Witam szanownych dyskutantów!
Jako zagorzały fan Dukaja nie mogę nie zabrać głosu w dyskusji nad "PN"
Moje odczucia co do tej książki są zapewne przesycone nutką subiektywizmu, ale nikt przecież nie oczekuje tu od nas suchych recenzji
Aby nie powtarzać się co do genialności tego dzieła, ani zbytnio nie rozwlekać w swej wypowiedzi, wymienię jedynie kilka myśli, które nasunęły mi się po lekturze:
* Dukaj to najwybitniejszy umysł polskiej literatury współczesnej
*prezentuje on najwyższą formę ewolucji geniuszu literackiego (można wręcz stwierdzić, że wspiął się najwyżej na krzywej progresu literatury SF). No bo któż inny spośród twórców SF przełamał więcej barier skostniałej konwencji??? (CZEKAM NA PROPOZYCJE INNYCH NAZWISK)
* Lektura jego książek staje się nie tyle rozrywką, lecz rytuałem, kontemplacją, otarciem się o formę wyższego bytu myślowego... To jak nauka obcego jezyka, gdy pojmujemy nowe znaczenie układu znanych już słów
* Kogoś kto zajmuje się literaturą SF a nie uznaje geniuszu Dukaja można porównać do XXI-wiecznego astronoma, który zaprzeczałby teoriom Kopernika
* Być może za V wieków, gdy nauka zrewiduje lub potwierdzi niektóre założenia Dukaja, będzie się o nim mówić jako o literackim da Vincim, który wyprzedził swą epokę