ?)

Przypomnę, że "Sandmana" dzieli ten sam wydawca, ktory wydaje "Batmana B&W" za 9.90.  i Crossgeny po parę złotych - stać ich na tanie zeszyty, a nie stać ich na porzadne wydanie porządnego komiksu - gdzieś w tym wszystkim brak logiki. Niemcy nie dzielili "Sandmana" - u nich panujesnobizm na porzadnie wydany komiks.
Cytat: "mav82"

a ja akurat sandmana wolalbym w zeszytach, chcialbym zgromadzic sobie wszytkie okladki, ktore w polskich wydaniach wygladaja fatalnie, of course mam na mysli te ze srodka wydan zbiorczych

Polecam Ci album z okladkami do Sandmana, wydany przez Amerykanów - nie dość, że wszystkie + szkice + dodatkowa historyjka, to jeszcze superjakość i komentarze autorów oraz - brak tych wszystkich nadruków, które psują efekt.

Offline mykupyku

"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 04, 2003, 11:47:27 pm »
ja lubie różne formaty, czasem design komiksu koresponduje z jego treścią, a format wydania jest istotnym elementem całości - choćby kieszonkowy, niemal kalendarzykowy format "Where Hats Go" podkreśla jeszcze urokliwość historii, podobnie "300" jest dobrze dopasowane formatem do grafiki - mozna podać wiele innych przykładów

sentymentu nie mam jedynie do wydań zeszytowych z reklamami wewnątrz - nie lubie czytac takich komiksów, zdecydowanie wolę wydania zbiorcze czy choćby prestige format


w polskich warunkach przejście niektórych na format amerykański ma kilka powodów: mniejsza cena, bo potrzeba mniej papieru/farby; zmniejszenie objętości a zwiększenie częstotliwości wydawania pozwala przywiazać czytelnika i nie przedawkować mu fabuły i pozwala twórcom i wydawcom zarobiać częściej i przez to więcej, a nie męczyć się szczególnie :)
opyright by mykupyku

Offline konradkonrad

"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 05, 2003, 03:41:49 pm »
To ja się trochę z OTuję znowu, ale muszę wyznać, że coraz bardziej nie cierpię wszelkich serii. Wolę kupić jeden komiks, który ma poczatek środek i koniec, a nie coś co mnie uwiąże na pięć lat. W tej chwili staram sie zredukować liczbę kupowanych serii do minimum i skoncentrować się na oneshotach czy graphic novels czy jak to ustrojstwo nazwać.  :D

Stąd, amerykanizacja polskich serii ani mnie cieszy ani smuci, bo wolałbym, żeby to po prostu nie były serie.

N.N.

  • Gość
"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 05, 2003, 04:33:03 pm »
Cytat: "konradkonrad"
To ja się trochę z OTuję znowu, ale muszę wyznać, że coraz bardziej nie cierpię wszelkich serii. Wolę kupić jeden komiks, który ma poczatek środek i koniec, a nie coś co mnie uwiąże na pięć lat. W tej chwili staram sie zredukować liczbę kupowanych serii do minimum i skoncentrować się na oneshotach czy graphic novels czy jak to ustrojstwo nazwać.  :D

A wydawcy wiedzą, że czytelnika trzeba do siebie przywiązywać i dlatego robią Ci na przekór (zresztą, nie tylko Tobie)...

Offline konradkonrad

"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 05, 2003, 05:04:50 pm »
Datego staram się robić im na przekór i nie kupować serii.  :P

Offline graves

"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 05, 2003, 05:06:09 pm »
Cytat: "konradkonrad"
Datego staram się robić im na przekór i nie kupować serii.  :P

Solo to walka z wiatrakami  :P
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline DevilRed

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 971
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Digital Sin Team/DNN Squad
    • profil MySpace
"Amerykanizacja" polskich serii komiksowych
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 05, 2003, 07:20:09 pm »
polaków wolę oglądać w formacie mniejszym. obojętne czy to będą zeszyty czy grubsze wydania. od albumów ostAtnio strasdznie się odzwyczaiłem. za to lubię TPB from USA  :D
http://www.myspace.com/digitalsin1 - "we keep disco evil"

http://www.myspace.com/dnnpl - "we say dance Dance DANCE!"

 

anything