Autor Wątek: Nienaruszalność granic  (Przeczytany 9936 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gollum

Nienaruszalność granic
« dnia: Listopad 05, 2003, 01:53:47 pm »
Ustanowiona przez ONZ zasada nienaruszalności granic państwowych była przyczyną wielu wojen, vide Etiopia kontra Somalia i Erytrea, Rosja-Czeczenia, czy zamachów terrorystycznych (vide Irlandia Północna czy Turcja). Gdyby ją zniesiono, zapewne w wielu miejscu wylanoby mniej krwi. Wy też tak sądzicie?

Offline Baldwin

Re: Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 05, 2003, 02:05:41 pm »
Cytat: "Gollum"
Ustanowiona przez ONZ zasada nienaruszalności granic państwowych była przyczyną wielu wojen, vide Etiopia kontra Somalia i Erytrea, Rosja-Czeczenia, czy zamachów terrorystycznych (vide Irlandia Północna czy Turcja). Gdyby ją zniesiono, zapewne w wielu miejscu wylanoby mniej krwi. Wy też tak sądzicie?


Oczywiscie,że NIE.Zupełnie nie mam pojęcia,co wspólnego ma jedna z wielu zasad ustalonych przez ONZ,z faktem wojen prowadzonych o przesunięcia słupków granicznych.Przezcież czy z zasadą ONZ,czy bez i tak każde państwo jest gotowe wydrapać drugiemu oczy i hektar ziemi.
Wojny o ziemie toczą sie od tysięcy lat.I ONZ nie ma tu nic do problemu.
Poza tym konfilkty w Erytrei oraz w Czeczenii maja zupełnie inny wymiar niz wojny prowadzone po prostu o ziemie.Są wiec nienajlepszym przykładem.

Offline Watcher

Re: Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 05, 2003, 02:14:49 pm »
Cytat: "Gollum"
Ustanowiona przez ONZ zasada nienaruszalności granic państwowych była przyczyną wielu wojen, vide Etiopia kontra Somalia i Erytrea, Rosja-Czeczenia, czy zamachów terrorystycznych (vide Irlandia Północna czy Turcja). Gdyby ją zniesiono, zapewne w wielu miejscu wylanoby mniej krwi. Wy też tak sądzicie?
Oczywiście że nie :) Wojen o granice jest dziś relatywnie niewiele w porównaniu z poprzednimi stuleciami. Zasada o nienaruszalności więc zasadniczo działa. Wiele z konfliktów które podałeś to konflikty narodowowyzwoleńcze, które rozgrywać się będą tak czy inaczej - bo żadne niemal państwo z obawy przed efektem domina nie będzie chciało pozwolić na secesję.
Marcet sine adversario virtus

Offline Gollum

Re: Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 05, 2003, 02:29:15 pm »
Cytat: "Baldwin"
konfilkty w Erytrei oraz w Czeczenii maja zupełnie inny wymiar niz wojny prowadzone po prostu o ziemie.Są wiec nienajlepszym przykładem.

Ano mają. Etiopia trzymając na siłę Erytreę a Rosja Czeczenię, miały oprócz własnej armii także silne wsparcie ONZ. Że Erytrea się wyzwoliła, to tylko dlatego, że zgodziła się na to Etiopia i rozdział nastapił na zasadzie porozumienia stron. Rosja się nie zgodziła i w majestacie prawa międzynarodowego robi w Czeczenii co chce.
Poza tym wiele państw, zwłaszcza w Afryce, to (po)twory sztuczne. Na przykład taki NIger czy Mali, na południu mieszkają Murzyni, na północy Tuaregowie i obie nacje się serdecznie nienawidzą. Mieszkaja oni na zwartym obszarze, ale podzielonym pomiędzy Algierię, Libię, Niger, Mali i Mauretanię. Jeszcze gorzej mają tacy Fulanie, podzieleni pomiędzy dziewieć państw. W każdym z nich jedno plemię ma z reguły nie więcej niż 30 procent ogółu mieszkańców.
I takie sztuczne państwa trwają tylko dlatego, że w majestacie prawa międzynarodowego jedno plemię dostało karabiny, a  drugie nie.
Ten sam problem jest z Kurdami. Żyją na jednym terenie, ale nie ma najmniejszych szans, by Turcja, Irak czy Syria zgodziły się na referendum w sprawie Kurdystanu. Kurdowie będa więc dalej podkładać bomby, bo nic innego im nie pozostało.

Offline Baldwin

Re: Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 05, 2003, 03:03:12 pm »
Cytat: "Gollum"
Ano mają. Etiopia trzymając na siłę Erytreę a Rosja Czeczenię, miały oprócz własnej armii także silne wsparcie ONZ. Że Erytrea się wyzwoliła, to tylko dlatego, że zgodziła się na to Etiopia i rozdział nastapił na zasadzie porozumienia stron. Rosja się nie zgodziła i w majestacie prawa międzynarodowego robi w Czeczenii co chce..



Gollumie,to właśnie złamanie postawnowień ONZ(czego efektem była rezolucja potępiejąca)przez Etiopię było powodem konfilktu w Erytrei...3 razy,już w czasie wojny, ONZ rządał od stron przerwania działań zbrojnych.Etiopia nie tylko nie miała poparcia ONZ na działania w Erytrei,ale wręcz była za te działania atakowana...
Tak samo nie wiem skad wpadłeś na to,ze ONZ udziela Rosji poparcia w Czeczenii.To jakiś absurd.ONZ niejednokrotnie publikowała raporty potępiajace Rosję za zbrrodnie w Czeczenii.Tyle,ze status parwny tego konfilktu powoduje,ze nie można zrobić nic wiecej.


