Wiadomo, że zwykła piechota w konfrze może sprawić wiecej kłopotów niż heros do młotka(te liczne fiolki, zwoje, ozdóbki etc...
) ale to i tak nic w porównaniu z pomalowaniem konfrontacyjnego bohatera
.
Podobnie jak Przemas ja także potrzebuję " natchnienia" do malowania ale dochodzi jeszcze dość specyficzna sytuacja - widzę znacznie gorzej przy sztucznym świetle - a więc najlepszą porą na malowanko jest lato...
W zimie przy moim trybie pracy mam zazwyczaj jakąś godzinkę/dwie na malowanie.
PS. Maru1(nie pytam złośliwie) czy mógł byś się postarać pisać bardziej poprawnie ortograficznie - wielu z nas popełnia błędy ale w w Twoich wypowiedziach roi się od nich tak, że aż oczy bolą