trawa

Autor Wątek: Co za tasiemca chcecie w polsce  (Przeczytany 11924 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Czopek Piotrek

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #30 dnia: Listopad 06, 2003, 09:38:17 am »
Tasiemiec moze byc wbrew pozorom dla wydawcy ryzykownym przedsiewzieciem. No bo tak: w Polsacie leci serial "24 godziny". Byl reklamowany jako super sprawa i nawet krytycy wypowiadali sie o nim bardzo pochlebnie. Pomyslalem sobie ze go obejrze, bo mialem ochote wciagnac sie w jakis porzadny serial. Niestety nie moglem obejrzec pierwszych dwoch odcinkow, ale pomyslalem "co tam!". No i wlaczam sobie telewizor ogladam ten odcinek i mysle sobie "dzizas! o co tu chodzi?!" Byl to ostatni raz, kiedy zasiadlem przed "24 godzinami", bo zamiast wpasc w wir wydarzen zastanawialem sie dlaczego jest jak jest i skad ta cala sytuacja. kto jest kim i w ogole o co chodzi w pierwszm rzedzie? Na poczatku odcinka byly jakies ujecia pokazujace co sie dzialo wczesniej, ale nic z tego nie mozna bylo wyniesc.
Troche dlugi opis i pozornie nie na temat, ale specjalnie o tym napisalem, bo w komiksie moze byc podobnie. Ktos zachecony np. fajna okladka kupuje komiks ale okazuje sie ze historia tam opowiedziana jest na takim etapie, ze nie da sie wyczaic o co chodzi ani wczuc sie w sytuacje bohateorw nie znajac wczesniejszych ich losow. zdrugiej strony ktos inny kupuje serie od poczatku ale po ilustam odcinkach widzac, ze nie zanosi sie na wyjasnienie jakis waznych watkow w ciagu najblizszych n odcinkow czuje sie znurzony i wkurzony wyrzucaniem kasy i przestaje serie kupowac. Przeciez z tych mniej wiecej powodow padl TM-Semic.
Lepszym rozwiazaniem sa TPB, bo czytelnik ma gwarancje, ze przeczyta mniej lub bardziej zamknieta historie w ramach serii. Nie wyobrazam sobie zebym mogl zachecic sie do kupienia nastepnego zeszytu 100 naboi po przeczytaniu drugiego czy trzeciego zeszyciku pt "Co ma wisiec nie utonie" lub co gorsza ktoregos z tych zaimeszczonych w ostatnim albumiku Mandragory.
Zgadzam sie z konrademkonradem. Wole oneshoty, i napewno nie jestem potencjalnym klientem jakis typowych serii komiksowych ciagnacych sie niczym Moda na Sukces.

Offline jax

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #31 dnia: Listopad 06, 2003, 09:55:29 am »
znowu tylko przejaskrawianie..
pomiędzy one-shotami i serialami ciągnącycmi się przez setki zeszytów są stany pośrednie (mini-serie, serie po kilka, kilkanaście albumów)
ja tam wolę właśnie takie formy, bo można coś rozbudowanego, złożonego można opowiedzieć a one-shot może być genialny itd. ale głową muru nie przebije (jego złożoność zawsze będzie bardzo ograniczona)

poza tym zapominacie o czytelnikach - jak ktoś chce obejrzeć ulubionego bohatera setny, pięćsetny raz bo go lubi (mi akurat to uczucie jest obce patrzeć jak jacyś przebierańcy po raz n-ty nawalają się po pyskach  :baby: ) ale jak ktoś lubi niech ogląda, czemu mu odmawiać?
owszem nabija to kasę, ale konsument jest happy bo wciąż spotyka swego idola
ttp://basketcom.republika.pl
Strona o Legii (koszykówka) i komiksie.

Offline Czopek Piotrek

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #32 dnia: Listopad 06, 2003, 10:44:33 am »
wiesz jax, temat jest o tasiemcach a przez nie rozumiem baaardzo dlugie serie. Jasne ze inna sprawa to serie typu Sandman, czy Watchmen, gdzie wiesz, ze mimo kilku odcinkow masz do czynienia z zamknieta i przemyslana historia (nawet jesli jest przemyslana po rozpoczeciu serii ;) ).
A co do panach w rajtuzach nawalajacych sie w 1435 zeszycie, to oczywiscie dlaczego komus zabraniac tego czytac, ale z drugiej strony w naszym kraju popyt na takie cos jest niewielki i wydawca raczej w to nie pojdzie.

Offline konradkonrad

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #33 dnia: Listopad 06, 2003, 11:10:26 am »
Oczywiście przejaskrawiam i oczywiście zdarzają się wyjątki, stany pośrednie itp.

Oprócz tego przez one-shoty rozumiem nie tylko prawdziwe one-shoty, ale po prostu rzeczy krótkie i skończone w odróżnieniu od prawdziwych tasiemców. W tym sensie nawet Watchmen to one-shot, choć wiem, że nie powinenem tak mówić.

Po trzecie, nie tyle zapominam o czytelnikach, co pamiętam i piszę przede wszytkim o swoich własnych preferencjach (nawet jeśli ubieram to pseudoobiektywne stwierdzenia) - w końcu o tym jest wątek.

Po czwarte, rozumiem, że serie mają na przykład tę zaletę, że możesz traktować jej bohaterów jak przyjaciół, którzy na stałe zagościli w twoim życiu, ale w takim przypadku wolę jednak paski i komiksy nie stawiające tak bardzo na ciągłość fabuły, a nie typowe tasiemce. Dobrym przykładem jest dla mnie Love&Rockets Hernandezów, składające się z dość krótkich samodzielnych epizodów.

Offline Inszy

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #34 dnia: Listopad 06, 2003, 04:59:14 pm »
Cytat: "Czopek Piotrek"
w naszym kraju popyt na takie cos jest niewielki i wydawca raczej w to nie pojdzie.

A co? Robiłeś sondę w społeczeństwie? :twisted:
Bo osoby tutaj są niereprezentatywne 8)
a przykład ten kwaczący kaczor Donald... On nie zna litości. Jest okrutny i bezwzględny. Jeśli nawet dochodzi do jakiegoś celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo zemsty.

Anonymous

  • Gość
Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #35 dnia: Listopad 06, 2003, 05:39:03 pm »
A mnie wciagnął jeden serial w tv ostatnio :D A jest to ostra satyrta społeczna o nazwie Królik Greg lecąca na tv4. Polecam takiego tasiemca na początek :chaos:

N.N.

  • Gość
Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #36 dnia: Listopad 06, 2003, 05:52:20 pm »
Cytat: "konradkonrad"
Polecam artykuł Błażeja na ten temat na Lagafium. Twierdzi tam to co napisałem. Być może całość jest przemyślana, ale raczej po rozpoczęciu serii niz przed. Z tego co wiem, na początku Gaiman nie miał do końca wykrystalizowanej koncepcji, poza tym w związku ze sposobem produkowania tasiemców, nie miał tez pełnej kontroli nad tworzeniem, bo wydaje mi się, że np. nie dobierał sobie sam rysowników, prawda?

Z tego, co czytałem nadzór Gaimana nad "Sandmanem" był wyjątkowo ścisły i niespotykany dotąd na amerykańskim rynku. Dobierał rysowników, kontrolował rysunki itp... Jedynie Dringberg mu się wyłamał, bo odmówił współpracy po początkowych częściach.
Nie czytałem artykułu Błażeja, a to co twierdzę, wynika z mojej lektury komiksu. Jeśli postacie z pozornie oderwanych opowieści w rodzaju "Tales in the Sand" powracają  kilkanaście odcinków później, by odegrać znaczącą rolę w dziejach Sandmana, jeśli decyzje, ktore podejmuje gdzieś w początkowych partiach serialu, owocują konkretnymi efektami w finale i jeśli w połowie opowieści pojawiają się zwiastuny końca, potem systematycznie wracające i wzmacniane, to nie może być mowy o przypadkowości. Tak myślę.

Offline mykupyku

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #37 dnia: Listopad 06, 2003, 06:01:19 pm »
Cytat: "N.N."
Nie czytałem artykułu Błażeja, a to co twierdzę, wynika z mojej lektury komiksu. Jeśli postacie z pozornie oderwanych opowieści w rodzaju "Tales in the Sand" powracają  kilkanaście odcinków później, by odegrać znaczącą rolę w dziejach Sandmana, jeśli decyzje, ktore podejmuje gdzieś w początkowych partiach serialu, owocują konkretnymi efektami w finale i jeśli w połowie opowieści pojawiają się zwiastuny końca, potem systematycznie wracające i wzmacniane, to nie może być mowy o przypadkowości. Tak myślę.



czasem spójność dalszych odcinków i odwołania do poprzednich nie są zamierzeniem postawionym serii na początku, a wynikają ze zręczności scenarzysty do wiązania wątków i pogłębiania opowieści
opyright by mykupyku

N.N.

  • Gość
Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #38 dnia: Listopad 06, 2003, 06:20:55 pm »
Cytat: "mykupyku"
czasem spójność dalszych odcinków i odwołania do poprzednich nie są zamierzeniem postawionym serii na początku, a wynikają ze zręczności scenarzysty do wiązania wątków i pogłębiania opowieści

Czy Twoja uwaga jest natury ogólnej, czy odnosi się do "Sandmana" konkretnie. Na pewno czytałeś "Sandmana", więc powiedz, czy napradę uwazasz, że ta spójność opowieści jest efektem zręczności scenarzysty do wiązania przypadkowo wątków?
Przepraszam za niekonkretność pytania, ale nie chcę wymieniać postaci i mówić o tym, co robią, co się z nimi dzieje, kiedy pojawiają się ponownie itp.., bo większość ma przed sobą przyjemność ponownego spotkania się z nimi (czasem parę lat czekania).
Nie, kurde, o jedno zapytam: czy uważasz, że Gaiman nie zaplanował, że Szekspir pojawi się w ostatnim odcinku serii, kiedy wprowadzał go w dziewiętnastym i kiedy wymyślił, że pisarz obiecuje Sandmanowi dwie sztuki - pierwszą i ostatnią?

Offline hans

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 06, 2003, 08:07:20 pm »
Cytat: "Czopek Piotrek"
Ktos zachecony np. fajna okladka kupuje komiks ale okazuje sie ze historia tam opowiedziana jest na takim etapie, ze nie da sie wyczaic o co chodzi ani wczuc sie w sytuacje bohateorw nie znajac wczesniejszych ich losow. zdrugiej strony ktos inny kupuje serie od poczatku ale po ilustam odcinkach widzac, ze nie zanosi sie na wyjasnienie jakis waznych watkow w ciagu najblizszych n odcinkow czuje sie znurzony i wkurzony wyrzucaniem kasy i przestaje serie kupowac. Przeciez z tych mniej wiecej powodow padl TM-Semic.


