opinie o tym albumie przewaznie sa albo bardzo pozytywne albo negatywne a tych srodkowych praktycznie nie ma ...
czyli albo sie podoba albo nie
czyli dlaczego tak a czemu nie odwrotnie?
se wydobyłem moją opinię z wraka, która należy do tych, których praktycznie nie ma
sru:
przczytałem szminkę i widzę zdecydowany postęp od czasu obywatela
graficznie mi smakowało - zwłaszcza operowanie kolorem, czasem bardzo ok
statyka jest tu celowym zamierzeniem, tak miało być, nie inaczej
trochę facjaty dwóch głównych męskich postaci mało ciekawe, ale to kwestia gustu (choc szminka trochę ożywia stereotypową mordę kapitana, zwłaszcza rozmazana)
co do twarzy to czasem jednak są zbyt drewniane, trudno odczytac z nich emocję czy intencję, a to pomaga w odbiorze fabuły, ba czasem jest konieczne - ale wiekszośc jest conajmniej ok
troche kadrów powinno się wywalić, bo statyka w połączeniu z niewielką finezją w narracji wraz z ciężkim dialogiem (choć nie nieporadnym - zwłaszcza w dalszej części) sprawia czasem wrazenie niepotrzbnej pustki i prostoty historii - ale to kwestia wyrobienia się rysownika, lepszego poznania języka komiksu
no i drastyczne sceny jakos nie mrożą krwi
reasumując graficznie: ok, warto
fabularnie:
prowadzenie akcji tak, że po prostu wiadomo co sie stanie (od początku choć jednak nie do końca), budowanie psychologii schematami, powielanie tych schematów w dialogach - to mi się nie podobało; to powinno byc w warstwie zdarzeń tożsame z fabularnym zamysłem (bo ten jest ok) ale w warstwie psychologicznej zbudowane lepszym dialogiem - zabrakło tutaj umiejętnosci budowania psychologii postaci i jej charakterystycznych osobowości w dymkach, a nie tylko w czynach popartych rysunkiem - miejsca w kadrach było dośc by to zrobić, a tak pozostało wrażenie, że niektóre kadry są tak niewykorzystane, że aż po prostu zbędne
fabularnie komiks pozostawia niedosyt, niby posiada wszystkie składniki niezłej historii ale jednak za mało w nim pełnego autentyzmu, swobody wypowiedzi, sytuacyjnych niedomówień - pozostawia posmak narracji i dialogu wystepujacego w wielu polskich filamach
tak czy siak mi się szminka podoba, nie jest wybitna ale warto ją przeczytać, a juz na pewno warto niektóre plansze pooglądać, jest przyjemna jak smrodliwy zefirek życia przebijający przez słoneczne promyki zerkające smiało przez szpary w kartonie kloszarda