Miałem przed chwila właśnie wątpliwą przyjemność obejrzeć :wolfsbane: DarkWolfa :wolfsbane: Film jak na hollywoodzką produkcje przystało nie grzeszy zbytnim polotem i kładzie strasznie temat wilkołaków... NIby jest ogólny zarys historii wilkołaków ,ale poddany został komercjalizacji i stał sie przez to nieciekawy (no może z wyjątkiem tańców na dachu i w barze
).
Krwi i mięska za to mamy tutaj bardzo dużo i to właśnie konsumowanie
krwawiących szczątków jest najbardziej "klimatycznym" motywem z tego filmu (..oddaje naturę wilkołaków i ich szłu
krwi..) Możemy zatem podziwiać
krew zakrzepniętą, spływającą po ścianach, płynącą sobie po chodnikach, możemy podziwiać dosłownie zalany
krwią posterunek policji i kapiącą z paszczy wilkołaka (który notabene nie jest chyba najszczęśiwszym dzieckiem F/X).
:twisted: ... i jeszcze to zakończenie , czyżby - to be continued... :twisted: