Scorupco to przynajmniej jakaś fajna babka, żeby główni bohaterowie mogli mieć jakąś motywację
Film był oczywiście denny, ale oglądając go nie miałem poczucia straconego czasu, fajny był Matthew McConaughey - jego rola to przecież czytelne nawiązanie do Marlona Brando z "Czasu Apokalipsy" (łysina, wygląd, szaleństwo).
Smoki jedzące popiół to jeszcze nie było najgorsze - ale co z akcją w stylu "grupa śmiałków leci zniszczyć Gwiazdę Śmierci"... eee to znaczy zabić główną smoczycę.