2 sprawy
Czy mógłby ktoś przekleić/napisać jak wygląda poprawna kolejność czytania/numeracja hellboya?
Byłbym bardzo wdzięczny.
Kolejność serii. Polskie wydanie różni się trochę od tpb oryginału, głównie umiejscowieniem kilku krótszych historii. A żeby było śmieszniej, oryginalne tpb nie jest zgodne z kolejnością wydań poszczególnych zeszytów. Powód obydwu różnic: prawdopodobnie wydawcom spasowało akurat takie a nie inne 'dopchnięcie' szortami dłuższych opowieści. Stąd prosty wniosek, że generalnie kolejność krótkich historyjek nie jest ważna, natomiast długie opowieści we wszystkich wydaniach występują w podobnej kolejności.
Jeśli masz zamiar skompletować całość, to radzę kupić II wydanie tomów 1 i 2 + Lichwiarza + Piekielną narzeczoną. W pierwszych 2 tomach kolejność jest znacząca, natomiast Lichwiarz i Narzeczona to zbiorki szortów; możesz je spokojnie wchłonąć bez jakiejkolwiek obawy. Natomiast z czytaniem pozostałych 2 tomów z nowej, czerwonej edycji (Dziki gon + Burza i pasja) wstrzymałbym się na sam koniec.
Jeśli zaś chcesz po prostu szybko, bez czekania miesiącami na II wydanie, poznać całość, to czytaj wg podanej wcześniej listy; idealnie nie będzie, ale co najmniej nieźle.
Ależ to jest finał i piękne domknięcie całej historii. Choć, jak słusznie zauważyłeś, coś się kończy i coś się zaczyna. Nowa seria ma być podobno powrotem do korzeni tzn. Mingnola sam pisze i rysuje nie przejmując się tempem wydawania kolejnych zeszytów. Co do posłowia to uważam, że jeśli autor wyjaśnia "co i dlaczego" to coś mu po prostu nie wyszło. Dzieło powinno bronić się samo, a jeśli zostanie jakiś znak zapytania to tym lepiej.
Według mnie "Burz i pasja" to jeden z najgorszych tomów (zaraz po "Zewie ciemności"). Walki z demonami, potworami i inną gadziną potwornie mnie nużą, nie wiem czy od samego początku, czy (tak jak ktoś tu wspomniał) od przejęcia serii głównej przez nowego rysownika. A w Burzy i pasji - trzy czwarte historii to naparzanie z wężami czy ośmiornicami, cholera tam prawie w ogóle nie ma żadnej historii..... Nudy, panie, nudy!
Tak jak mówił Ramirez, Wisielec rządzi! Rządzą też inne szorciaki, w krótkim formacie Hellboy jest o wiele zjadliwszy.
Spróbuję ugryźć Hellboya w piekle (ostatnio wyszedł nowy zeszycik!), mam nadzieję że tym razem nie dostanę torsji...