trawa

Autor Wątek: Liga Niezwykłych Dżentelmenów  (Przeczytany 119517 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline wookasch

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #315 dnia: Październik 20, 2013, 08:09:05 pm »
No i to jest najlepsze w tym tomie (jak również w innych Ligach, ale tu jest to najbardziej widoczne). Wystarczy tylko mniej więcej kojarzyć bitników (a nawet jeśli nie, to w liście poprzedzającym ten tekst jest to napisane) żeby wiedzieć do czego to jest nawiązanie i o co chodzi. Natomiast posiadając bardziej konkretną wiedzę można wyłapać masę kolejnych smaczków.

Offline Tomasz 66

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #316 dnia: Październik 20, 2013, 08:21:25 pm »
Ta część czarnych akt nawiązuje do twórczości Jacka Kerouacka.
Dzięki za sprostowanie, to skojarzenie z Joyce'm było pierwsze jakie przyszło mi na myśl - wymienionych powyżej dzieł nie znam - jak widać sięgając po Akta trzeba coś więcej znać niż Kapitana Nemo, czy Lovecrafta. Pewnie są one dobrym punktem wyjścia do paru rozpraw naukowych, ale dla szarego czytelnika takiego jak ja stanowią trudną lekturę, a nie niedzielną lekką rozrywkę.

N.N.

  • Gość
Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #317 dnia: Październik 20, 2013, 08:55:58 pm »
Dzięki za sprostowanie, to skojarzenie z Joyce'm było pierwsze jakie przyszło mi na myśl - wymienionych powyżej dzieł nie znam - jak widać sięgając po Akta trzeba coś więcej znać niż Kapitana Nemo, czy Lovecrafta. Pewnie są one dobrym punktem wyjścia do paru rozpraw naukowych, ale dla szarego czytelnika takiego jak ja stanowią trudną lekturę, a nie niedzielną lekką rozrywkę.
Nie zawsze nawiązanie do jakiegoś dzieła wiąże się z tym, że dzieło, w którym pojawia się nawiązanie jest "trudną lekturą".
Są nawiązania, które zmieniają sens utworu lub pogłebiają jego wymowę i takie, których autor po prostu bawi się tym, że zna owe utwory i może je przywołać w dość nieoczekiwanym kontekście. W pierwszym wypadku znajomość utworów, do których twórca nawiązuje, jest niezbędna, w drugim ich nieznajomość powoduje, że frajda z lektury jest nieco mniejsza. "Liga" to zdecydowanie drugi przypadek. Sens tego komiksu nie zmieni się, jeśli nie wyłapiesz części pojawiających się w nim nawiązań do innych utworów. Tak, czy inaczej jest to niedzielna lekka rozrywka.

Offline adro

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #318 dnia: Październik 20, 2013, 09:28:29 pm »
Ale czy Kerouac uprawial literature, ktora zwiazana byla ze strumieniem swiadomosci, chyba jednak nie. Rozumiem Faulkner w takiej powiesci jak Wscieklosc i wrzask czy wlasnie Joyce, ale w drodze to raczej nie jest powiesc zwiazana ze strumieniem swiadomosci. Moge sie mylic, nie jestem jakims znawca literatury, chociaz kiedys dosc mocno interesowalem sie roznymi nurtami literackimi
W ogole sory za offtop
pzdr 
« Ostatnia zmiana: Październik 20, 2013, 09:49:46 pm wysłana przez adro »
tylko cisza i spokoj moga nas uratować
ALIVE AND KICKING!!!
King of Pop is dead... :(:(
Czesc Semicowi, to JUZ 20 lat!!!!
Czesc Prezydentowi RP i Jego Malzonce!!!
Czesc wszystkim poleglym pod Smolenskiem Bohaterom!!!

N.N.

  • Gość
Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #319 dnia: Październik 20, 2013, 09:30:33 pm »
Ale czy Kerouac uprawial literature, ktora zwiazana byla ze strumieniem swiadomosci, chyba jednak nie.
Kerouac - nie. Burroughs - tak.

Offline Tomasz 66

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #320 dnia: Październik 20, 2013, 09:31:12 pm »
Tak, czy inaczej jest to niedzielna lekka rozrywka.
No tu bym polemizował - ogólnie pewnie tak, tematyka komiksu jest lekka (nie jest to np. Maus), zawsze też można sobie pooglądać obrazki w 3D i odpuścić sobie "Szaloną bezkresną wieczność" (dla mnie fragment niestrawny, podręcznik Biochemii Harpera był dla mnie znacznie lżejszą i bardziej zrozumiałą lekturą). Ty masz pewnie odmienne zdanie, ale moje obycie z literaturą nie wykracza ponad kanon lektur z LO.
Na luzie można było potraktować wszystkie inne części Ligii, ta jednak jest trochę inna - wymaga trochę większego zaangażowania i pewnie w zamiarze autora skierowana była trochę do węższego grona czytelników.
 

N.N.

  • Gość
Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #321 dnia: Październik 20, 2013, 09:46:44 pm »

Na luzie można było potraktować wszystkie inne części Ligii, ta jednak jest trochę inna - wymaga trochę większego zaangażowania i pewnie w zamiarze autora skierowana była trochę do węższego grona czytelników.
 

