No zdecydowanie, też tak uważam. Po prostu wypatrzyłem na allegro niezły zestaw obejmujący "Pogrzeb..." i "Rządy..." i przeszło mi przez myśl, czy nie odświeżyć sobie tych historii. Ale to chyba nie jest najlepszy pomysł...
Dzięki
Rządom czytam komiksy
Poważnie. Pierwszym komiksem, od którego regularnie sobie coś kupuję był
Superman 12/95. Finalnie sprawiłem sobie nawet
The Death and Return of Superman Szkoda tylko, że: 1) jest wydany na podobnym papierze jak większość komiksów TM-Semic; 2) brak przedruku dwóch numerów historii robionych przez duet Stern / Guice, które pojawiły się w polskich wydaniach (niestety nie mam pod ręką tego wydania, a w necie
na szybko nie mogę jakoś znaleźć tych informacji) i posiada 784 strony.
Więc jak się odkuję
to planuję kupić
nowszy omnibus z tymi historiami, który: 1)
jest na kredzie; 2) ma więcej stron (1124 stron; zatem powinny się znaleźć te
brakujące wcześniej numery + jest więcej dodatków).
Kiedyś...
Możliwe, że lubię te historie właśnie dlatego, że czuję do nich wielki sentyment i czytając te opowieści wracam do czasów młodości
i do rozpoczęcia przygody z komiksem na poważnie.