Filmy rządzą się innymi prawami niż komiksy, tu siłą rzeczy musi nastąpić kompletna rotacja postaci - bo trzeba utrzymywać świeżość by zainteresowanie nie gasło, bo aktorzy się starzeją, bo chcą się realizować w innych projektach, bo obawiają się zaszufladkowania itd. Marvel zapowiedział, że rozpisuje kolejnych 20 filmów - przecież nie ma szans, że taki Evans czy Downey Jr będą w tym tkwić bez końca. Z tego co widać, wprowadzane są nowe postacie, które najwyraźniej mają przejąć pałeczkę lokomotyw MCU - Kapitana Amerykę zapewne zastąpi Captain Marvel, a Iron Mana kto wie czy nie Black Panther. A sukcesy filmów bez głównych twarzy MCU pokazują, że Cap i Iron nie są znowu aż tacy niezbędni.