Moim zdaniem - nie. Adresat jest ten sam. Moore nie przewidział jednak, że pewne lektury (W drodze, książki Burroughsa) są poza krajami anglosaskimi mniej znane. Uznając, że jest to nieudana niedzielna rozrywka, będziesz bliżej zrozumienia o co w tym komiksie chodzi, niż wtedy, kiedy założysz, że jest to dzieło zrozumiałe dla wąskiej grupy wtajemniczonych.

Offline Tomasz 66

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #322 dnia: Październik 20, 2013, 10:23:53 pm »
W większości zrozumiały jest dla mnie ten komiks, tylko niestety przyjemność z lektury średnia  :smile:
Gdyby bardziej dostrzegalne były dla mnie pewne niuanse pewnie miałbym większą przyjemność z lektury.
Na to jedynie chciałem zwrócić uwagę, by nie podchodzić do Akt jak do banalnej opowiastki z dołączonymi gratis okularami 3D.

Offline Death

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #323 dnia: Październik 21, 2013, 01:52:36 am »
Zacząłem czytać "Czarne akta" i bardzo mi się podobają. Świetnie się przy nich bawię. W międzyczasie przeczytałem kilka recenzji, w których ten album jest nazywany genialnym, zwalającym z nóg i tak dalej. Podobno ta genialność objawia się na przykład tym, że Moore zaplanował część opowieści w formie 3D... To ja Wam napiszę, że mnie to śmieszy. W 3D to ja mam nawet komiks z "Kaczora Donalda", wydany z 15 lat temu. Nic w tym genialnego, po prostu fajny dodatek, a czytelnicy piszą peany, jakby Alan Moore właśnie wymyślił komiksy w 3D. Niektórzy fani tak bardzo kochają Moore`a, że już chyba nie odróżniają genialnych dzieł od zwykłej zabawy, którą prawdopodobnie najlepszy scenarzysta w historii tego medium, zafundował nam swoją rzemieślniczą pracą. Tu nie ma genialnej, dopracowanej opowieści, typu "V jak Vendetta", czy "Strażnicy", to jest po prostu wiele godzin katorżniczej pracy Moore`a i wrzucania różnych pomysłów, abyśmy mieli zabawę. Super sprawa, została mi jeszcze połowa albumu, ale nie piszcie, że to jest nie wiadomo jaki "Mistrz i Małgorzata", skoro sam Moore - jak przypuszczam po połowie albumu - uważa to dzieło za rozrywkę.
No naprawdę, Moore to szaleniec, mag i geniusz, bo stworzył komiks w 3D. Oh really?

Nie piszę, że "Czarne akta" są gorsze od innych dzieł Maga (sam uznaję rozrywkową "Ligę N. Dż. tom II" za mój ulubiony komiks Moore`a), po prostu uważam je za rozrywkę. Bardzo fajną rozrywkę. Zbiór fajnych dodatków do głównej serii. Modlić się do tego komiksu nie trzeba, ani zapalać przy nim kadzidełka. Można się za to fajnie z Moorem pobawić w jego piaskownicy. Tym bardziej jak się ma w pobliżu łopatkę i grabki w postaci laptopa, wyszukującego nawiązania w Google.
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2013, 01:55:41 am wysłana przez Death »

fragsel

  • Gość
Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #324 dnia: Październik 21, 2013, 05:19:25 am »
tu macie wyjaśnione wszystkie (albo prawie wszystkie) nawiązania:
http://www.enjolrasworld.com/Jess%20Nevins/Black%20Dossier/dossier.html
Enjoy!

fragsel

  • Gość
Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #325 dnia: Październik 21, 2013, 06:13:11 am »
swoją drogą: jakby ktoś to sprawdzał wszystko na polskim wydaniu to dajcie znać ile się z tego ostało w tłumaczeniu. Jak wszystko lub prawie wszystko to chylę czoła przed tłumaczem...

Offline Death

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #326 dnia: Październik 23, 2013, 11:35:12 am »
Kurcze, te Czarne akta są fantastyczne. Tam każda jedna forma jest fajna.
Opowieść Orlando w postaci akwarelkowych malunków ciekawa, historia bóstw m.in. z Lovecrafta też, erotyczne przygody Fanny Hill bardzo fajne, niby dzieło Szekspira super i tak dalej, i tak dalej. Fajna rzecz.

Offline chmiel

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #327 dnia: Październik 25, 2013, 06:45:59 am »
Pamiętam, że przed wydaniem "Black Dossier" (jeszcze na etapie, gdy miała być dołączona płyta winylowa, której potem chyba jednak nie było) Moore w jednym z wywiadów powiedział, że to nie tylko najlepszy komiks jaki napisał w życiu, ale też najlepsza rzecz na świecie w ogóle. Ever. Także oczekiwania miałem olbrzymie. Niestety, okazało się, że Alan zapędza się czasem w klimaty człowieka z nadziei.

Offline Death

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #328 dnia: Październik 25, 2013, 02:36:36 pm »
Najlepsza rzecz na świecie w ogóle, ever, to Silmarillion Tolkiena. Moore chciałby pewnie coś takiego napisać, ale na razie tego nie zrobił. Najbliżej był w Strażnikach. :wink: Ale czekam na jego Jerusalem, to będzie rzecz wybitna.

Offline HaVoK

Odp: Liga Niezwykłych Dżentelmenów
« Odpowiedź #329 dnia: Październik 25, 2013, 03:29:05 pm »
 Racja, Silmiarillion to świetna rzecz, z tego co czytałem Tolkiena, to zaraz po Hobbicie. Ale dlaczego Moore miałby chcieć takie coś napisać?