Bardzo lubię jego prace, ale ja to w ogóle mam dziwny gust - np bardzo chciałbym, żeby Incal Mobo ukazał się w oryginalnej, "bubblegumowej" wersji, bez komputerowego koloru...
To jest nas dwóch. Mam francuskojęzyczną wersję Incala w bubblegumie i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie tego wydanego inaczej. Widziałem fragmenty wersji kolorowanej komputerowo i moim zdaniem to porażka totalna.
Rysownicy w Sandmanie: tragedia, przynajmniej w tych trzech zeszytach wydanych dotąd w Polsce. Dorwałem nawiasem mówiąc 'hamerykańskie' TPB na lepszym papierze i z prawidłowymi fontami - i wcale nie jest lepiej. Kiepska szata graficzna zarżnęła niezły scenariusz. W takich magiczno-sennych klimatach lepiej by się sprawdził McKean. Albo taki Bill Sienkiewicz. Albo paru innych rysowników. A tak mamy komiks dla turpistów. Błeee.
Rysunek w Kaznodziei: Dillon geniuszem nie jest, ba, daleko mu do tego, ale tu akurat się sprawdza, bo rysunki nie odrzucają
. Pewnie, wolałbym żeby ten komiks rysował ktoś z moich ulubionych rysowników, no ale nie ma tak dobrze.
Przynajmniej kadry są w miarę czytelne, do tego Dillon całkiem przyzwoicie potrafi narysować emocje. Rewelacyjnie nie jest , ale i tak lepiej niż w Sandmanie.
Konkluzja: żal mi ściska dwunastnicę, że takie scenariusze dostały taką marną oprawę graficzną. Zasługiwały na lepszy los.
A tak w ogóle to Sandmana powinien rysować Minkiewicz :mrgreen: