Dość nietypową jak na Supermana opowieścią okazało się "Czerwone Szkło" (nr 9-10/1993). Sporo pozytywnych emocji odczuwałem również przy lekturze "Rządów Supermanów" (1-10/1996). Chociaż akurat tę historie wypadałoby podczytywać po wcześniejszym zapoznaniu się ze "Śmiercią Supermana" (nr 5-8/1995) oraz "Pogrzebem Przyjaciela" (nr 9-12/1995).
Ramirez95: "Trylogia Brainiaca" jak dla mnie klasyk. Także ze względu na udany występ Metallo oraz rysunki George'a Pereza. Co do "Blackout" to miałem bardzo mieszane odczucia. Taka trochę opowieść bez pointy i jakby siląca się na humor. Zdaje się jednak, że dostępna za grosze więc pewnie i tak warto.
Nie byłbym sobą gdybym nie wspomniał jeszcze o numerze 2/93 w którym zagościł Hal Jordan i Guy Gardner co jako ówczesny, fanatyczny wielbiciel Korpusu Zielonych Latarni, przeżywałem jak przysłowiowa stonka wykopki. Fabuła może nie ścina z nóg, ale jeśli ktoś toleruje SF to możliwe, że raczej nie będzie się nudził. Ponadto całkiem nieźle zaprezentował się Guy (świr totalny), a Dan Jurgens (rysownik tego komiksu) był wtedy w bardzo dobrej formie. Druga historia z tego zeszytu to bardzo istotny epizod w życiu jednej z najważniejszych osobowości mitologii Człowieka ze Stali.