Czy tylko Anglosasi?

[Waltari]

A tak pozatym, jak jusz jesteśmy w gatunkach, to przecierz mam najleprzy na świecie Death Metal i bardzo dobry Jazz.

Z death metalem rzeczywiscie jestesmy w swiatowej czolowce, choc wlasciwie dzieki jednemu zespolowi (moge sie mylic, bo nie znam polskiej sceny deathowej). Co do jazzu to zdania sa podzielone i roznie sie mowi o swiatowosci naszych jazzmanow. Ale nie da sie ukryc, ze pare nazwisk jest w swiecie rozpoznawalnych (Urbaniak, Dudziak, Stanko i pewnie ktos jeszcze). No i nie mozna zapominac o Pendereckim, ktory w swojej dzialce jest mocno powazany.

[Constructor]

Bo ja wiem z tym death metalem? Może ktoś uzna, że się czepiam, ale Vader to chyba tzw. grind metal, tak jak Cannibal Corpse, neh?

[Rex de Tenebris]

Bo ja wiem z tym death metalem? Może ktoś uzna, że się czepiam, ale Vader to chyba tzw. grind metal, tak jak Cannibal Corpse, neh?

No właśnie i Vader i Canibal Corpse to Death Metal, choc dużo ze soba wspólnego wedłóg mnie nie mają.  


P.S. Brdzo nie lubie szufladkowania. Jak wedłóg kogos to powyrzej to Grind to spoko. Wolna wola.

[Gollum]

Jak działy metalu zwał tak zwał, faktem jest, że w paru jego odmianach Polska się liczy i to mocno. Zaczęliśmy kiepsko, bo TSA była marną kopią Ac/DC (choć nie da się ukryć, że "51", "Bez podtekstów" czy "Alien" to wspaniałe hity), ale potem było lepiej. Ja co prawda słyszałem tylko o sławie Sweet Noise i Vadera, ale Wy wiecie lepiej, kto się w świecie liczy.

[Anonymous]

Ja amerykańskiej muzyki wystrzegam się jak ognia. Skandynawia, proszę państwa, Skandynawia!