C.H.U.D.Y., chyba się nie rozumiemy. Ja nie oceniam Batmana z punktu widzenia świata, w którym ja żyję, tylko z punktu widzenia świata, w którym on żyje. W Uniwersum DC uważam osobę, która przebiera się za nietoperza, za normalną, ba, nawet za potrzebną, ponieważ w tymże świecie pewnie więcej jest tego typu przebierańców niż skautów. A wśród nich masa bandziorów.
A zło pokonujesz za każdym razem, kiedy mu się przeciwstawiasz, również w naszym świecie...
Czy u mnie coś nie tak? Nie, wszystko w porządku, ale dzięki za troskę...
I nie ma mowy o żadnej kłótni.
Aha, i napisz więcej szczegółów o tym, dlaczego Batman stał się villainem. Jeśli masz ochotę, oczywiście...
Ja patrzę na problem zdrowia psychicznego Batmana poprzez pryzmat Azylu Arkham. Zauważ, ze tam nie ma w ogóle mowy o Bruce'ie Wayne'ie, co jest bezpośrednim dowodem na podział osobowości. Poza tym to jak mówi o Azylu i o szaleńcach, z którymi będzie miał później do czynienia, można wywnioskować, że Mroczny Rycerz jest niemal taki sam, jak jego antagoniści. Tak samo jak oni ma swoje "chore nawyki"... Scarecrow uwielbia strach, Riddler zagadki. Batman natomiast jest opętany wizją śmierci swoich rodziców, którą widzi za każdym razem, gdy zacznie śnić. Jego misja nie jest jego życiowym powołaniem, lecz obsesją. Zauważ, jak mówi o tym w Year One, Long Halloween czy też ostatnio Monster Men Wagnera. W epoce Year One on naprawdę wierzy, ze nie tyle usunie zbrodnie z Gotham, ale również i na całym świecie. "Mat, ojcze... jestem coraz bliżej pokonania zła w Gotham". Na pewno nie jest to oznaką normalności.
Ale jednak i ty masz trochę racji. Świat DCU żyje zupełnie innymi zasadami, co nasz. W tym świecie Batman nie jest o tyle kolejnym świrem, co przykładem. Używa swej obsesji do robienia rzeczy dobrych, szlachetnych. W dodatku potrafi kontrolować swój napęd poprzez kodeks honorowy, jaki wyznaczył sobie na początku swej kariery. I to jest główna różnica pomiędzy nim, a tymi, z którymi walczył. W tym aspekcie mogę ci rację przyznać
. No i w dodatku świat nieco poszedł do przodu. Bruce już nie jest napędzany poprzez śmierć swoich rodziców, a jego misja ma na celu uczczenie ich pamięci. Można, zatem dojść do wniosku, że Batman jest postacią niejednoznaczną.
Batman jako villain, tak? No to cóż, Batmana-łotra stworzył Grant Morisson w swoim runie do JLA. Wtedy to Batman stworzył specjalną kartotekę, w której opisał, jak można zniszczyć każdego z członków Ligi Sprawiedliwych. Wykorzystali to Mark Waid (JLA: Wieża Babel, gdzie Ras Al Ghul włamuje się do kartoteki Batmana i wykorzystuje jego wiedzę, że zniszczyć Esa i jego rpzyjaciół) i Greg Rucka. Dzięki Ruce dowiedzieliśmy się, ze Batman stworzył Brother 1- satelitę będącą GPS-em na herosów. Jeżeli któryś z nich przeszedł na stronę zła, satelita powiadamiała Batmana o tym i od razu mówiła jak pokonać herosa. Niestety, satelita przeszła w ręce Checkmate, która wykorzystała ją do stworzenia OMACów- łowców meta-ludzi i przebierańców.
Gdyby nie ta satelita, Ted Kord i inni herosi i łotrowie mogliby żyć do dzisiaj. Mimo, iż Batman nie bezpośrednio przyczynił się do ich śmierci, to jednak widać jak na talerzu, że gdyby nie satelita i jego tajna kartoteka nie byłoby takich problemów. Nietoperz robił to z czystej potrzeby bezpieczeństwa- zdawał sobie sprawę, że herosi mogą nagle przejść na stronę antagonistów, więc musiał się przygotować również i na taką sytuację. Zapomniał jedynie o bezpieczeństwie tych akt, przez co Blue Bettle zginął, jak i wielu innych.