Knurek:
Piszę z konta Szyszki bo nie chce mi się za bardzo przelogowywać, ale może byś tak zanim w ogóle spiszesz jRPG na stracenie spróbował:
Vagrant Story (PSX) - szczerze mówiąc chyba najlepsza reżyseria jaką widziałem w grze. Kojima z jego Metal Gearem się może schować. Fabularnie też świetnie, to gra dla dojrzałego odbiorcy (nie ma żadnych denerwujących 15latków, umfających grzybków czy innych pikaczy). Czysta polityka, intrygi, spiski, zdrady itepe.
Jeśli chodzi o samą grę to jest ona tak inna od zwykłych jRPG (wybieraj Atak aż do bólu, od czasu do czasu zapraw jakimś czarem), że bez właściwego podejścia jest praktycznie nie do przejścia (PROTIP: to że masz jednego bohatera nie oznacza że nie ma drużyny. Funkcję innych bohaterów pełnią tutaj bronie, każda inna, każda ze swoimi statystykami i doświadczeniem.)
Tactics Ogre (PSX) - świetne oddanie segregacji klasowej i wyborów moralnych. 3 główne ścieżki fabularne, każda przyporządkowana innemu alignment z AD&D (Chaotic, Neutral, Lawful). Przy czym, oczywiście Lawful ma to do siebie, że trza wykonywać rozkazy "góry" sprowadzajace się głównie do tłumienia powstań chłopskich i innych, równie przyjemnych rzeczy.
Shin Megami Tensei 3: Nocturne (PS2) - skrótowo to Pokemony. Mniej skrótowo to satanistyczne Pokemony. Jeszcze mniej skrótowo, to gra, w której w ciągu pierwszych 15 minut gry kończy się świat a rolą gracza (i demonów, które udało mu się przekonać do swojej wizji) jest wybór filozofii według której ma się on odrodzić. Dodać do tego genialnie zaprojektowane lochy, wysoki poziom trudności i naprawdę odjechany design świata.