Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) > Komiks - tematy ogólne

Tak, żeby było o co się kłócić

<< < (2/11) > >>

Clayman_:
lobo:lubie bisleya i historyjke z pingwinami,reszta mnie strasznie drazni,po numerze z dziecmi lobo przestalem kupowac,z naprawde wielkim trudem przemeczylem jakos ten komiks i z czystym sumieniem odlozylem na polke by do niego nigdy nie wrocic
technokaplani:nie znam,jeszcze,ale metabaronowie bardzo mi sie spodobali
kaznodzieja:zajebioza,ale tylko nowojorscy gliniarze,pierwszy album raczej mnie rozczarowal
batman:najlepszy SUPERbohater komiksowy,chociaz bardzo lubie rowniez humbuga:)
western:zgadzam sie z aragornem
blacksad;nie zgadzam sie,przynajmniej za swietne rysunki ten komiks powinien dostac lepsza ocene

zatapatit:

--- Cytat: "2dope" ---zatapatit rysuje komiks "Z batarangiem przez Tatry", a w wolnej chwili wpada zrobic zadyme na forum
 
--- Koniec cytatu ---

hehehehehehehehe
Żart na takim poziomie, że bym go nie zauważył, gdybym się o niego nie potknął.

Nie kojarzę żadnej mojej zadymy...

Poza tym Forum nie istnieje po to, abyśmy się pieścili wzajemnym przytakiwaniem

Cujo:
Moje 5 groszy na temat tytulow podanych przez Zatapatita:

* Lobo - spoczko, co prawda tylko ten rysowany przez (bacznosc) Bisleya (spocznij) i tylko kilka albumow. Potem juz byl jakby na sile. Ale tutaj sytuacja ma sie tak, ze teraz nawet tymi dobrymi bym sie jakos specjalnie nie zajaral gdybym je czytal po raz pierwszy. Juz nie te klimaty.

* Technokaplani - powiedziane juz bylo wiele na ten temat. Dla mnie to kolejne dzielo Jodorowskiego i jako takie zasluguje na szacunek conajmniej. A rysunki, o ile sie moge zgodzic, ze sa kontrowersyjne - o tyle ja do nich nic nie mam a wrecz przeciwnie - bardzo mi sie podobaly. Jak ktos powie, ze mowie to wszystko poprzez moj osobisty fanatyzm Jodorowskiego - nie bede sie specjalnie klocil 8)

* Kaznodzieja - tutaj sprawa jest nieco skomplikowana. Na poczatku widzac ten tytul w sklepach i patrzac na rysunki, odkladalem go spowrotem na polke. Potem, widzac na forum tyle pochlebnych opinii, powiedzialem sobie: a niech tam, kupie, sprawdze. I kupilem pierwszy album (potem - bardziej z braku ciekawszych pozycji - drugi). Rysunki - tragedia. Bezmyslne epatowanie brutalnoscia i to w ten specyficznie obrzydliwy sposob (postrzaly w twarz). Kadrowanie jak dla mnie zbyt staroswieckie. Kobiety u tego rysownika roznia sie tylko od mezczyzn tym, ze maja kobiece nazwiska i szminke na ustach. Tulip jest tak dalece aseksualna, ze gdybym zobaczyl jej odpowiednik w rzeczywistosci, myslalbym, ze to transwestyta. Fabula: tez nie rozumiem zachwytow. Pustka, zapelniania tonami miecha, bez wyczucia. Jedyne co mozna oddac scenarzyscie, to blyskotliwe i zreczne dialogi. Mocno mnie odpycha ten komiks. I nie, nie  jestem przewrazliwiony na punkcie brutalnosci w komiksach czy rzucania miechem, ale nadmiar jednego i drugiego jest meczacy i odpychajacy. Taki troche na sile, jakby mial odwrocic uwage od niedociagniec fabularnych.

Batman - mimo, ze juz nie czytam - uwazam go (obok Wolverine'a) za najciekawszego pakera w lajkrowym trykocie. Przyznam, ze w glownej mierze, zajawki na gacka mi narobila pierwsza adaptacja filmowa Burtona.

Blacksad - zajebisty. Uwielbiam detektywistyczne komiksy w konwencji hard boiled. Zajebiscie rysowany, zajebiscie napisany. Z wielka niecierpliwoscia czekam na kolejna czesc.

Kormak:
Cujo, co ty z tą brutalnością w "Kaznodziei"?  :D
Skoro nie rażą cię hektolitry keczupu i fruwające kończyny u Bisleya, to czemu tutaj?
Nie rozumiem, dlaczego niektórym nie podobają się rysunki, są ok, nawet jeśli babki są podobne do facetów (męski typ urodu może, hehe).
I co to znaczy "kobiece nazwiska" ? Bo ja nie zauważyłem, żeby były kobiece.

Fabuła? Radzę nie wydawać pochopnych sądów, zanim nie wyjdzie kilka kolejnych numerów. "You ain't seen nothin' yet..."

Cujo:

--- Cytat: "Kormak" ---Cujo, co ty z tą brutalnością w "Kaznodziei"?  :D
Skoro nie rażą cię hektolitry keczupu i fruwające kończyny u Bisleya, to czemu tutaj?
Nie rozumiem, dlaczego niektórym nie podobają się rysunki, są ok, nawet jeśli babki są podobne do facetów (męski typ urodu może, hehe).
I co to znaczy "kobiece nazwiska" ? Bo ja nie zauważyłem, żeby były kobiece.

Fabuła? Radzę nie wydawać pochopnych sądów, zanim nie wyjdzie kilka kolejnych numerów. "You ain't seen nothin' yet..."
--- Koniec cytatu ---

Byc moze ta brutalnosc w Kaznodziei bardziej mnie razi bo raz: pokazana jest w sposob, ktory nie bardzo moge opisac, a ktory mnie mierzi w sposob, ktory moge opisac  :D dwa: byc moze nie podoba mi sie dlatego, bo jest rysowana stylem, ktory mi sie nie podoba a jest bardzo doslowny. U Bisleya jest wszystko z jajem. Pomijam warsztat przy ktorym rysownik Kaznodziei wypada jak Papcio Chmiel przy Bilalu. Moja opinia jest bardzo subiektywna. Nie watpie, ze jestem jednym z niewielu, na ktorych tak podzialaly rysunki tego grafika.
Mowiac "kobiece nazwiska" mialem oczywiscie na mysli "kobiece imiona" ;) i prosze nie traktowac tego do konca doslownie. Mialo to ukazac jak malo kobiety w Kaznodziei sa kobietami.
A moje sady tyczyly sie tylko dwoch pierwszych czesci. Nie wykluczam, ze kolejne moga byc lepsze, jednak watpie, ze je kupie. Chyba, ze znowu kompletnie nic nie bedzie innego do kupienia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej