Z nowego DC bierzcie Wyzwolonego, Superman w najlepszym wydaniu. Absolutnie genialna lektura, Snyder i Lee w rewelacyjnej formie. Chyba najlepszy tom wydany do tej pory przez Egmont, no na pewno ta sama skala jakości co Trybunał Sów.
Po Czerwonym synu i Czterech porach roku w końcu doczekałem się kolejnych interesujących przygód z Człowiekiem ze stali. Sam scenariusz wciągnął mnie na maksa, wyłączyłem się z otaczającego mnie świata i skupiłem się tylko na lekturze. A wybór lektury był doskonały, będąc w niezłym humorze po losowaniu grup ME nie mogłem wybrać lepszej opcji.
Graficznie nie mam żadnych zastrzeżeń, dopracowany album. Każdy artysta dołożył swoją cegiełkę, epilogi stały na bardzo dobrym poziomie. Przyznaję szczerze, że nie lubię sytuacji kiedy ze strony na stronę jestem zaskakiwany nowym stylem rysownika.
A scenariusz Snydera? Woow! Akcja powieści rozgrywa się na tylu płaszczyznach, a co ważne pomimo tego, że z oczywistych powodów akcja w większości skupia się na Kencie, to swoje "pięć minut" w bardzo znaczących momentach mają Batman, Lois czy Luthor. Batman to jak zawsze w kilku zwrotach akcji pozamiatał, stracie z
wypadło bardzo filmowo. Ogólnie dobór przeciwnika? okazał się strzałem w dychę, świetna postać.