Autor Wątek: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów  (Przeczytany 523312 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kijanek

  • Gość
Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2055 dnia: Grudzień 01, 2017, 04:03:35 pm »

Kijanek, naprawdę uważam że to niezły serial.
Jedna rzecz która mnie odrzuca w tego typu produkcjach to brak zachowania faktów
Leos był mrukiem, skryty oraz najciekawsza rzecz fabularnie - ostatnio przyjęto ze był gejem

Offline Prometeusz

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2056 dnia: Grudzień 01, 2017, 04:09:13 pm »
Przecież to nie jest serial historyczny.
"Vikings" też nie zgadzają się z historią. Takie rzeczy nie powinny zaniżać oceny serialu/filmu.

Kijanek

  • Gość
Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2057 dnia: Grudzień 01, 2017, 04:28:19 pm »

@up
Dla mnie mają, jeśli sa postacie historyczne to przynajmniej niech podstawowe fakty się zgadzają.

Offline Prometeusz

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2058 dnia: Grudzień 01, 2017, 04:31:59 pm »
Twoje prawo, ale kiedy twórcy nie udają że kręcą serial historyczny, a jedynie opierają się na motywach historii interpretując je i zmieniając wedle własnej woli to nie wprowadzają nikogo w błąd. "Demony Da Vinci" to czysta fantastyka, która delikatnie czerpie inspiracje z historii. Z takim "Wiedźminem" od Sapkowskiego różni się tym, że pojawiają się tutaj nazwiska i lokacje z historii. Ale jakby wziąć pod analizę oba te światy to robią rzecz podobną - przemontowują daną epokę historyczną na swój użytek.

Kijanek

  • Gość
Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2059 dnia: Grudzień 01, 2017, 05:00:36 pm »

Masz rację
Choć trochę to jest tak ze przynajmniej szkielet postaci zostanie, fantastyką była i Dynastia Tudorów i Rodzina Borgiow

Offline Prometeusz

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2060 dnia: Grudzień 01, 2017, 08:41:36 pm »
Odkopię jeszcze wiadomość Antariego sprzed kilku stron, bo teraz mogę się do niej odnieść
Cytuj
Ostatnio miałem też okazję obejrzeć "Crisis on Earth-X" czyli wielki 4 odcinkowy crossover między Supergirl, Arrow, Flash i LoT. Ogólnie moim zdaniem poradzili sobie o wiele lepiej niż w zeszłym roku poczynając od fabuły, kończąc na efektach. Historia była o wiele bardziej spójna i autonomiczna. Spora ilość trykotów na ekranie wcale nie przeszkodziła, a wręcz polepszyła doznania płynące z seansu. [tutaj był spoiler] (chyba jeden z lepszych aktorów z tej gromadki). Bardzo dobrze wypadł też Reverse Flash (świetny powrót do roli Toma Cavanagh, widać ile frajdy sprawia mu ta rola). Jedyne co wzbudziło mój niesmak to BARDZO mocne forsowanie elementów LGBT, co było widoczne już w zeszłym roku przy okazji "4 nights crossover". Jaki jest tego powód? Czy każda nowa postać musi być homoseksualna lub przynajmniej bi? Jakie to ma znaczenie dla fabuły? Rozumiem, że każda z grup musi mieć swojego avatara na ekranie ale dlaczego eksploracji tego wątku jest poświęcone aż tyle czasu antenowego? To trochę tak jakby w trakcie Top Model opowiadać o historii motoryzacji. Mnie osobiście widok Snarta liżącego się z jakimś chłoptasiem zniesmaczył Zwłaszcza, że to chyba ostatnia rola tego aktora w Arrowverse, a jeżeli jeszcze kiedy powróci to tylko w tej wersji... Ogólnie oglądało się całość dość przyjemnie z kilkoma zgrzytami. Dałbym tak 4/5.

Problemem w "Crisis on Earth X" (będę to nazywać tak, ponieważ twórcy obstają że jest to film telewizyjny a nie tylko crossover seriali, nawet w kolejnych częściach lektor mówił "poprzednio w Crisis on Earth X", a nie "poprzednio w [wpisz tytuł danego serialu]" nie jest LGBT, tylko ogólne podejście do wątków romantycznych których było za dużo, były niepotrzebne, i nawet nie było na nie miejsca. Mimo to byliśmy zalewani romantycznymi wyznaniami, dramatami, i wszelkiej maści głupotami które wrażenie zrobią tylko na dziewczynach z gimnazjum. Seriale DC potrafią być dobre kiedy trzymają się swojej kategorii, jaką jest trykociarska bezmózga rozrywka. Ale kiedy w tle pojawiają się jeszcze romanse i miłosne dramaty nagle staję się to wszystko niestrawną mieszanką.

Co do "jakiegoś chłoptasia" o którym mówisz to przecież jest to jeden z bohaterów tej historii a nie jakiś znowu bohater 3 planu. Wcześniej pojawił się w filmie animowanym wchodzącym w skład uniwersum tych seriali, gdzie już tam przedstawiono go jako homoseksualistę (a przynajmniej tak o nim mówili twórcy, ja sam filmu nie widziałem, ale wiem że już podczas jego premiery autorzy przedstawiali Ray'a jako geja). Więc akurat to że i tutaj zaznaczono jego orientację mnie nie burzy. Pocałunki z partnerem też nie, bo skoro męczono nas zbytecznym widokiem miziających się heteroseksualnych par, to i to mogę przetrwać. Masz prawo uznawać to za obrzydliwe, ale jednak bądźmy sprawiedliwi w ocenie zjawiska.

Mnie natomiast nuży w tych serialach jak twórcy próbują przekazywać komentarze polityczne. Robią to kompletnie nieudolnie, wręcz się przy tym ośmieszają. Widać że scenarzyści i producenci seriali DC (tych które są ze sobą fabularnie połączone, "Gotham" się do tego na szczęście nie zalicza) chcą wnieść swój komentarz do pewnych spraw, ale chyba troszkę za ciency w uszach na to są. Miło że próbują, ale niech lepiej się skupią na lepszej jakości scenariuszach i pomysłach na prowadzenie sezonów, bo to im idzie tylko trochę lepiej od prób prawienia politycznego komentarza. Najbardziej w oczy razi mnie tutaj "Supergirl". Gdybym był feministką, to bym się obraził że ktoś próbuje przekazywać te wartości w tak kuriozalnie przerysowany i dziecinny sposób.

Co do samego "Crisis on Earth X", bo jak na razie pisałem nie o tym co trzeba... dobrze się bawiłem. Tradycyjnie nie brakowało budżetowych braków, ale mimo niepotrzebnych wątków i scen miłosnych to była naprawdę sprawnie poprowadzona rozrywka. Kojarzyło mi się to trochę z wczesnymi seriami "Doctor Who", takie to uroczo tandetne, ale dzięki zabawie jaką się z tego czerpie nie zwracamy na to uwagi. Szkoda że na siłę wepchnęli tutaj te pożal się boże obyczajowe problemy toczące seriale DC, bo wtedy można by ten film oglądać jako niezależną całość, i myślę że ludziom lubiącym tandetne science-fiction to by się mogło naprawdę spodobać. Dobrze że nie traktowali nazistów zbyt poważnie, i świadomie użyli ich tak kiczowato jak tylko mogli (właściwie to mogli bardziej, ale nie zagłębiajmy się już w to).

Offline isteklistek

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2061 dnia: Grudzień 02, 2017, 10:12:48 am »
Bardzo mi się podobał  "Crisis on Earth X" podobnie jak poprzedni cross z dominatorami. Z jednej strony twórcy wysoko podnieśli poprzeczkę, bo teraz okazuje się, że mają nieograniczone możliwości, jeżeli chodzi o postaci i aktorów - nikt nie musi zginąć i każdego da się bez problemy w jakiś sposób przywrócić zupełnie jak w komiksach. Z drugiej strony takie crossy dają nadzieją, że te seriale się utrzymają, bo oprócz Supergirl, która z sezonu na sezon jest coraz lepsza, to inne pikują mocno w dół.
1.Flash, gdyby nie jego charyzmatyczni przeciwnicy rozpisani na sezon, to nie dałoby się tego oglądać. Team Flash jest nieciekawe i mocno przegadane, tam się w zasadzie nic nie dzieje, a wszystkie interakcje między postaciami ciągną się i do niczego nie prowadzą.
2. Gorzej wypada tylko Arrow. Tylko 3a BC jest ciekawą postacią, a poza tym jedne wielkie PRZEPRASZAM ten serial.
4. Legends ma sporo fajnych pomysłów i nawet ciekawie je realizują, te popkulturowe odniesienia i nawiązania powodują, że jestem ciekawy, co będzie dalej. Postacie płaskie i jednowymiarowe, większość irytująca.

Offline Antari

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2062 dnia: Grudzień 02, 2017, 11:22:02 am »
Większość seriali CW to drama lub teen drama więc to żadna nowość. Królują wielkie wyznania emocji i romantyczne przemowy. Trzeba się z tym liczyć podejmując decyzje o obejrzeniu. Taki jest target i są ludzie, którzy to lubią (całkiem sporo). Dlatego kręcą to w taki sposób.

Ja się nie zgodzę odnośnie Twojej opinii na temat skondensowania wątków LGBT w tym crossoverze. Nie chodzi tutaj o sam fakt ich istnienia, co skupieniu na nich zbyt wiele uwagi. Odbijesz piłeczkę mówiąc, że była równa ilość romantycznych wątków heteroseksualnych. A może pokusimy się o wyjaśnienie jakich? Ślub Barryego i Iris to centralny punkt całej serii i bardzo ważne wydarzenie w całym Arrowverse. Romantyczna relacja Olivera i Felicity oraz ich dylemat na temat ślubu to również bardzo ważny wątek w Arrowverse. I to tyle. Nic więcej nie było. A teraz przeanalizujmy wątki homoseksualne w tym Crossoverze i ich zasadność dla fabuły czy ogólnie uniwersum. Przypadkowy seks na imprezie przed ślubem między Sarą a Alex (sporo scen i później drugie tyle kotłowania się z konsekwencjami). Coming out powracającego zza grobu Snarta oraz 2x scena romantycznych wyznań w połączeniu z gorącym pocałunkiem między nim a nowym bohaterem (Ray). Była jeszcze równie "kluczowa" scena w której tłumaczono co oznacza naszywka różowy trójkąt na więziennym uniformie. Ponawiam pytanie z poprzedniego posta. Jaki jest głębszy sens (poza wchodzeniem w tyłek środowiskom LGBT) tych scen? Co znaczącego zmieniają w samej fabule i jakie reperkusje niosą dla uniwersum? Czy fabuła poradziła by sobie bez ich implementacji lub co gorsza, zyskałaby bez nich?

Offline gobender

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2063 dnia: Grudzień 02, 2017, 11:45:07 am »
Jaki jest głębszy sens (poza wchodzeniem w tyłek środowiskom LGBT) tych scen? Co znaczącego zmieniają w samej fabule i jakie reperkusje niosą dla uniwersum?

Dziękując za tak barwną i wysmakowaną analogię, odpowiem wprost. Pewnie żaden. Ale jeśli sądzisz, że każdy gej sie jara bo w czymśtam ktośtam jest gejem to jesteś w błędzie. Sięgając po inną, zwisa mi to i powiewa.

Natomiast jak długo będzie to wzbudzać tego typu kontrowersje, tak długo będą to robić. Więc właściwie w uproszczeniu sam sobie możesz podziękować :)

Offline Prometeusz

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2064 dnia: Grudzień 02, 2017, 11:47:36 am »
Cytuj
Przypadkowy seks na imprezie przed ślubem między Sarą a Alex

W "Legends of Tomorrow" Sara non stop sypia z różnymi kobietami. Ostatnio nawet sugerowała że spędziła noc z mężczyzną. To całkowicie naturalna cecha tej postaci. Może już po prostu się zbyt do tego przyzwyczaiłem, bo jak czytałem Twoją wiadomość to miałem tylko w głowię The Ray'a i Captaina Colda. O Sarze i Alex kompletnie zapomniałem. Niemniej, dla mnie to po prostu część miłosnej dramy tego uniwersum. Alex rozstała się z narzeczoną, a Sara sypia ze wszystkim co się rusza. Dla mnie to była naturalna kolej rzeczy w tej telenoweli.

Cytuj
Coming out powracającego zza grobu Snarta

To nie był żaden coming out, a Snart nie powrócił zza grobu. To był Leonard Snart z Earth X, czy jak wolisz Earth 53. Snart z Earth 1 przecież był hetero i wyraźnie odczuwał pociąg do Sary Lance. To alternatywna wersja Captaina Colda, tak jak Harry Wells jest Wellsem z innej Ziemi, czy Henry Allen który na Earth 3 nazywa się Jay Garrick i jest Flashem.

Cytuj
Była jeszcze równie "kluczowa" scena w której tłumaczono co oznacza naszywka różowy trójkąt na więziennym uniformie.

Przecież The Ray tylko o tym wspomniał. To było kilka sekund...

Cytuj
Jaki jest głębszy sens (poza wchodzeniem w tyłek środowiskom LGBT) tych scen? Co znaczącego zmieniają w samej fabule i jakie reperkusje niosą dla uniwersum? Czy fabuła poradziła by sobie bez ich implementacji lub co gorsza, zyskałaby bez nich?