Cytat: "Gollum"

Poza tym wiele państw, zwłaszcza w Afryce, to (po)twory sztuczne. Na przykład taki NIger czy Mali, na południu mieszkają Murzyni, na północy Tuaregowie i obie nacje się serdecznie nienawidzą. Mieszkaja oni na zwartym obszarze, ale podzielonym pomiędzy Algierię, Libię, Niger, Mali i Mauretanię. Jeszcze gorzej mają tacy Fulanie, podzieleni pomiędzy dziewieć państw. W każdym z nich jedno plemię ma z reguły nie więcej niż 30 procent ogółu mieszkańców.
I takie sztuczne państwa trwają tylko dlatego, że w majestacie prawa międzynarodowego jedno plemię dostało karabiny, a  drugie nie.
Ten sam problem jest z Kurdami. Żyją na jednym terenie, ale nie ma najmniejszych szans, by Turcja, Irak czy Syria zgodziły się na referendum w sprawie Kurdystanu. Kurdowie będa więc dalej podkładać bomby, bo nic innego im nie pozostało.


Ale jak,to co napisałeś ima się roli postanowienia ONZ w sparwie granic?ONZ nie miał nic do tego,jak podzielono świat i wytyczono granice.

Offline Gollum

Re: Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 05, 2003, 04:02:40 pm »
Cytat: "Baldwin"
ONZ rządał od stron przerwania działań zbrojnych

Żądał, apelował, pisał noty, ale zdecydowanie nie wkraczał jak w Biafrze czy Katandze, gdy zasada była zachwiana, tyle że w druga stronę. Ale nie postawił sprawy twardo: Etiopio, albo godzisz się się na odłączenie Erytrei, bo ona tak chce, albo wysyłamy wojsko.
Tak samo w Rosji i Turcji; Czeczenia i Kurdowie to ich wewnętrzna sprawa, więc wsparcia nie dostaną.

Offline Baldwin

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 05, 2003, 04:05:26 pm »
Wszystko zależy od masy parwnych zobowiazań i zasad.ONZ czasem nie moze zrobić nic ponad potępienie czy apel.
Poza tym ONZ wojsk wysłać nie moze,bo nie ma takiej możlwiości.  :)

Offline Gollum

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 06, 2003, 07:55:23 am »
A na Wzgórzach Golan, w Kosowie i paru innych miejscach to kto jest?

Offline Baldwin

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 06, 2003, 05:11:13 pm »
Cytat: "Gollum"
A na Wzgórzach Golan, w Kosowie i paru innych miejscach to kto jest?


To nie są wosjka ONZ Gollumie
To armie narodowe z mandatem UN  :)

Offline High Elf

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 07, 2003, 07:17:47 am »
:?  A co to ma ze sobą wspólnego? Chyba się nie zgadzam bo wojen z tego powodu jeszcze nie było...
ziałam w imieniu Zakonu Rycerskiego Świętego Jana Chrzciciela Szpitala Jerozolimskiego. Nie polecam wchodzić mi w drogę ;)


Offline Gollum

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 07, 2003, 08:07:22 am »
Cytat: "Baldwin"
To nie są wosjka ONZ Gollumie
To armie narodowe z mandatem UN  :)

Właśnie o TE wojska mi chodzi. Przecież ONZ nie ma własnej armii, tylko używa wojsk swoich członków.

Offline Baldwin

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 07, 2003, 10:33:50 am »
To Ty Gollumie pisałeś,że ONZ moze wysłać tam swoje wojska,więc nie "uoczewistniaj" teraz tego faktu...  :lol:  .

Offline Gollum

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 10, 2003, 08:03:10 am »
Cytat: "Baldwin"
To Ty Gollumie pisałeś,że ONZ moze wysłać tam swoje wojska,więc nie "uoczewistniaj" teraz tego faktu...  :lol:  .

Ale mnie urządziliście! Sam się czepiam pojedynczych słówek i na czymś takim zostałem przyłapany :x

Offline Rigor Mortis

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 07, 2004, 10:19:16 pm »
ONZ niestety traci powolisięł przebicia, słabnie, ale kto to może wiedzieć mozę jeszcze za anszego życia bedzie to anjwieksza sila an ziemi...;)...A z z czeczenią było trochu inaczej....NIe wiem czy pamietac poczatek...ten okres kiedy rosjanie wysłali do groznego czołgi bez piechoty...(niezbyt dużo z nich zostało), wtedy wszyscy byli za biednymi czeczeńcami....potem amerykanie potrzebowali przyzwolenia od rosja do swoich kilku posyunięć i czczenie zostałą sprzedana(nie żebym był anty-amerykański, ale taki jest fakt), dzisiaj to podbno źródło teroryzmu...cóż za rok będzie to sprzymierzeniec ONZ w walce z banami na biegunie...
P.
ho dares wins

Offline Baldwin

Nienaruszalność granic
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 07, 2004, 10:29:28 pm »
Troche chaotyczna ta Twoja wypowiedz....
Z Czeczenią nie jest do końca tak jak piszesz.USA za poparcie swoich działań przymknęli oko na zbrodnie Rosyjskie w tym kraju.Przyzwolenia do toczenia tej wojny nikt Federacji dawać nie musiał.Świat od początku uznał całą wojnę za wewnętrzną sprawę Rosji.
A ONZ na dobrą sprawę nigdy nie miał zbyt wielkiej siły przebicia.No chyba,ze do lat 60'.Do tego czasu mozna było tą organizajce uznać za W MIARE funkcjonującą...

 

anything