Jedynka sama zrobiła na mnie duże wrażenie (choć wytykano jej sporo błędów logicznych jeśli chodzi o akcję). Dziś przeczytałem "komplet" w twardej okładce i... sam nie wiem. OK, można powiedzieć, że to naiwne itp. Ale mi się podoba. Może ostatnio sam za dużo czytam Biblii (takie życie studenta), ale zaczynam go rozumieć
A poważniej to mimo niedoróbek zrobił na mnie dobre wrażenie. Wolę to niż Punishera, z którego (podle mojej opinii) nie wyciągnie się chyba już nic sensownego poza pokazywaniem, w jaki sposób szaleniec dokonuje jatki. Oczywiście pod warunkiem, że dalszych części "Pielgrzyma" nie będzie...
Pozdrawiam
Kret