Działy archiwalne (fora nieaktywnych gildii na portalu) > Forum Rycerstwa

Historyczność

(1/3) > >>

Nivelis:
Jest to temat, który wywołuje wiele emocji i jest często poruszany w środowisku rycerskim.
Jak Wy podchodzicie do, tzw. historyczności? W jakim stopniu odwzorowujecie strój, zbroję, ekwipunek, a także kulturę, obyczaje, życie codzienne w wybranej epoce?
Czy turnieje powinny być datowane, a ludzie zapraszani zobowiązani do posiadania jakiegoś minimum?
Czy spać powinniśmy tylko w namiotach historycznych, jedzenie przyrządzać i jeść takie jak dawniej? Czy nasze zachowanie powinno być  jak najbliższe wzorcowi odtwarzanej przez nas postaci? W walce co powinno być ważniejsze – ekwipunek zgodny z odtwarzanym wojownikiem czy bezpieczeństwo walczącego?
Do jakiego stopnia powinna być to zabawa, a do jakiego poważne traktowanie jako kultywowanie, promowanie i badanie historii, życie takie jak dawniej?
Itp., itd. - pytania i problem ogólnie znane są chyba każdemu bawiącemu się w odtwarzanie historii. Najpierw chciałbym poznać Wasze opinie, potem napiszę jak ja do tego podchodzę...

Coen:
Ja jestem za jaknajdokładniejszym odwzorowaniem historii i przez często niektórych irytuję. Osobiście staram się dojść do możliwie wysokiego poziomu i ten sam cel staram się zaszczepić ludziom, którzy do nas do bractwa wstępują...

Co do opancerzenia, to jestem całkowicie zdania, że dobrze(histerycznie) odwzorowany strój do walki jest najbezpieczniejszym z możliwych :)
więc sprzeciwiam się dzieleniu tego na odwzorowanie dokłądne, a na odwzorowanie zapewniające bezpieczeństwo...

Nivelis:
jeżeli chodzi o historyczne uzbrojenie ochronne to chodziło mi o dokładne odwzorowanie - piechota nie miała pełnego wyposażenia, a tylko oficerowie i to dopiero w XVw mieli pełną płytową. Pamiętać trzeba jeszcze o hełmach, niedawno na LDRP była dyskusja o hełmach otwartych, m.in. kapalinach, które były jednak dość często używane. Chcąc być przesadnie historycznym nie zagwarantujemy sobie bezpieczeństwa... długo by pisać, napiszę może precyzyjniej jak będzie to częściej poruszane

rado:
Czy- zakladajac ze mowisz o Polsce- wzmianka o "oficerach" nie jest nieco... przesadzona ? Funkcja tego typu pojawila sie dopiero na przelomie czasow nowozytnych. Piechota nie miala pelnego wyposazenia ? Chlopska- z pewnoscia... choc w tym przypadku trudno wogole mowic o wyposazeniu. Z kolei wojsk najemnych czy zacieznycho braki w wyposazeniu trudno posadzac. Innych niz te dwa typy- oprocz milicji miejskiej- w Krolestwie Polskim nie bylo bardzo dlugo. Co do obecnosci kapalinow- ponownie- u nas raczej lebka czy salada, kapalin przesuniety na poludnie i zachod.

Pozdrawiam

Nivelis:
--------------------------------------------------------------------------------
 
Czy- zakladajac ze mowisz o Polsce- wzmianka o "oficerach" nie jest nieco... przesadzona ? Funkcja tego typu pojawila sie dopiero na przelomie czasow nowozytnych.
-----------------------
no tak... przepraszam, zbyt dużo jęz. angielskiego powoduje złe nawyki. oczywiście chodzi o dowódców poszczególnych jednostek armii.
w angielskim tak ich się nazywa...

---------------------
Piechota nie miala pelnego wyposazenia ? Chlopska- z pewnoscia... choc w tym przypadku trudno wogole mowic o wyposazeniu. Z kolei wojsk najemnych czy zacieznycho braki w wyposazeniu trudno posadzac. Innych niz te dwa typy- oprocz milicji miejskiej- w Krolestwie Polskim nie bylo bardzo dlugo.
------------------------------------------
ech, nie mówię tylko o XIV-XV w. i nie tylko o ziemiach Polskich... ja np. interesuję się XVw. w Anglii, inne osoby równie dobrze wczesnośredniowiecznymi wikingami, a inni zakonem templariuszy z okresu wypraw krzyżowych. to nie jest temat na tą dyskusję. chodzi mi o historyczność tego wszystkiego, niezależnie od epoki i osoby którą się odtwarza.
Wyposażenie dobre, tzn. chodziło mi o takie, jakie jest we współczesnym światku rycerskim uznawane za bezpieczne - pełne nogi, pełne ręce, ochrona korpusu, zamknięty hełm... taki sprzęt posiadali od końca XIVw. dowódcy, innych poprosty nie było stać na takie wyposażenie.
Jeśli chodzi o wieki wcześniejsze, standartem na współczesnych turniejach jest gruba ochrona pikowana + el. kolcze, ew. takie coś w rodzaju karwaszy - metalowe płytki połączone skórą - ochrona rąk i nóg.
I tu właśnie problem historyczności - jak odtwarzam wczesnego szkota, to nie mogę (i słusznie) walczyć, bo nie spełniam standartów. Jak uzbroję się odpowiednio, nie będzie to już zgodne z historią, ale bezpieczne. O takie problemy m.in. mi chodzi...
-----------
 Co do obecnosci kapalinow- ponownie- u nas raczej lebka czy salada, kapalin przesuniety na poludnie i zachod.
-------------

znowu - to nie tylko Polska i nie tylko połowa XVw (wtedy pojawiły się u nas powszechnie salady). Łebka też nie była wcale tak oczywista. Były i kapaliny i hundsgugle, barbuty i reszta - nie byliśmy specjalnie zacofani, a sprzęt można porównać do 'trendów' niemieckich. chyba dlatego że byliśmy sąsiadami ;)  Były też wpływy wschodnie, czyli to co zwykle w naszej historii.
Tak jak mówiłem, temat na oddzielną dyskusję.

pozdrawiam
Nivelis
Excalibur

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej