Nie zgodzę się. Kosmiczna epopeja mająca składnię w 19 filmach kinowych to jednak pewien kunszt, coś innowacyjnego, coś czego nie było wcześniej.
Ale czy naprawdę? Co takiego kunsztownego i unikalnego w tym jest? To jest sprawnie poprowadzony popkulturowy franchise i tyle. Naprawdę nie w w tym nic odkrywczego. Franchises już były wczesniej. Może poza wypracowaniem doskonałego modelu biznesowego (przy pierwszych filmach sam Marvel przyznał, że nie było pewnosci czy ogóle to pójdzie dalej).
Więc gdzie ten kunszt? Na pewno nie artystyczny. Dobry pop i produkcja, true, ale wszystko już było. Wspomniani X-men pokazali nowe otwarcie dla ery trykotów w filmie, Nolan popchnął to w kierunku brudnawego realizmu, a Marvel to wszystko ułagodził i po prostu dokalibrował sprzedażowo. Rzeczywiście te pierwsze filmy są bezpretensjonalne i to się fajnie ogląda. Ale to nie sprawia, że to jest jakieś special. Jak na tvnie leci któryś z poprzednich filmów to juz powoli ziewam nawet jak oglądam jednym okiem. Z takimi produkcjami tak niestety jest. Rozmach, efekty i production values się w końcu przeterminują. Emocje zostaja ponadczasowe. Jak tych drugich brak to klops.
A wyniki finansowe robią teraz minionki czy jakieś inny bardziew, wiec wiesz, musiłbyś miec zerową wyobraźnię, żeby nie spodziewać się takiego otwarcia po właściwie 10-cio letniej kampanii reklamowej. Ale czy to jest wyznacznik czegokolwiek poza popularnością?
Ogólnie panowie chyba jakoś nadmiernie się napinacie. To tylko film
Na pewno niesrawiedliwe jest nazywanie tego badziewiem dla smarkaczy ale i 10/10 świadczy o bezkrytyczności a takiego skrajnego zdania (jak w sokokach narciarskich) zazwyczaj też nietraktuje się poważnie. Ja mam sporo wątpliwości, ale i tak polecę ten film, bo to był fun. Niestety się przejechałem, bo poszełem do kina, zeby nie kupowac kolejnego blu-ray z którym nie mam co potem zrobić. A wyszło na to ze tyle się działo , ze i tak zamówiłem blu ray. Prawdziwy czarny charakter : Disney