TM-Semic upadl bo po prostu serie na ktore firma postawila obnizyly poziom i staly sie nudne.
Natomiast ludzie ktorzy chca szybkiego rozwiazania tasiemcow nie kupuja, a ten margines ktory kupi nie wiedzac co kupuje nie ma chyba zbyt duzego wplywu na wyniki sprzedazy.
Zas Amerykance wiedza o tym, ze przez zagmatwanie watkow, ciezko o nowych czytelnikow. Probowali cos z tym zrobic i paradoksalnie m.in. dlatego serie Semica sie zeszmacily. Spojrzcie na te ostatnie X-meny; niemal kazda historia zaczyna sie od ramek mowiacych kim sa bohaterowie lub co zdarzylo sie ostatnio (w ogole te wszystkie ramki, nuuuda!!). Komiksy zaczynaly nudzic juz na dzien dobry.
Latwo poradzili sobie z tym w linii Ultimate (ktora miala byc dla nowych czytelnikow gubiacych sie w starych watkach) wprowadzajac obowiazkowa strone "W poprzednim odcinku", nie udajaca komiksu. BTW Millarowskie UX-men to zupelnie inna jakosc niz nasze postJimoweLee 8) numery. Niestety do czasu Bendisa, bo ten to jest mistrz w laniu wody :(

SAD

  • Gość
Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #40 dnia: Listopad 06, 2003, 08:20:26 pm »
Cytat: "Czopek Piotrek"
Troche dlugi opis i pozornie nie na temat, ale specjalnie o tym napisalem, bo w komiksie moze byc podobnie. Ktos zachecony np. fajna okladka kupuje komiks ale okazuje sie ze historia tam opowiedziana jest na takim etapie, ze nie da sie wyczaic o co chodzi ani wczuc sie w sytuacje bohateorw nie znajac wczesniejszych ich losow.
A tam. W tych naprawdę długich tasiemcach (takiego np. Sandmana zaliczam do krótkich tasiemców) nie ma takich sytuacji. Np. Batman, Spider-Man, itp. Tm-Semic przecież nie wydawał ich od początku, ani nawet bez przerw. I co, trudno ci było zrozumieć?
Cytat: "Czopek Piotrek"
zdrugiej strony ktos inny kupuje serie od poczatku ale po ilustam odcinkach widzac, ze nie zanosi sie na wyjasnienie jakis waznych watkow w ciagu najblizszych n odcinkow czuje sie znurzony i wkurzony wyrzucaniem kasy i przestaje serie kupowac. Przeciez z tych mniej wiecej powodow padl TM-Semic.
Jak Tm-Semic padał, to tasiemców nie wydawał już od ładnych paru lat. Chciał znowu zacząć, ale zważywszy że Ultimate Spider-Mana było tylko 7 (a tak na prawdę to 6) odcinków, czyli nawet nie do końca pierwszego arcu, a Amazing Spider-Man był w ogóle tylko 1 (oryginalne 2), można przyjąć, że nie wprowadził. Czyli to nie tasiemce go dobiły.
Cytat: "Czopek Piotrek"
Lepszym rozwiazaniem sa TPB, bo czytelnik ma gwarancje, ze przeczyta mniej lub bardziej zamknieta historie w ramach serii. Nie wyobrazam sobie zebym mogl zachecic sie do kupienia nastepnego zeszytu 100 naboi po przeczytaniu drugiego czy trzeciego zeszyciku pt "Co ma wisiec nie utonie" lub co gorsza ktoregos z tych zaimeszczonych w ostatnim albumiku Mandragory.
Przecież to też tasiemiec.

A tak w ogóle dla wydawcy tasiemiec jest chyba korzystniejszy, niż pojedyncze komiksy, lub krótkie serie. Ma przecież w miarę stałą, znaną ilość czytelników, więc nie ma problemów z wyborem odpowiedniego nakładu, słabą znajomością (rozpoznawalnością) komiksu wśród potencjalnych nabywców,itd. Co najwyżej tylko na początku.

Offline Czopek Piotrek

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #41 dnia: Listopad 07, 2003, 08:24:12 am »
hans napisal wlasnie o bardzo waznym powodzie dla ktorego te wszystkie hardkorowe tasiemce sa ryzykowna sprawa dla wydawcow w Polsce. po prostu zawsze istnieje duze prawdopodobienstwo, ze seria straci poziom (np. zmieni sie scenarzysta, rysownik, czy co tam innego). Sam przestalem kupowac Spidermana kiedy przestal go rysowac Todd McFarlaine, bo dla mnie to juz nie byl Spiderman, tylko jakas podrobka (tak wtedy myslalem). Takie zabiegi jak Ultimate to tez jest "chleb powszedni" tasiemcow - w latach 80tych zrestartowano uniwersum DC, bo juz bylo za bardzo zagmatwane, po czym okazalo sie ze po kilku latach sprzedaz znowu zaczyna padac i wymyslano rozne smierci czy paralize bohaterow, zeby tylko utrzymac czytelnika. Takie zabiegi w USA pomagaly ale u nas bywalo raczej odwrotnie. Bo pol biedy jesli czytelnik ma do czynienia z takim czyms o czym pisze SAD i seria sklada sie z pojedynczych skonczonych opowiastek w najgorszym razie rozpisanych na 3-4 zeszyty, po zakonczeniu ktorych sytuacja bohatera jest taka sama jak przed ich rozpoczeciem. Ale kiedy z stanach zaczynaja myslec o remanencie serii, gimnastykuja sie przy jakiejs "ostatecznej" historyjce rozpisujac ja na ilestamnascie czy dziesiat zeszycikow, to przecietny polski czytelnik dale sobie z tym spokoj.
I oczywiscie ze 100 naboi jest pewnego rodzaju tasiemcem, ale 1)nietypowym jak na USA, 2)chodzilo mi tu przeciez o wskazanie rozwiazania typu TPB jako ewentualnie mniej ryzykownego dla wydawcy. Zdje sie ze we Francji takie wydania zbiorcze kolejnych rocznikow tasiemcow ciesza sie duza popularnoscia.

Offline An-Nah

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #42 dnia: Listopad 07, 2003, 09:31:19 am »
A dla mnie i tak najgorszym tasiemcem jest Thorgal  :P
Ua An, której się nie chce wymyślać podpisu

Offline hans

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #43 dnia: Listopad 07, 2003, 09:42:07 am »
Cytat: "Czopek Piotrek"
zawsze istnieje duze prawdopodobienstwo, ze seria straci poziom (np. zmieni sie scenarzysta, rysownik, czy co tam innego).


I nie dziwota, trudno utrzymywac staly poziom przy serii trwajacej ponad 30 lat (X-men, jak dla mnie typowy tasiemiec). Ciekawe co teraz bedzie, gdy z New X-men odejdzie Morrison :?

Offline Mroczny Gościu

Co za tasiemca chcecie w polsce
« Odpowiedź #44 dnia: Listopad 07, 2003, 01:12:23 pm »
Cytat: "mykupyku"
Cytat: "N.N."
Nie czytałem artykułu Błażeja, a to co twierdzę, wynika z mojej lektury komiksu. Jeśli postacie z pozornie oderwanych opowieści w rodzaju "Tales in the Sand" powracają  kilkanaście odcinków później, by odegrać znaczącą rolę w dziejach Sandmana, jeśli decyzje, ktore podejmuje gdzieś w początkowych partiach serialu, owocują konkretnymi efektami w finale i jeśli w połowie opowieści pojawiają się zwiastuny końca, potem systematycznie wracające i wzmacniane, to nie może być mowy o przypadkowości. Tak myślę.



czasem spójność dalszych odcinków i odwołania do poprzednich nie są zamierzeniem postawionym serii na początku, a wynikają ze zręczności scenarzysty do wiązania wątków i pogłębiania opowieści


Oczywiście że masz rację mykupyku!

N.N. czy kiedy czytasz Pana Tadeusza i analizujesz jego coraz bardziej skomplikowane i połączone ze sobą wątki zdajesz sobie sprawę z tego że Mickiewicz na początku planował że będzie to krótka fraszka! Na tym polega właśnie geniusz wielkich pisarzy takich jak Gaiman.
rde Bele! eee... to chyba nie ten komiks...

 

anything