Chciano pokazać jedne z uciskanych środowisk w nazistowskiej Ameryce z Earth X. A czy te sceny były potrzebne? Jak dla mnie mogliby je wyciąć. Tak samo jak wszystkie dialogi Green Arrowa z Felicity o małżeństwie, czy sceny w których Arrow użala się nad swoją miłostką przed Flashem i Iris. Ten cały wątek romansowy między Ray'em a Coldem to był jeden pocałunek (czy dwa? nie pamiętam dokładnie). Jak Cię to razi to zasłaniaj oczy albo przewijaj. Zrobiłbyś to tylko raz, a ile byś się namęczył przy przewijaniu miłosnej dramy Olivera i Felicity. Ja nie widzę nic złego w tym że nie chciałeś tego oglądać. Też widok całujących się dwóch mężczyzn nie jest dla mnie niczym przyjemnym. Ale nie przesadzajmy i nie szukajmy problemu tam gdzie go nie ma. Każdy rozsądny widz to zignorował i już o tym nie pamięta po seansie. Przejmujmy się innymi problemami tych seriali, a nie tym że dwóch facetów się pocałowało.

Teraz wiadomość isteklisteka

Cytuj
1.Flash, gdyby nie jego charyzmatyczni przeciwnicy rozpisani na sezon, to nie dałoby się tego oglądać. Team Flash jest nieciekawe i mocno przegadane, tam się w zasadzie nic nie dzieje, a wszystkie interakcje między postaciami ciągną się i do niczego nie prowadzą.

Jak na razie było tylko dwóch wyrazistych przeciwników - Reverse Flash i Zoom. Savitar to kompletna porażka a jego prawdziwa tożsamość była dla mnie ogromnym zawodem. Nie mówiąc już o tej okropnej zbroi. Nie lubię takiego przekombinowania, zwłaszcza w tanich serialach gdzie powinni szukać ładnych i minimalistycznych rozwiązać by dźwignąć je finansowo. Taki transrfmers jak ich wersja Savitara nie pozwala widzowi też by mógł uwierzyć w przeciwnika, bo nie jest w ogóle ludzki. To nazywanie siebie bogiem szybkości podkręciło tylko moje negatywne wrażenia. Przeciwnik z 4 serii póki co wydaje się znośny, ale nie mam pewności czy nie zdążą go zepsuć.

Cytuj
2. Gorzej wypada tylko Arrow. Tylko 3a BC jest ciekawą postacią, a poza tym jedne wielkie PRZEPRASZAM ten serial.

Dobrze mi się oglądało 5 sezon. Pojawił się w końcu odpowiedni przeciwnik, a aktora zatrudnili do tej roli naprawdę dobrego (nie mam pojęcia skąd go wyciągnęli, bo nigdy wcześniej na niego się nie natknąłem, a reszta obsady "Arrow" przewijała się gdzieniegdzie w różnych serialach i filmach klasy B). W 6 sezonie niestety powrócili do poziomu 4 sezonu. Znowu wałkują identyczne wątki co wcześniej tylko z innymi postaciami. Nawet te upragnione przez fanów odcinki z Deathstroke mnie zawiodły. Tym serialom po prostu brakuje świeżych pomysłów i powinni wymienić całe biuro scenarzystów.

Cytuj
4. Legends ma sporo fajnych pomysłów i nawet ciekawie je realizują, te popkulturowe odniesienia i nawiązania powodują, że jestem ciekawy, co będzie dalej. Postacie płaskie i jednowymiarowe, większość irytująca.

2 sezon miał wiele dobrych pomysłów i miło mi się to oglądało. Od 3 znowu poziom spadł i oglądam to z niewielką ochotą, raz na jakiś czas jak nazbiera się odcinków. Robię tak zresztą ze wszystkimi serialami DC poza "Gotham". Ten serial mógłby być dużo lepszy, mają ogromny potencjał fabularny w postaci podróży w czasie. Niestety pracują przy nim słabi scenarzyści. Gdyby wziął się za ten serial ktoś bardziej utalentowany, to naprawdę mogłoby być coś.

Offline Antari

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2065 dnia: Grudzień 02, 2017, 12:10:09 pm »
Dziękując za tak barwną i wysmakowaną analogię, odpowiem wprost. Pewnie żaden. Ale jeśli sądzisz, że każdy gej sie jara bo w czymśtam ktośtam jest gejem to jesteś w błędzie. Sięgając po inną, zwisa mi to i powiewa.

Dziękuję za słowa uznania, też jestem z niej dumny. Spędziłem sporo czasu na wymyśleniu tego wysublimowanego odwołania. Przy okazji również dziękuję.

To nie był żaden coming out, a Snart nie powrócił zza grobu. To był Leonard Snart z Earth X, czy jak wolisz Earth 53. Snart z Earth 1 przecież był hetero i wyraźnie odczuwał pociąg do Sary Lance. To alternatywna wersja Captaina Colda, tak jak Harry Wells jest Wellsem z innej Ziemi, czy Henry Allen który na Earth 3 nazywa się Jay Garrick i jest Flashem.

O tym, że to nie ten sam Snart wiem, użyłem skrótu myślowego. Czy tego chcemy czy nie, głównym Snartem w Arrowverse jeste teraz Snart gej z Earth X, bo Snart z Earth-1 nie wróci. Więc to taki powrót "postaci" zza grobu. Smutne o tyle, że słyszałem, że Wentworth Miller chce na jakiś czas wycofać się z roli.

Trochę przesadzacie, aż tak mnie to nie bulwersuje. Krótka refleksja - uważam, że bez tych wątków crossover by zyskał. A to czy Snart całował się z dziewczyną czy chłopakiem nie ma znaczenia. W równym stopniu bym celowość tego zabiegu zganił. Tylko tutaj dochodzi dodatkowa warstwa taniej kontrowersji jak już zostało zauważone.

Offline Prometeusz

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2066 dnia: Grudzień 02, 2017, 12:14:14 pm »
W takim razie masz rację Antari.
A co do Snarta - podobno aktor ma odejść definitywnie. Może w "Prision Break" dużo płacą?

Offline kuba g

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 949
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • a fuel injected suicide machine
Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2067 dnia: Grudzień 02, 2017, 12:36:50 pm »
Tylko tutaj dochodzi dodatkowa warstwa taniej kontrowersji jak już zostało zauważone.


Czy większym problemem jest to, że taki mały element historii pojawił się w serialu, czy jednak problemem jest to, że dla kogokolwiek to "kontrowersja"?

To z ciekawości, bo zastanawiam się tak po prostu co siedzi w głowach widzów serialu skierowanego dla publiczności między 14 a 21 rokiem życia.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 02, 2017, 12:41:13 pm wysłana przez kuba g »
perły przed wieprze

Offline chmiel

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2068 dnia: Grudzień 04, 2017, 09:07:35 am »
Seriale DC/CW to prawdziwy dramat. Zabawne jest to, że sami to potwierdzacie pisząc o plusach, ale tak, żeby nie przysłoniły minusów :D .
I bynajmniej nie jest to zarzut pod Waszym adresem tylko dobitna ocena jak fatalne są to widowiska.
Sam co jakiś czas podejmuję próby obejrzenia a to odcinka "Flash", a to "Arrow" i po prostu nie mogę tego zdzierżyć. Te wszystkie wątki dla amerykańskich gospodyń domowych zabijają czystą przyjemność z pierwszego filmowego ukazania klasycznych postaci jak King Shark czy Reverse Flash.

Wątki gejowskie to kolejny przejaw pakowania tego shitu wszędzie gdzie się da w imię tzw. tolerancji. Każdy normalny gej (w sensie nie pajac z parady równości) powinien być tym zjawiskiem urażony.

Ciekawe czy po wyrzuceniu Kreisberga poruszą  teraz temat molestowania seksualnego :lol:.

"Gotham" jest równie żenujące. A Wentworth Miller rezygnuje pewnie z innego powodu - po ostatnim masakrycznym sezonie "Prison Break" pewnie nie będzie już kontynuacji.

Offline gobender

Odp: Filmy/seriale fabularne na podstawie komiksów
« Odpowiedź #2069 dnia: Grudzień 04, 2017, 01:50:26 pm »
Z tradycyjnym opóźnieniem blurajowca, powiem tylko tyle: lubie tego gostka, ale Valerian z niego jak z koziej dudy trąba. A ten na siłę obniżany tembr głosu był wręcz karykaturalny. Skoro Cara mi bardziej pasowała do Laureliny, to coś naprawdę było nie tak :D Luc oczywiście przegiął pałę (jak to on) z ilością rzeczy które chciał pokazać. W efekcie mamy kolory, ale chemii i duszy brak :|  Nie ziewałem, ale czas pokaże czy będę kiedykolwiek chciał obejrzeć to jeszcze raz.